- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2009, 17:41
18 lipca 2009, 17:13
Jezu,21 lat to sędziwy wg ciebie wiek.To jak nazwiesz moje 50?
Wiele matek stosuje takie toksyczne zagrywki,psychiczny szantaz bo nie potrafi odciąć pępowiny.Ale moze to też byc inna przyczyna.Np.miałaś nie raz wrócic do domu o tej czy o tej a nie wróciłas przez co jej wyobraźnia szalała( no bo przecież tyle się słyszy i czyta co to moze sie stac z młodą kobietą czy dziewczyna).
Lekarstwo?byc moze pomoze przeniesienie się na inna uczelnie,do innego miasta,zamieszkanie w akademiku.Chociaz.....
18 lipca 2009, 17:22
Kiedys ja też myslałam,ze mama nie chce pozwolic mi dorosnac,usamodzielnic sie,tez najchetniej trzymałaby mnie na krótkiej smyczy i pod kloszem,kontrolowała dosłownie kazdy mój ruch i oddech(nawet dzień przed ślubem musiałam byc w domu jak co dzień czyli o 19).Dlatego w wieku 21 lat poszłam do szkoły na 2 końcu Polski(mimo iz taka samą miałam w rodzinnym miescie)i zamieszkałam w internacie,do domu przyjeżdżałam tylko na ferie i wakacje.Póxniej rozpoczęłam pracę 30 km od domu i zamieszkałam w hotelu pracowniczym.Bolało ja to,zarzucała mi niewdzięczność i egoizm aż wreszcie zrozumiała.
Teraz sama jestem matka.I jak dobrze przeanalizowałam swoje zycie to majac dzieci sama zaczęłam nieświadomie powielac czyny mojej mamy.Na szczęście szybko zdałam z tego sobie racje ale moje dzieci same,bez nakazu dzwonia ze np.wróca póxniej i zebym poszła spokojnie spać.Jak obiecają,ze beda o 22 to są,nawet chwile przed.Dzieki temu mam do nich zaufanie i nie muszę ich kontrolować.
18 lipca 2009, 17:26
18 lipca 2009, 19:43
To, że mama się o Ciebie martwi i chciałaby jak najlepiej jest normalne i ok
ale jak piszesz "kiedy już dochodzi do rozmowy - zawsze bierze mnie na litość, mówi że mnie kompletnie nie obchodzi, że jej nie kocham, czasem płacze - i mięknę" to już normalne nie jest i świadczy, że Tobą manipuluje i uważa, że jesteś sensem jej życia. A to już jest trochę chore bo powinna mieć własne życie, a nie uzależniać Ciebie od siebie. Powinna pozwolić Ci dorosnąć.
Gdzieś przeczytałam, że największy skarb jaki mogą dać rodzice własnym dzieciom - to pozwolić im popełniać własne błędy.
Dobrą radę dała Ci BezNicku, tylko nie wiem czy realną. Na przyszłość jak najbardziej.
A na teraz - powinnaś poszperać po internecie, w gazetach w internetowym archiwum są artykuły właśnie o takich matkach, jakie błędy popełniają rodzice i o tym wszystkim co napisałam wyżej. Rozmowa pewnie nic nie da, ale jak ją poprosisz o przeczytanie artykułu, gdzie np.znany psycholog pisze, że robi Ci "krzywdę", itp itd, to musi przemyśleć swoje postępowanie.
W księgarni też poszukaj jakiś książek. Wiem, że jest sporo o toksycznych rodzicach.
Jak coś sama znajdę to prześle Ci artykuł na priv.
A narazie to powiedz - mamo dlaczego nie chcesz mi zaufać? Muszę nauczyć się odpowiedzialności za samą siebie, bo nie będziesz mnie wiecznie chronić. Mam 21 lat i muszę zacząć sobie sama radzić.
Pozdrawiam
19 lipca 2009, 20:25
Przeczytałam z ciekawości kilka artykułów na temat nadopiekuńczych matek. Ona nie robi Ci krzywdy w cudzysłowiu jak napisałam wyżej. Ona Ci robi naprawdę wielką krzywdę.
Nie mogę wysłać na priv bo masz zastrzeżone, że od nieznajomych nie przyjmujesz wiadomości.
19 lipca 2009, 21:03
25 lutego 2011, 19:49
26 lutego 2011, 07:59