- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
28 lutego 2009, 10:43
Dziewczyny nie wiem czy słyszałyście o McKennie i jego sukcesach w programowaniu na odchudzanie
Paul McKenna 01 - I Can Make You Thin.mp3http://chomikuj.pl/calineczkazbajki/szczup*c5*82o+i+zdrowo/01+-+I+Can+Make+You+Thin.mp3artykuł o Paulu McKennie u mnie w pamiętniku , bo tutaj dziwnie się wkleja ...
- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
28 lutego 2009, 11:12
Lawendowa1982
odnośnie wykształcenia to mnie zdziwiłaś ...
bo przecież dokładnie wiesz jaką moc sprawczą mają myśli...
Ale to ,że na Ciebie nie działa ,,, to nie jestem specjalnie zdziwiona to tworzysz opór psychiczny , tak mocny ,że chyba tylko programowanie stworzone przez samą siebie na Ciebie może (ewentualnie) zadziałać
Poza tym nie sądze ,żeby to była manipulacja to jest programowanie umysłu ( nasze mamy mówiące nam "zjedz to to końca, bo nie może się zmarnowac etc - tak nam zaprogramowały umysły ,że teraz mamy kilogramów więcej niż chcemy... )
- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
28 lutego 2009, 11:14
dla mnie pracą nad samą sobą jest przyjemna i każdemu powtarzam ,że jest przyjemna , bo wtedy nawet dla tych , którzy sadzili ze jest ciężko zaczyna być przyjemnie ...
28 lutego 2009, 11:18
To jest manipulacja, nie w złym znaczeniu tego słowa, bo wiem, że ono ma potocznie negatywny wydźwięk, ale tak to się nazywa. Miałam np zajęcia z zakresu socjotechnik i dokładnie wiem na czym to polega. Teraz interesuję się NLP, trochę na ten temat czytam. Chodzi o to, że on nie mówi niczego nowego dla mnie. A sam sposób przekazu raczej mnie usypia, czyli wychodziłoby, że hipnoza ;)))) Tylko, że podczas studiów sprawdziłam hipnozę na sobie i nie działa. Mało osób w mojej grupie okazało się na nią podatnych, chociaż te na które działała robiły spektakularne rzeczy ;))))
28 lutego 2009, 11:24
Poza tym, każdy ma swoją drogę do osiągnięcia sukcesu. Moja to: KREW, POT I ŁZY. Na mnie działa tylko ciężka, nie zawsze przyjemna, praca. Inni się relaksują, medytują, słuchają różnych rzeczy i dobrze. Jeśli tylko działa. Na mnie działa 20km przebiegniętych na bieżni i sałata na obiad zamiast kotlecików wołowych. Mimo ciągłej pracy nad umysłem, nie potrafię się przekonać, że jestem szczęśliwa z tego powodu. Bo ja lubię ćwiczyć, ale nie aż tyle ile muszę i lubię jeść pyszne, słodkie, tłuste rzeczy, a nie mogę tego robić.
28 lutego 2009, 12:54
czy ja dobrze przeczytalam, biegasz po 20 km?
28 lutego 2009, 13:00
Eeeee, no przecież nie na raz ;)))) Biegnę 5km, robię ćwiczenia siłowe i znowu 5km i czasami jeszcze wieczorem 10km :)))
Duuuużo potu ;)))
27 lipca 2012, 09:20
A wypowie się ktoś w tym temacie kto to stosował? A nie że jest oporny psychologicznie, bo nie to nas tutaj interesuje
27 lipca 2012, 09:33
Ja polecam rownesz "how to have your cake and skinny jeans too" by josie spinardi, jak ktos zna troche angielski to polecam, moge przeslac audio book na maila:)