1 czerwca 2012, 17:21
Nigdy nie byłam osobą dla której priorytetem była wiara. Byłam osobą wierzącą natomiast nie przywiązywałam do tematu Kościoła dużej wagi. Rok temu zaczęłam przygotowywać się do Bierzmowania. Wraz z częstymi spotkaniami i częstym uczęszczaniem na msze świete moja wiara uległa pogłębieniu. Spotkania do Bierzmowania były prowadzone przez młodego, przystojnego księdza na którego nigdy wcześniej nie patrzałam inaczej niż jak na osobę duchowną. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogłabym do Niego coś czuć. Zaczęłam sobie wmawiać, że darzę Go jedynie szacunkiem, i sympatią. Niestety moja sympatia do Niego zaczęła przeradzać się w coś głębszego. W chwili obecnej wiem, że jest to coś więcej niż uczucie respektu i poszanowania. Rozsądek podpowiada mi, abym jak najszybciej zaprzestała rozmyślanie na ten temat, jednak okazuje się to trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Zapomnienie o tej osobie uniemożliwia mi fakt, że uczy On religii w liceum do którego chodzę. Nie wiem czy jest to miłość, czy po prostu fatalne zauroczenie. Co mi poradzicie? Co mam zrobić?
Edytowany przez Taliena 1 czerwca 2012, 17:23
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
1 czerwca 2012, 17:46
Taliena bo czasem dziewczyny zakladaja takie tematy ze glowa mała i na prawde mozna sie na produkowac na jakis temat a potem okazuje sie ze jakas gowniara robila sobie jaja
Czasem tematy sa tak glupie ze az smieszne wiec juz co 5 ty temat zaczyna sie kojarzyc z prowokacja
- Dołączył: 2009-06-22
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 7753
1 czerwca 2012, 17:48
Edytowany przez delax 27 grudnia 2018, 11:01
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
1 czerwca 2012, 17:54
A co do zauroczenia jeszcze,pamietam jak bylam w ostatniej klasie podstawówki i pojechalismy z klasa do pewngo zakonu,mial nas oprowadzac jeden z zakonnikow.
No to stoimy grzecznie i czekamy,po czym na horyzoncie pojawia sie (przysiegam!) brat blizniak Dolpha Lundgrena-za czasow mlodosci i "Uniwerslanego Żołnierza" gdzie wygladal na prawde fajnie(mimo ze nie lubie blondynow)
Zaniemowilysmy z kolezanka bo nawet glos mial tak samo niski jak rzeczony aktor-oczywiscie zamiast skupiac sie na tym co pokazywal gapilysmy sie na niego jak uposledzone:P
Ja z racji ze zwykle ejstem"hop do przodu"po calym tym oprowadzaniu zapytalam czy zdaje sobie sprawe z podobienstwa do pewnego aktora,zaczal sie smiac i od razu wiedzial o kogo mi chodzilo.
Stwierdzil tylko ze nie ma az tak wyrobionej klaty,na co moja wychowaczyni slyszac zdanie wyrwane z kontekstu ruszyla wsciekla w moja strone i dostalam reprymende ze"podrywam duchownego"
Tyle ze ja wtedy mialam 15lat ,koles kolo 30stki wiec szans na romans nie bylo
![]()
- Dołączył: 2012-03-15
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 1395
1 czerwca 2012, 17:58
jestem wierząca ale nie powinno być takiej osoby jak ksiądz !! to jest chore.... marnuje sobie życie i tyle może się poświęcać jeśli chce i być pastorem i tak powinno być a nie ksiądz , wiekszosc z nich uprawia seks na boku , maja dzieci i wiecej grzechów niż my i ja mam się takiemu spowiadać ?? wole uklęknąć w pokoju do krzyża i powiedzieć swoje grzechy.... A Tobie nie wiem co poradzić nie ma co sie dziwić w końcu to tez facet ... powinien to byc zawód i nie byłoby takich problemów. Ale jeśli on uwaza Cie tylko za uczennice i nie przeszło mu przez mysl zrzucenia szaty to musisz wziac sie w garsc i powiedziec sobie ze to nie ma i tak sensu , przyszłości i w ogole mozesz sie tylko pogrążyć :/
1 czerwca 2012, 18:04
karolina911119 napisał(a):
jestem wierząca ale nie powinno być takiej osoby jak ksiądz !! to jest chore.... marnuje sobie życie i tyle może się poświęcać jeśli chce i być pastorem i tak powinno być a nie ksiądz , wiekszosc z nich uprawia seks na boku , maja dzieci i wiecej grzechów niż my i ja mam się takiemu spowiadać ?? wole uklęknąć w pokoju do krzyża i powiedzieć swoje grzechy.... A Tobie nie wiem co poradzić nie ma co sie dziwić w końcu to tez facet ... powinien to byc zawód i nie byłoby takich problemów. Ale jeśli on uwaza Cie tylko za uczennice i nie przeszło mu przez mysl zrzucenia szaty to musisz wziac sie w garsc i powiedziec sobie ze to nie ma i tak sensu , przyszłości i w ogole mozesz sie tylko pogrążyć :/
Jestem dokładnie takiego samego zdania. Pomijając temat prywatnej egzystencji księży jest jeszcze celibat, który jest wg mnie głupotą.
1 czerwca 2012, 18:04
Moja ciotka wyszła za mąż za księdza ;p Ale ja uważam że to bez sensu, lepiej ogranicz rozmyślanie do minimum i kontakt również.
- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 13239
1 czerwca 2012, 18:04
Na pewno zauroczenie. Z czasem zakochasz sie w kimś innym i to fatalne zauroczenie ci minie
1 czerwca 2012, 18:08
Moja kolezanka ma męza ksiedza.tzn jzu nim nie jest ale był.Dla niej odszedł koscioła ale nie odszedł od Boga tak powiem
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: North Arlington
- Liczba postów: 3431
1 czerwca 2012, 18:10
Ale jajca, jak to sobie wyobraźyć być z facetem w sukience!.
Ciekawe, jak to tak teraz codziennie do koscioła chodzisz?
No jak dorwiesz numer telefonu od niego-wow, film trzeba by było zrobić
Ani go dotknąć , zblizyć się , tylko tak na odległość-to raczej zauroczenie.Taki facet to nie ma sily na nic bo on tylko widelec w ręce trzymał
DAJ SOBIE SPOKÓJ
Edytowany przez GOSIA19741 1 czerwca 2012, 18:10
1 czerwca 2012, 18:37
powiem Ci, że jak jeszcze chodziłam do kościoła to sama zauroczyłam się kiedyś w księdzu, który uczył mnie religii i przygotowywał do bierzmowania. oczywiście przeszło szybciej niż sobie to wyobrażałam i bardzo dobrze. tak już jest, że coś co jest nieosiągalne pociąga nas bardziej, więc nie zadręczaj się tym i nie miej wyrzutów bo serce nie wybiera. niestety troszkę pocierpisz zanim ten stan minie, ale minie, więc głowa do góry ;)
1 czerwca 2012, 18:44
przeczekaj :) daję głowę że po 2-3 msc ci przejdzie a przynajmniej uczucie nie będzie takie intensywne
ja tak miałam- tyle że nie kochałam się w księdzu ale też w nieodpowiedniej osobie