- Dołączył: 2012-05-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 18
26 maja 2012, 14:54
Siedzę i ryczę, nie mogę oddychać, chcę umrzeć.
Właśnie mój były, z którym utrzymuję w miarę koleżeńskie relacje, właśnie mi napisał, że z jego nową dziewczyną układa mu się świetnie, że niedługo przyjedzie mieszkać z nim i chce znaleźć dla niej dobrą pracę (mieszka zagranicą)....
Głównym powodem naszego rozstania była ta przeklęta odległość, ja w Polsce, on tam... ale widać, nie przeszkodziło mu to w znalezieniu kolejnej miłości na odległość...
Tak pragnęłam żyć u boku tego mężczyzny, wyjechać do niego, zacząć wspólne życie.. Nie było nam to pisane, nie byłam odpowiednią osobą dla niego...
Choć minęło już pół roku od rozstania, wciąż nie mogę się pozbierać... Nic mi się nie układa, tragedia na każdym polu.
Mam 25 lat i zero szczęścia w miłości. Chrzanię takie życie... ;(
Musiałam się wygadać. Piszę z nowego konta, żeby nie narażać się na śmieszność...
26 maja 2012, 14:58
No przestań, jaka śmieszność. Jak nam na kimś zależy to jasne, że boli jak ten ktoś jest szczęśliwy z kimś innym, mimo wszystko :( Musisz się pozbierać, chociaż to się łatwo tylko mówi. Powinnaś iść do przodu, inaczej nie dasz rady.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
26 maja 2012, 15:02
Mi się wydaje, że najbardziej rozwalają Cię rozmowy z nim, bo jakbyś nie miała z nim żadnego kontaku to byłoby łatwiej, nawet nie widziałabyś co planuje, z kim się spotyka co robi, na niespełnioną miłość najlepsza jest nowa, ogarnij się wypachnij i wyjdź do ludzi, a na pewno kogoś spotkach na swojej drodze. Oddetnij się całkowicie od byłego -zobaczysz będzie łatwiej, wiem że cieżko też to kiedyś przechodziłam, teraz wydaje Ci się, że cały swiat sie zawalił ale uwierz jeszcze dużo pięknych chwil przed Tobą.
Edytowany przez zorza1982 26 maja 2012, 15:03
- Dołączył: 2012-05-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 18
26 maja 2012, 15:05
właśnie chciałam się od niego odciąć, dwa miesiące nie odpisywałam na jego wiadomości, bo bałam się, że kiedy zapytam go, co u niego, to się zacznie rozpływać nad tym, jaki jest z nią szczęśliwy... ale on do mnie cały czas wypisuje... rozstaliśmy się w bardzo dobrych stosunkach, niemal przyjacielskich, stąd też jego próby podtrzymywania kontaktu, bo na pewno nie wynikają one z tego, że chce do mnie wrócić...
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
26 maja 2012, 15:10
Nie odpisuj, nie warto, nie czytaj tego co pisze -kasuj, odetnij się od niego na zawsze, nie wiem jaki on ma niby w tym cel? chyba tylko, zeby było Ci przykro, tak to się nie robi, rozumie że rozstaliście sie w pozytywnych stosunkach, ale jakieś uczucie Was łączyło i nie mozliwością jest ot tak przestac kochać i zostać przyjaciółmi, dlatego daj sobie z nim spokój, bo będziesz non stop nieszczęśliwa, a tak to ten zły czas szybciej minie.
26 maja 2012, 15:10
Odetnij się od niego i zamiast płakać wyjdź do ludzi. Widocznie wspólne życie nie było Wam pisane i trzeba się z tym pogodzić. Zobaczysz,że jeszcze odnajdziesz sens tego wszystkiego, spotkacz kogos kogo pokochasz z wzajemnością i sama powiesz,że zawsze wszystko dzieje się "po coś". Życzę Ci abyś jak najszybciej odnalazła spokój i spełnienie swoich marzeń
- Dołączył: 2012-05-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 18
26 maja 2012, 15:16
próbowałam zapomnieć, spotykałam się z kilkoma facetami, ale każdego porównywałam do niego... wszyscy wypadali przy nim blado, nie wyobrażałam sobie wiązać się z nimi... w końcu się totalnie załamałam, że już nikogo takiego na swej drodze nie spotkam i odcięłam się od mężczyzn na dobre, z nikim już się nie umawiam, bo mnie załamuje wizja kolejnych porażek...
swoją drogą nie mogę pojąć, dlaczego on mi pisze o tym wszystkim (już nie pierwszy raz dzieli się ze mną swoim szczęściem), pyta mnie o moje relacje z facetami... może chce zagłuszyć sumienie, wiedząc, że i ja jakoś sobie poukładałam życie...
26 maja 2012, 15:16
Może trochę koloryzuje to swoje fantastyczne życie, żeby ci coś udowodnić, popisać się?
Skoro słuchanie jego historii jest dla ciebie takie trudne, to chyba czas się otrząsnąć i powiedzieć mu wprost, że te opowiastki o cudownej miłości i wspaniałym życiu nie są ci do niczego potrzebne i sprawiają ci tylko przykrość.
- Dołączył: 2012-05-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 18
26 maja 2012, 15:18
jak byliśmy razem, to jeszcze studiowałam, nie mogłam do niego wyjechać, ale to akurat wydawało się tylko kwestią czasu...
a z dziewczyną nie ściemnia, widziałam ich "zakochane" zdjęcia.... ;/
- Dołączył: 2009-11-23
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 4231
26 maja 2012, 15:20
a moze poprostu chce wzbudzic w tobie zazdrość....i chce abys to ty wykonała jakis krok w jego kierunku... wiesz na 100 % że z tą dziewczyna to prawda.... nie że wiem na 50 % czy 80 , czy wiesz na 100% ?