Temat: Jakie języki obce znacie? :)

Witam , mam nadzieję, że takiego tematu jeszcze nie było, przynajmniej nie znalazłam
Otóż jestem ciekawa jakimi językami obcymi władacie w stopniu co najmniej pozwalającym Wam swobodnie porozumiewać się z innymi.
Zastanawiam się jaki język  będzie "najsławniejszy " tutaj na Vitalii. Angielski, niemiecki? A może hiszpański, włoski czy też francuski?
 

Quiero napisał(a):

portofinka napisał(a):

1. Wiekszosc osob, ktore wymienia ciurkiem pare jezykow, ktore niby zna PERFEKCYJNIE nie ma w ogole pojecia, co to znaczy biegla, CZYNNA znajomosc jezyka. Jak wyjada za granice i beda zmuszeni do uzywania jezyka 24h na dobe, to sie przekonaja,  ile warta jest ich wiedza.
Jest w tym trochę racji, ale mieszkałam 2 lata w Anglii, w Niemczech mam rodzinę do której wyjeżdżam parę razy do roku i śmiem twierdzić, że oba języki znam niemalże tak dobrze jak Polski, dlatego też użyłam słowa "perfekcyjnie".Chociaż możliwe, że jest ono nieco przesadzone :) Niemniej jednak masz rację- język dopiero w pełni poznamy używając go 24h/dobę :)

Ty chyba nie wiesz, co to znaczy perfekcyjnie. Jestem po filologii obcej i nie śmiem twierdzić, że znam ten język tak samo dobrze jak polski. We Włoszech z kolei mieszkam już wiele lat i też się łapię na tym, że mam problem z wyrażeniem niekórych myśli. Przed przybyciem do Włoch znałam podstawy włoskiego. A ty kilka wyjazdów w roku i znasz niemiecki perfekcyjnie. Dobra jesteś 

biegły niemiecki i szczątkowy angielski
Przy dzisiejszym dostępie do mediów, książek i nauki umienie kilku języków to żaden problem, trzeba tylko chcieć się uczyć.
Pasek wagi

Mi wystarcza rosyjski i angielski. Biegle, w tym zakres techniczny obu języków z braży w których pracowałam i pracuję.

 
Myślę o nauce hiszpańskiego ze względu na planowane w przyszłości podróże - poziom komunikatywny by mi wystarczył, żeby umieć zamówić jedzenie z kurczaka a nie zjeść szczura pieczonego z rożna :-P

Też się zgadzam że znać język a ZNAĆ to różnica. Ale zawsze warto mieć "liźnięte" nawet kilka słów z danego języka, czasem się przydaje, nawet głupie "cześć" :-) Ja bym mogła dopisac, że "znam" niemiecki. Uczyłam sie go trzy lata ...tylko co z tego, bo go teraz nie używam :-) Cośtam rozumiem, kontekst wyłapię...ale to wszystko. Bierne rozumienie.

czekoladka84 napisał(a):

(ciach) No i śląski, bo ze Śląska i się tego nie wstydzę :D  (ciach)


Jo tyz!

Poza tym bardzo podstawowy niemiecki, mimo osmiu lat nauki niewiele mi w glowie zostalo.
Angielski - biegle. Nie wiem czy na poziomie C1, czy wyzej/nizej, ale lata mieszkania w UK swoje zrobily - po akcencie malo kto pozna skad jestem, wiec chyba calkiem dobrze gadam.
To, ze gramatyki i zadnych zasad nie wytlumacze nikomu, to inna sprawa ;-)

Ach, no i zeby do grona vitaliowych poliglotek dolaczyc - znam rowniez pare slow po wlosku i rosyjsku
Liczy sie, prawda?

francuski, angielski, niemiecki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.