Temat: Do czego nigdy w życiu byście się nikomu nie przyznały?

Ciekawa jestem, czy są takie rzeczy, do których nigdy w zyciu nie chciałybyście się przyznać. Ja na przykład miałam coś takiego, że jak miałam 4 lata to obmacywałam się z moim kuzynem. W sumie było w porządku, ale młodość...same wiecie. Czekam na wasze wpisy!
nie moge powiedziec ktory, bo jeszcze ktos by sie domyslil - niech to zostanie nasza tajemnica, a ewentualnie czekam na zgloszenia, ze ktoras z was znalazla cos podejrzanego:P:)

Ps. Nie chodzi mi tu o wasze zdrady z murzynami podczas wakacji w Tunezji lub niepłacenie abonamentu - przecież są jeszcze inne rzeczy, o których swobodnie można napisać. Trochę ogaru dziewczyny, bez paniki:))
to ja jeszcze kiedyś niechcący naplułam na starą babcie, siedziałam w oknie i nie widziałam że ktoś idzie, i taką ślinę przyjęła.... ale chyba nawet nie poczuła hah

czuczuu123 napisał(a):

A jednak, jak widzicie są takie rzeczy - moja koleżanka np. kiedyś powiedział mi, że jak ją wkurzy ekspedientka w sklepie, szczególnie w  tzw. szmatexach lub innym sklepie z ciuchami, to czasami podciera sobie pipkę rzeczami w przymierzalni. W sumie nawet mnie to troche rozbawiło,ale nie wydałam jej;p


matko jaka głupota, przecież to zbiorowisko bakterii...
Pasek wagi
gdyby miałoby to być coś pozytywnego, robiłaby tak tylko tym sympatycznym ekspedientkom:PPP
O mnie chyba wszystko wie przyjaciółka więc nawet nie wiem czy jest taka rzecz do której bym sie nie przyznała 
Pasek wagi

.

potraktuj to jako pewną metaforę - reszta jakoś zrozumiała o co chodzi;))))

delax też o tym pomyślałam jak przeczytalam temat ;P 

Ale tu chyba chodzi o takie drobne grzeszki 

Pasek wagi
delax, daj spokój... jeśli kogoś udusiłaś lub zatłukłaś solniczką, podaj nam swoje i jego namiary, byśmy mogły to natychmiast zgłosić..:))))) teraz jasne?:)

czuczuu123 napisał(a):

A jednak, jak widzicie są takie rzeczy - moja koleżanka np. kiedyś powiedział mi, że jak ją wkurzy ekspedientka w sklepie, szczególnie w  tzw. szmatexach lub innym sklepie z ciuchami, to czasami podciera sobie pipkę rzeczami w przymierzalni. W sumie nawet mnie to troche rozbawiło,ale nie wydałam jej;p

Czytam to po raz drugi na tym forum. Poprzednio czytałam z pół roku temu. Czyżby więcej niż jedna osoba miała takie zwyczaje, czy to historia jak z czarną wołgą?
mojej znajomej chyba nie było na vitalii, a może to dość częsta rzecz w sklepach z ciuchami, do której laski nie chcą się przyznac:P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.