- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Koniec Świata ;)
- Liczba postów: 1124
23 kwietnia 2009, 13:20
Już kilkakrotnie spotkałam się z opinią, że samobójstwo jest zwyczajnym tchórzostwem, ucieczką od problemów, najłatwiejszym rozwiązaniem, choć może niekoniecznie najlepszym. Wiem, że zaraz mnie zrugacie, ale moim zdaniem samobójstwo to nie jest tchórzostwo. Wydaje mi się, że jest to rozpaczliwe wołanie o pomoc, chęć zwrócenia na sibie uwagi...Sądzę, że wiele samobójstw nie ma na celu uśmiercenia samego sibie, tylko uszkodzenia włąsnego ciała, ma właśnie spowodować, że taka osoba zostanie zauważona, że ktoś zechce jej pomóc...
Moim skromnym zdaniem, nie powinno oceniać się ludzi, nie znjąc motywów i powodówich postępowania, czasem za samobójstwem stoją rodzinne lub osobiste tragedie...A my tak łatwo mówimy- stchórzył, nie dał rady, poszedł na łatwiznę...
Życie to skarb, ale niestety nie dla wszystkich...
23 kwietnia 2009, 13:31
cyfroffka zgadzam się. Niestety przeżyłam 2 próby samobójcze w gronie moich znajomych, przyjaciół.....
- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Koniec Świata ;)
- Liczba postów: 1124
23 kwietnia 2009, 13:31
Ewik, a mnie się nie wydaje żeby to była demonstracja, rozmawiałam nawet kiedyś o tym z psychologiem...taka osoba nie widzi już innego sposóbu proszenia o pomoc...to chyba jedyne wyjście...
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
23 kwietnia 2009, 13:32
nie zawsze jest tak, że problemy narastają
czasem jest to nagły atak, tak wielkie zaślepienie własnym bólem, że widzi się tylko jedno wyjście
po śmierci D, bardzo dużo o tym myślałam. Dlaczego 19-latek targnął się na swoje życie skutecznie.
i z tego co wiem - właśnie tak "z zaskoczenia", to był impuls
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 9509
23 kwietnia 2009, 13:32
Naprawdę to przykre kiedy ktoś WOŁA O POMOC a nie dostaje nic...
23 kwietnia 2009, 13:32
Motyw samobójstwa był poruszany w literaturze a głownie objawił się on w romantyzmie. Była to po prostu ucieczka od świata, szarej rzeczywistości, otaczającej sytuacji. W dzisiejszych czasach jest to głownie spowodowane jakimis osobistymi problemami, strach przed tym co mowa lub powiedzą inni. Wg mnie jest to problem jednostek które nie akceptuja tego co wokól niego się dzieje. Niestety są takie przypadkie które popełniają samobójstwo z powodu utraconej miłości. Jest to przykład ucieczki , nieakceptacja życia bez tej jedynej osoby. Każdy z nas ma złożoną i odmienna psychikę i pojmowanie realiów życia...@import url(/themes/default/css/), że nie jest akceptowany przez innych
23 kwietnia 2009, 13:33
Tchórzostwo - ucieczka od problemów, odwaga - decyzja czynu.
23 kwietnia 2009, 13:34
> A tu wystarczy tak niewiele MIŁOŚĆ ;-*
tak niewiele ?
albo aż tak wiele...
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 9509
23 kwietnia 2009, 13:34
anutka3 masz rację że działają pod wpływem impulsu , to moment, chwila, a później nie mają już życia..
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
23 kwietnia 2009, 13:35
pamiętam jaki wtedy się poniósł szum po wsiach.... to było gorsze niż najgorsza plotka. Takie szemranie jak to zrobił.
Najlepszy był ksiądz, który otwarcie na pogrzebie powiedział by nie mówić o tym, bo on już sam się z Bogiem rozliczy. I że spotkali się ludzie tutaj po to, by go pożegnać, a nie obmówić.
23 kwietnia 2009, 13:36
>taka osoba nie widzi już innego
> sposóbu proszenia o pomoc...to chyba jedyne
> wyjście...
własnie o to mi chodziło...
próba samobójcza jesli ktoś nie do konca jest pewny tego ale nie wie jak z tego wyjsc- to wołanie o pomoc
Ale plan samobojczy i zrealizowanie go to juz nie jest wołanie o pomoc - ktos działa na własną rękę, ma plan i go bezwzględnie realizuje