Temat: Prawo czy filologia polska na UW?

Dziewczyny, od zawsze kochałam polski, od zawsze marzyłam, żeby studiować filologię polską. Tak wiem, że to kierunek hmm bez przyszłości. Jednak ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś jest w czymś naprawdę dobry to zawsze sobie poradzi. Z resztą, nigdy nie widziałam się po prostu w niczym innym.

Teraz jednak rozłożyła się przede mną perspektywa studiowania prawa. Moje wyniki z matury raczej gwarantują mi, że się dostanę. Oczywiście nie na 100% ale istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo. Czy mnie ciągnie do prawa? Ciągnie. Bo te studia wydaja mi się takie prestiżowe.. ale wcale nie do końca bardziej przyszłościowe. Po pierwsze, wszyscy naokoło mówią, że żeby mieć w tym zawodzie jakąkolwiek pracę to trzeba mieć plecy. Z drugiej jednak strony każdy twierdzi, że po prawie będę bardziej spełniona zawodowo i tak czy siak to prędzej znajdę pracę niż po tej filologii.

Serce mówi mi: polonistyka, a rozum i jakieś tam moje małe ambicje: prawo.

Istnieje jeszcze kwestia, czy na tym prawie bym sobie wgl poradziła. Zawsze można się po roku przenieść. W sumie co to jest rok w perspektywie całego życia... No ale to tylko taka gadanina, a tak na poważnie to naprawdę mam mętlik w głowie i postanowiłam Was zapytać: co o tym sądzicie?

A.. Co do uczelni.. Złożylam i na UW i na UKSW, no ale wiadomo, bardziej skłaniam się ku tej pierwszej. Choć jeśli chodzi o prawo to wszyscy mówią, że lepiej UKSW, bo lepsza atmosfera i mniejszy wyścig szczurów. No i znowu dylemat.. :)

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Zacznij polonistykę na UW, a po roku, równolegle prawo na UKSW.
Pasek wagi
Mój zapał do filologii polskiej opadł po pierwszym roku. Teraz ciągnę ten kierunek jak zwłoki, razem z poprawkami na wrzesień, bo zwyczajnie nie chce mi się uczyć. Ale jeżeli jesteś absolutnie pewna, że to " to", powodzenia :) Kierunek nie sprawia problemu, jeżeli lubisz czytać absolutnie wszystko. 
Pasek wagi
jestem tegoroczną maturzystką. też na początku myślałam o prawie, ale dla mnie to za dużo wkuwania. może i praca jest ciekawa po nich, ale na studiach trzeba orać, żeby coś osiągnąć. ale jeśli lubisz się uczyć, jesteś ambitna to czemu nie. co do polonistyki to hmm widać, że jesteś w tym zakochana, więc może iść za głosem serca i robić to co naprawdę się lubi? jeśli chodzi o pracę po tych kierunkach to po prawie jest raczej tak samo trudno o pracę jak po polonistyce. ale tak jak mówiłaś jeśli jest się w czymś naprawdę dobrym to zawsze można sobie poradzić :D
Pasek wagi
No tak, jak zawsze zamiast iść za głosem serca to kalkulacje ;] Przykładowo ktoś  jest humanistą, od zawsze ciągnęło go w stronę polskiego, czy historii, ale wie, że z pracą po tym nie najlepiej, to teraz myśli o matematyce.. Plecy w tym zawodzie są na pewno ważne i mają o wiele większe znaczenie niż w innych zawodach. Dlatego jeżeli nie masz pleców i nikogo w rodzinie związanego z prawem i Cię to przede wszystkim nie interesuje! To odpuść sobie. Mam dwóch braci w trakcie robienia aplikacji radcowskiej, jeden obecnie pracuje w kancelarii w małym mieście, gdzie dostał się bez plecków, ale jest to praca na kilka godzin dziennie, pisanie jakichś wniosków, pozwów, chyba też czasem przyjmowanie klientów, jednak płaca na takiej pół etatu dość skromna.. Drugi brat pracował udzielając porad w jakimś Ośrodku Pomocy dla Niepełnosprawnych, w każdym razie w placówce tego typu.. Chyba dostał się tam po rekomendacji, chociaż pewny nie jestem. Obaj nie są cwaniakami, jedyne plecy to dalsza rodzina, które załatwi praktyki i może coś doradzi, ale też ktoś średnio wpływowy, więc nie powiedziałbym, że to "plecy". Zastanów się czy chcesz tam iść, jeżeli wiesz jak wyglądają te studia i to co czeka Cię po nich, oraz jeżeli posłuchałaś opinii osób studiujących prawo i po prawie i rozumiesz specyfikę tego kierunku i wiesz na pewno, że dasz radę, to nie ma przeszkód. Jedyne czego Ci życzę to to, żebyś nie żałowała np. w połowie studiów mówiąc sobie: "Ku...a, gdzie ja jestem", bo nic gorszego wbrew pozorom spotkać Cię nie może. Zbyt dużo osób idzie na studia, które nie interesują ich nic, a nic bo liczy na prestiż! albo
rolę odgrywa presja rodziców i otoczenia.
no to się zdziwiłam...na prawo bez histy/matmy? yyy... dziwne. Ja prawo odradzam:
1) jak jestes z prawniczej rodziny - idz.
2)jak chcesz uczestniczyc w wyscigu szczurów - idz (notatki pisane kolorowymy pisakami zeby nie dało się skserować itp).
nie wspominając o trudnosciach z aplikacja. 
3) prawników jest po 200 na roku. Konkurencja jest przeogromna. Prawo jest na prawie kazdej uczelni. Perspektywa pracy bez znajomosci nikła. Mój wujek jest po prawie na UW i nie mogąc zrobic aplikacji został...komornikiem. 
Droga do palestry długa i wyboista.

iskierka19 napisał(a):

no to się zdziwiłam...na prawo bez histy/matmy? yyy... dziwne. Ja prawo odradzam:1) jak jestes z prawniczej rodziny - idz.2)jak chcesz uczestniczyc w wyscigu szczurów - idz (notatki pisane kolorowymy pisakami zeby nie dało się skserować itp).nie wspominając o trudnosciach z aplikacja. 3) prawników jest po 200 na roku. Konkurencja jest przeogromna. Prawo jest na prawie kazdej uczelni. Perspektywa pracy bez znajomosci nikła. Mój wujek jest po prawie na UW i nie mogąc zrobic aplikacji został...komornikiem. Droga do palestry długa i wyboista.


 Matma jest konieczna gdzieś na prawo? Historia/WOS to są dwa przedmioty najbardziej potrzebne jeśli o to idzie. Wyścig szczurów, po części racja, ale po części pewnie też przesada. Wiem z opowiadań, że sporo tam studiujących ma już plecy od początku i daltego tam się pcha, bo wie, że wujek w kancelarii czeka na niego i są też takie zarozumiałe, przesadnie ambitne typy, ale to na szczęście nie wszyscy. "Mój wujek jest po prawie na UW i nie mogąc zrobic aplikacji został...komornikiem. Droga do palestry długa i wyboista" Trochę mnie to rozbawiło... Został komornikiem i źle?
prawo jest trudnym kierunkiem ze względu na te wszystkie przepisy... i jakaś prawda z tą praca jest.. ale powiem szczerze, że teraz w zasadzie większość absolwentów cierpi na brak pracy ale to dotyczy wielu kierunków - zwłaszcza tych humanistycznych... ale myślę, że po prawie byłoby łatwiej z pracą.. ja nigdy nie przepadałam z j. polskim w szkole... co nie znaczy, że nie lubię czytać.... teraz czytam nawet więcej niż za czasów młodości..
Pasek wagi
Witam :) Jestem nowa i jakoś tak temat wpadł mi w oko.

Ja składałam w tym roku na UW na filologię polską na dwie specjalizacje (jutro wyniki!) i na UMCS (ale tam się dostałam, taki plan awaryjny :d).
Mi też ludzie mówili, że co po filologii, że poszłabym na coś innego. Ale zastosowałam się do jednej zasady - rób to co kochasz a będziesz szczęśliwy. Nawet jak będę miała trudności z pracą po studiach, to gdzieś się załapie - czy to gazety, szkoły, czy nawet za granicę jako nauczyciel polskiego ;)
Idź za serduchem! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.