- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
7 czerwca 2012, 14:04
Witam,
pomimo zażywania tabletek antykoncepcyjnych od 3 lat, od kilku miesięcy zauważam że napięcie przedmiesiączkowe zaczyna utrudniać mi egzystencję.
Kiedyś nie miałam z tym problemów, jednak od jakiegoś czasu na dwa/trzy dni przed okresem jestem nie do zniesienia (dla otoczenia ale i dla siebie): ciągle płaczę - a wręcz wyję, choć nie wiem z jakiego powodu, to znów kłócę się z każdym i o wszystko - również nie wiedząc dlaczego, ogarnia mnie apatyczność/złość/depresja.
Mój partner zaczyna tego nie znosić; jestem tak nabuzowana, że jedynym wyjściem jest zostawienie mnie samej.
Naprawdę zaczyna mnie to przerażać, aktualnie trwa to już trzeci dzień i jestem wykończona emocjami...
A teraz pytanie: czy znacie jakieś metody 'leczenia' PMS? Jeśli same je macie - jak przez to przechodzicie? Radzicie sobie z tym?
Proszę o jakieś porady co robić.
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto: -
- Liczba postów: 4144
7 czerwca 2012, 14:08
może musisz zmienić tabletki na jakieś inne
7 czerwca 2012, 14:11
meliska :) ja w trakcie napięcia też jestem zadra:P chłopak do mnie mówi wtedy "Boże kiedy ten okres twój przyjdzie" ;) Chyba nie ma na to jakiegoś leku ...przeczekać i wrzucić na luz :D
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
7 czerwca 2012, 14:11
augenblick napisał(a):
może musisz zmienić tabletki na jakieś inne
Nie sądzę, aby to była wina tabletek - od prawie samego początku bardzo dobrze się na nich czułam i mam regularnie okres.
Raczej wolałabym nie kombinować z hormonami.
A czytałam, że właśnie antykoncepcja hormonalna pomaga na PMS.
Już sama nie wiem co robić...
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto: -
- Liczba postów: 4144
7 czerwca 2012, 14:17
a może masz jakieś duże stresy w ciagu miesiąca a przed okresem emocje sięgają zenitu i stąd takie samopoczucie, wiesz ciężko coś poradzić bo każdy w inny sposób daje na luz, może jakaś dobra książka, trochę ruchu .... no i zawsze można skorzystać z pomocy specjalistów, ja wiem, że te nastroje masz tylko przed @ ale może warto spróbować, może taki specjalista podpowie jak się troszkę wyciszyć
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
7 czerwca 2012, 14:30
minusczternascie - kubek z meliską prawdopodobnie skończyłby na ścianie ;D Autentycznie, takie mam nerwy.
augenblick - wiesz, stresy jak stresy - zawsze jakieś są, ale być może że to się jakoś kumuluje wszystko we mnie... Może zacznę biegać dla wyluzowania...
Muszę popytać ginekolog.
Dzięki za wypowiedzi ;)
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
7 czerwca 2012, 14:33
Zaburzenia nastroju w pms leczy się lekami antydepresyjnymi i przeciwlękowymi, zazwyczaj to lżejsze środki jak np. Parogen. Osobiście nie jestem zwolenniczką takiego załatwiania sprawy. Na twoim miejscu zmieniłabym tabletki antykoncepcyjne albo całkiem z nich zrezygnowała.
Aha, jeżeli nie antydepresanty to może coś pokroju hydroxyziny albo ziołolecznictwo? Mimo tych sugestii, warto poszukać przyczyny twoich zaburzeń nastroju. Pms to jedno a zachwiania hormonalne spowodowane np. niewłaściwą antykoncepcją, to drugie.
Edytowany przez CzysteZuo 7 czerwca 2012, 14:35
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
7 czerwca 2012, 14:35
Mam ten sam problem , bywam okropna.. wlasnie mnie toczy robal i o wszystko sie czepiam ! Sposob hmm mi pomaga ruch bo pomaga rozladowac napiecie;) (silowe cwiczenia najlepsze) :)
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
7 czerwca 2012, 14:47
CzysteZuo napisał(a):
Zaburzenia nastroju w pms leczy się lekami antydepresyjnymi i przeciwlękowymi, zazwyczaj to lżejsze środki jak np. Parogen. Osobiście nie jestem zwolenniczką takiego załatwiania sprawy. Na twoim miejscu zmieniłabym tabletki antykoncepcyjne albo całkiem z nich zrezygnowała. Aha, jeżeli nie antydepresanty to może coś pokroju hydroxyziny albo ziołolecznictwo? Mimo tych sugestii, warto poszukać przyczyny twoich zaburzeń nastroju. Pms to jedno a zachwiania hormonalne spowodowane np. niewłaściwą antykoncepcją, to drugie.
Ale ja naprawdę dobrze czuję się na tabletkach. Nie mogę z nich zrezygnować - przepisano mi je w celach farmakologicznych.
I raczej wolałabym aby tego nie leczyć antydepresantami (już kiedyś byłam na takich środkach i mój organizm bardzo źle na nie reagował).
Muszę porozmawiać z ginekologiem.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
7 czerwca 2012, 15:14
Ja mam dobry patent na PMS: MAGNEZ +B6 w tabletkach. Trzeba brać dwie dziennie przez dłuższy okres czasu i uwierz mi zadziała. Ja kiedyś przed okresem miałam bóle piersi, nerwowość, bóle głowy a teraz nic a nic mi nie dolega, a nawet ból miesiączkowy jest lżejszy i normalnie funkcjonuje.
Zaczęłam go brać w związku z innym problem, konkretnie z wzmocnieniem mięśni bo dużo ćwiczę i miałam małe osłabienie.
Magnez mi pomógł w obu przypadkach