5 maja 2009, 12:35
No właśnie temat może dziwny ale czy ktoś z was uwielbia jeść? Ja musze sie przyznac że bardzo kocham jeść :-( mam swoje ulubione słodycze, naleśniki mamy, placki ziemnaiczane, orzeszki w polewie midowoej itp... I niestety aby zachować szczupłą sylwetkę i nie przeforsować objadaniem sie organizmu muszę sobie często odmawiać... mimo że serce boli jak mój narzeczony pałaszuje kolejną porcje smacznych racuszków lub lodów śmietankowych z bita śmietaną :-( Ach... jedzenie to nalóg jak słowo daję :-(
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 2501
5 maja 2009, 12:38
Ja też i dlatego miałam tak ogromną wagę.......teraz uczę się jeść mniej i zdrowo :)
- Dołączył: 2008-11-04
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 67
5 maja 2009, 12:42
Kocham jeść i zawsze kochałam. Nie umiem sobie odmówić czegoś, co lubię, nawet gdy pękam w szwach, jestem bliska wymiotów czy po prostu żołądek odmawia dalszego przyjmowania pokarmów. Czuję, że muszę to zjeść, jakby była to jedyna, niepowtarzalna okazja, zmuszam się do pochłaniania większej ilości boskiego jadła, mej ambrozji, nie tylko po to by jej zakosztować, ale by się nasycić... na wieczność... nawet gdy boli, nie mogę, zbiera mi się na płacz, a głos we wnętrzu mej głowy krzyczy "Dość, głupia! Dość!"
5 maja 2009, 12:43
kocham musli, jogurty, racuchy z bananami, czekolade, batoniki, banany, ptasie mleczko, jablka i pierogi ruskie...ale nie jem wiekrzosci...
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
5 maja 2009, 12:45
zywic milosc do jedzenia ;P
ciekawe podejscie..
ja rowniez uwielbiam..ale jem malutko..
jest roznica miedzy pochlananiem jedzenia..jak ja kiedys......
a delektowaniem sie..czysta przyjemnosc..i zaspokojeniem glodu
5 maja 2009, 12:48
ja też wlasnie trzymam się diety stabilizacyjnej ale czasami nachodzą mnie myśli czy nie olać tego i jeść co się chce (ale nie przejadać) przecież rozmiar 40-42 też jest ok. Tyle jest fantastycznych smaków a meczy mnie keidy jestem ze znajomymi na pizzy oni jedzą a ja odmawiam sobie a potem jeszcze idą na lody... ach...
5 maja 2009, 12:52
teraz zjadlabym sobie ptasie mleczko śmietankowe z Wedla albo naleśniki z serkiem waniliowym :-(
5 maja 2009, 12:54
napiszmy moze czego nie lubimy bedzie szybciej ;D
ja najbardziej kocham sernika z rodzynkami za to oddam wszystko ;P nie umiem sobie go odmowic ..!
na poczatku mojej diety strasznie mnie denerwowalo gdy ktos kolomnie siedzial i jadl , a ja nie moglam tego zjesc ...wy tez tak macie albo mialyscie?
5 maja 2009, 13:01
ja tak miałam przed dietą... potem przez dwa lata miałam zapisaną dietę którą sie kierowałam - sama zdrowa żywność - chude mieso, nabiał, ryby, zdrowe węglowodany itp... aż tu nagle jakieś 3 tygodnie temu coś pekło i zaczełam jeść słodycze, ciasta, itp... czulam się rewelacyjnie jakby coś mi mówiła ale sobie odmawiałaś przez dwa lata takich słodkości... teraz nie potrafie sobie odmowić wszystko takie pyszne, mam nawet myśli żeby olać dietę i jeść to co chcę w zdrowych ilościach a ciuchy z rozmiaru 36 trudno... zamienić na rozmiar 40 a nawet 42 :-( co mi tam :-(
5 maja 2009, 13:02
wiecie ja mysle ze gdybyśmy nie kochaly jesc to by nas tu wogole nie bylo bo nie mialybysmy takiej potrzeby... no ale co zrobic u mnie najgorsze jest to ze ja nie kocham jesc tylko kocham sie doslownie obrzerac. boze jak mam na cos ochote to moge to jesc az do granic mozliwosci mojego zoladka, a najbardziej uwielbiam fast foody:( niestety, ale to co najbardziej kaloryczne to wlasnie jest moja obsesja teraz ucze sie odzywczajac od tych smaków ktore mnie kusza, tzn stwierdzilam ze gdybym nigdy nie jadla frytek to nawet ne wiedzialabym jak one smakuja w zwiazku z tym moj organizm nie czul by potrzeby jedzenia frytek. mija miesiac od kiedy oststni raz mialam je w ustach i wiecie nawet jakos sobie radze... :)