Temat: Rudzielce... czy któraś z Was ma naturalnie rude włosy?

Tak jak w temacie... czy są tu jakieś "rasowe" rudzielce? czy nie miałyście nigdy kłopotu z zaakceptowaniem swoich włosów? Jak odbieracie rude dziewczyny teraz, a jak to było gdy byłyście/ byliście dziećmi?
ojeju ale temat;)
ruda nie jestem ale rok temu miała w klasie dwójkę takich marchewkowo - żarówiastych. na chłopca mówili oczywiście 'rudy' a do tej dziewczyny jakoś 'ruda' nie przylgnęło. z chłopaka śmiali się że jest rudy -gorszy, ciota i tak dalej ale to były przyjacielskie żarty i nikt tego nie brał na poważnie:)
także moim zdaniem nie ma tu nic do akceptacji, kolor włosów jak każdy inny:P
Ja jestem blondynką co prawda ale bardzo podobają mi się rude włosy, kiedyś się przefarbowałam na rudo i wyglądałam nieźle;) Zawsze uważałam, że fajnie być rudym i nawet podobali mi się rudzi chłopcy.
Jejku, ile bym dała za to, żeby być ruda! 
Byłam przez chwilę - farbowana niestety tylko ;d 

Kocham rudy i jak któraś nie chcę to chętnie oddam mój brązowy ;d 
Pasek wagi
Jejku... nie ma czegoś takiego jak przyjacielskie żarty z rudych, wiem, bo sama na własnej skórze to przeżyłam i pewnie dlatego mam jakiś taki "niesmak" i chyba już do końca życia mi pozostanie.... A moje rude ukryłam jakieś 10 lat temu pod brązem i jak do tej pory światła dziennego nie ujrzały:)
Ja się całe życie farbowałam na rudo.
Zresztą, jak się urodziłam, długo byłam ruda, i mama opowiadała mi, 
że się przeraziła, że będzie mieć rude dziecko -.-
Sama miałam kilkoro rudych znajomych w klasach,
i nigdy się nie śmialiśmy z nich z powodu włosów, nie było czegoś takiego.
oczywiście że jest coś takiego jak przyjacielskie żarty... jeśli Twoim zdaniem nie ma to najwidoczniej doświadczyłaś prawdziwego wyśmiewania.
ja jestem naturalnie ruda i piegowata ;)
kiedys mialam kiepskie zycie w szkole przez to.
potem zaczelam sie farbowac , teraz mam blond ale niedługo farbuje sie na braz ale szczerze to marze o naturalnym kolorze włosów.
Mialam z nim duze powodzenie u chłopaków w starszych klasach.

Moja przyjaciółka jest ruda i nie znosi tego koloru. Jak się powie do niech 'ruda' to się obraża;) A ja znowu farbowałam się na rudy, tzn. rubin, mahoń.
Ja nigdy nic nie miałam do rudych, kolor jak kolor, nie uważam za fałszywych.
Ale swoją drogą, jak ktoś ma takie naturalne to powinien to wykorzystywac, a przede wszystkim zaakceptować je, wtedy każdy to akceptuje, a jak moja kumpela nie znosi tego, to jeszcze bardziej jej dogryzamy:D
ohh, taki marchewkowy . cudny :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.