Temat: Śpicie przy otwartym oknie?

Pora spania się zbliża, więc zapytam, ot tak, z ciekawości i nudy

Czy śpicie przy otwartym oknie?

W te upały jest tak gorąco,że w domu nie da się wytrzymać zwłaszcza na piętrze. Ale jak otworzę okno i siedzę w pokoju przy zapalonym świetle to mi zawsze naleci ciem, robaków, much i innych dziwnych natrętnych stworzonek. Potem tylko latam po pokoju z łapką, czy gazetą (raz nawet zwichnęłam palca przez skakanie po łóżkach za muchą)
Z kolei jak otworzę i próbuję zasnąć przeszkadza mi szczekanie psów, za to relaksuje rechotanie żab z pobliskich stawów (uroki wsi )

A u Was jak to bywa?

Mieszkam w domku, śpię przy otwartym oknie. Musiałam zamontować moskitiery w oknach bo moje okolice to las i rzeczka a więc wilgoć i dużo owadów. Akurat moi sąsiedzi mają wnerwiającego spa, który ujada do ok 4 nad ranem póki nie zaśnie - nie lubi spać sam na dworze w budzie i stąd te histerie. Na szczęście mam cudowne zatyczki do uszu i mogę spać spokojnie :) żadne hałasy mi nie straszne ;-)

ja spie przy otwartym jak tylko nie jest za zimno - uwielbiam, tak mi się dobrze śpi, bo nie lubię jak jest za gorąco, a lubię być przykryta :P a w oknie mam moskitierę, więc problemu z robakami i komarami nie ma.
Pasek wagi
Zależy, raczej śpię przy otwartym, ale czasami boję się mojej zmory czyli świerszczy! BRRR!
Ja zawsze. A później marudzę że mam katar :P
Lubię spać przy otwartym oknie jednak mieszkam przy dość ruchliwej ulicy i zawsze w nocy znajdą się jakieś pacany, które wracają z imprezy i drą się ( w sensie śpiewają ) na cały głos i wolę zamykać:P
Przy uchylonym, ale tylko, gdy jest naprawdę gorąco, bo jestem ogromnym zmarzluchem;) I z hałasem też problemów nie mam, bo mieszkam w wystarczającej odległości od głośnych ulic. Co najwyżej sąsiedzi czasem trochę przeszkadzają;)

gameover napisał(a):

hmm, może jestem trochę nienormalna, ale ja się boję siedzieć nawet w pokoju w nocy przy otwartym oknie i zapalonym świetle, bo wlatują te wszystkie potwory. jestem w stanie drzeć tzw. mordę na całe miasto na widok konika polnego i budzić ojca o czwartej rano, żeby dziada ubił. 


ojej.. biedne zwierzątko.. zabić? konika polnego? masakra
przecież można go złapać w jakąś szmatę i wypuścić za okno. ludzie są okropni.
ja też drę mordę, ale nie wyobrażam sobie zabić, nawet muchy wypuszczam otwierając okno.

G.R.u. napisał(a):

gameover napisał(a):

hmm, może jestem trochę nienormalna, ale ja się boję siedzieć nawet w pokoju w nocy przy otwartym oknie i zapalonym świetle, bo wlatują te wszystkie potwory. jestem w stanie drzeć tzw. mordę na całe miasto na widok konika polnego i budzić ojca o czwartej rano, żeby dziada ubił. 
Ojezusie, też miałam taką samą fobię i to jest straszne! Na szczęście samo przeszło, nawet nie wiem kiedy, ale pamiętam, jak kiedyś cała chata stanęła na nogi, jak jakiś żuczek, który z daleka wyglądał jak paproch na firance, nagle ruszył w moją stronę: "ROBAK MNIE GONI!"... Kazali mi się leczyć.


Mam dokładnie tak samo Nienawidzę robali, brzydzę się nimi, a koniki polne przyprawiają mnie o dreszcze. Są jeszcze takie żuki, nie wiem czy skojarzycie, ale strasznie "brzęczące" przyczepiają się do ściany lub sufitu a potem spadają na podłogę z impetem. One są najgorsze :/ Też budzę ojca w nocy, żeby zabijał. Często dla jaj lata za mną z owadem martwym zawiniętym w papier toaletowy i straszy :p a ja uciekam :D haha
Otwieram, jak gaszę światło i idę spać, bo tak to mi robactwo wlatuje. Ale na wiosnę czy jesień jest lepiej, bo nie ma takich problemów. Generalnie, cały prawie rok mam otwarte.

Lubię spać przy otwartym oknie, lepiej mi się zasypia i nawet lepsze sny sąXD Nawet do wszelkich nocnych robactw się przyzwyczaiłam:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.