- Dołączył: 2012-05-27
- Miasto:
- Liczba postów: 213
22 czerwca 2012, 12:02
oczywiście oprócz tych z Azji. Tak zauważyłam,że jest mnóstwo bladych ślicznych i fajnych dziewczyn a większość woli te opalone a la latynoski. Co o tym myślicie?
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto:
- Liczba postów: 604
22 czerwca 2012, 17:06
nie wszyscy takie lubia jedni wolą blondyneczki z jasną karnacją inni rude jasne lub opalone, niektórzy ciemnowłose panie z blada skórą a inni dziewczyny ala latynoski.. mysle ze wychodzi po równo ale i tak najbardziej to blond kontra ciemne wlosy i karnacja
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto:
- Liczba postów: 604
22 czerwca 2012, 17:08
poza tym to tez moze wynikać z tego że to Polska, mało jest tu takich egzotycznych egzemplarzy... we Włoszech np. jest odwrotnie
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2222
22 czerwca 2012, 17:19
Mi w ogóle nie podoba się nadmiar opalenizny. Jasna skóra wygląda zdrowiej i naturalniej :) Oczywiście nie mówię o bladości, ale o dość normalnym kolorze.
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15090
22 czerwca 2012, 17:20
Myślę, że ciało opalone wygląda zgrabniej i jakoś tak bardziej...ponętnie?:) Dlatego kocham lato:D
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
22 czerwca 2012, 18:17
Co za idiotyzm na "chłopaki wolą". Jakie chłopaki, kto? Twoi znajomi czy próżne rury z TV?
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88344
22 czerwca 2012, 18:24
Emwuwu napisał(a):
I jeszcze taki wtręt historyczny:) Do początku XX w za piękne uważano ciała blade bo świadczyło to o pozycji społecznej. "brązowe" były tylko chłopki pracujące w polu a blade lico świadczyło o zamożności i wyższym statusie społecznym! Dlatego panie chroniły się na spacerach pod parasolami przeciwsłonecznymi i pudrowały na całkiem biało!:)W XXw. proporcje całkiem się odwróciły bo teraz opalenizna jest w modzie i świadczy raczej o tym, że stać kogoś na solarium (czas i pieniądze) albo na wyjazdy w ciepłe kraje albo po prostu nie musi harować na 3 zmiany a ma czas by leżeć na słońcu i nic nie robić (no albo uprawiać sporty na słońcu:))
Czy ja wiem czy taki historyczny, studiuję architekturę, co u mnie wiąże się z ciągłym (czyt. całodobowym) siedzeniem w pracowni. Jeden ziomek od nas pojechał na wakacje do ciepłych krajów w zimie, i wrócił cały czerwoniutki, a profesor przy prezentacji go wyśmiał i powiedział, że architekci nie chodzą opaleni, bo pracując w pracowni nie da się opalić :P
Edytowany przez cancri 22 czerwca 2012, 18:24