Temat: na co macie alergie?

Zaczęło się jakieś 4 lata temu (pomijając fakt, że za dzieciaka uczulenia skórne były normą). Najpierw kichanie i katar, potem swędzenie i łzawienie oczu, drapanie w gardle, opuchnięcie twarzy. Z roku na rok coraz intensywniej (najsilniej w okresie wiosenno - letnim). Wreszcie zebrałam się na zrobienie badań, jednak wizytę mam dopiero za parę tygodni.

Zastanawiam się jednak na co ty jesteście uczulone/macie alergie? Jak sobie z nią radzicie? 
na pracę :D jak sobie z tym radzę? nijak muszę chodzić :P
a tak oprócz tego na nic ;))

po pierwsze na agresję mojego psa hihi...

a po za tym na nikiel, pokrzywę i skoszoną trawę.. nijak sobie radze chodzę i kicham..a co do niklu nie noszę tandetnej biużuterii dłużej jak 2-3 h

ja na cos mam ale jeszcze nie wiem na co, musze isc zrobic testy, prawdopodobnie pokarmową, chyba na jakies chemikalia z pryskanych warzyw i owocow :( biorę allegrę i pomaga na puchniecie ust
Pasek wagi
Ja odkad mieszkam na Wyspach mam alergie na... SLONCE! Serio =/
W ogole pierwszy raz bylam w szoku jak przyjechalam do Pl po kilku miesiacach tu, wyszlam na miasto w krotkiej koszulce i po 2h mialam caly dekolt czerwony i swedzacy w krostach.
Bedac w Polsce, jako, ze jestem z Mazur, wiekosc letni dni spedzalam nad jeziorami i do glowy by mi nie przyszlo, ze moze sie tak stac..
Teraz przed kazdym wyjazdem do Pl w okresie cieplym MUSZE pochodzi sobie na solarium, zeby przyzwyczaic skore do promieni
na sierść psów i kotów
na grzyb, pleśń, kurz
na trawy, topole i jeszcze na pewno na inne rośliny
na cytrusy i truskawki(ale musi być więcej, bo plasterek cytryny czy kilka truskawek mnie nie uczula)
biorę zyrtec i inne specyfiki - efekt średni
Pasek wagi
ja mam na jad osy, pyłki i miód ... najbardziej mi szkoda chyba tego miodu:) bardzo go kiedyś lubiłam....w sklepach zawsze skrupulatnie czytam skladniki danego produktu, który chcę kupić żeby miód omijać bo zaraz się duszę
a z osami radzę sobie tylko tak, że nie ruszam sie bez tabletek ratujących życie w razie ukąszenia:) no i oczywiście w domu i w pracy mam w lodówce adrenalinę w strzykawce....musze o niej tez pamiętać jak gdzies wyjeżdżam. Na widok osy panikuję strasznie bo kojarzy mi sie z brakiem oddechu, traceniem świadomości i szpitalem...jakoś trzeba jednak z tym żyć:)
czasem na ludzi(nie wszystkich oczywiście)
a tak na poważnie to na płyn do naczyń z aloesem i truskawkowe liście- tzn. nie mogę zbierac truskawek bo zaraz ręce i przedramiona mam wysypane
Pasek wagi

na kurz,roztocza

na trawy i drzewa


na nic
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.