- Dołączył: 2006-01-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2593
9 stycznia 2009, 19:02
Byłam wczoraj u wróżki...
wyszłam od niej załamana!!!ogólnie mam bardzo pomyślna wróżbę...zrobie karierę muzyczną..w dodatku za granicą..będę miała szczęśliwy dom..męża..dzieci...i wszystko byłoby piekne..gdyby nie jeden szczegół...wróżka przepowiedziała mi..żę rozstanę się z moim słonecznikiem!!!.(obecnym partnerem)..podobno to ja odejdę..zmęczona tym związkiem...kocham go..i ogólnie nie mieści mi się to w głowie...wierzyć ..czy nie? :(
Jutro rano zrobie zakupy...i przynajmniej spróbuję dostosować się do zaleceń dietetyka..
A jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie?
Pozdr.
- Dołączył: 2008-12-09
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 175
9 stycznia 2009, 21:53
ja tez kiedys bylam u wrozki czesc mi sie sprawdzial a czesc nie i wiesz co wrozka jeszcze mi powiedzial ze to my ukladamy kolejnosc kart i ze od nas zalezy jak potoczy sie nasze zycie.Masz swojego skarba to go kochaj i ciesz sie zyciem
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
9 stycznia 2009, 22:23
Wierzzyć, czy nie wierzyć-dobre pytanie. Prawie tak dobre, jak to, czy na początku było jajko, czy kura.
9 stycznia 2009, 22:30
Mojej siostrze wywróżyła jedna wróżka,że pogodzi się z mężem i będzie miała córeczkę Zosię.Są 6 lat po rozwofdzie i oczywiście nie ma córeczki.Była też u takiej, która stawia tarota( siostra miała"szurniętą"koleżankę, która ciągle odwiedzała tego typu baby) i też niby miała pogodzić się z mężem.Pamiętajcie,że psychologia zna pjęcie samospełniającego się proroctwa, tzn. wierzymy, że coś nas spotka i prowokujemy(podświadomie)pewne sytuacje.Dlatego działalność "wróżek"bywa niebezpieczna.
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2228
9 stycznia 2009, 22:50
Nie wierzę.
W to, co mówi wróżka ludzie usilnie wierzą i dlatego te rzeczy o których mówiła kiedyś nastąpią dzięki ich własnemu myśleniu.
- Dołączył: 2006-09-06
- Miasto: Złota Plaża
- Liczba postów: 2307
9 stycznia 2009, 22:56
A ja powiem tak - ja i moje 2 siostry byłyśmy u wróżki (każda u innej) i każda z nas usłyszała to samo na temat naszych rodziców! Coś w tym jest. Co do moich przepowiedni powoli się sprawdzają. Nie ustawiam swojego życia pod to co mi powiedziała. Po prostu po jakimś czasie kojarzę fakty.
9 stycznia 2009, 22:57
Ja Ci powiem tak mozesz sobie myśleć małolata co ona może wiedzieć w sumie to gówno,ale sprawdzi się ale uwaga nie każda wróżba sprawdza się na 100% Ja raz podsluchałam jak wrózka wrózy mojej mamie i mówiąc o mnie mówiła jako o blondynce z pod znaku ryb. Z początku to co o mnie mówiła wydawało mi się śmieszne i śmiałam się z tego i mówiłam,ze mnie to nie dotyczy......ale jednak nie napisze oco chodziło bo zaraz polowa vitalijek zacznie po mnie jechac co ja ze sobą zaczynam robic ze tak nie wolno i w ogóle. Powiedziala tez ze jakis chlopak mnie rzuci a teraz dopiero poznaje jakiegos chlopaka jeszcze sie tak dokladnie nieznamy i nawet niewiem czy bede z nim on bardzo chce,ale ja niewiem. I mówie,ze nie wrózby nie sprawdzają się w 100%
- Dołączył: 2006-09-06
- Miasto: Złota Plaża
- Liczba postów: 2307
9 stycznia 2009, 22:58
Co do wróżek podobała mi się jedna rzecz - moja siorka jak była u
wróżki dowiedziała się, że stanie mi się coś na wodzie. Kobitka nie
wiedziała co to jest - czy kajak, czy łódka, czy jeszcze inny sprzęt
pływający, ale ostrzegła żebym trzymała się z dala od otwartej wody... A przede mną był obóz żeglarski. Tuż przed nim pojechałam nad może i co - spadłam z pływającego banana, ktoś zleciał na mnie i skończyło się ogromnym sińcem na plerach... Czyli nie koniecznie trzeba brać wszystko dosłownie. ŻYJĘ :)
9 stycznia 2009, 23:13
> Ona wrozbe postawila na podstwie numerologii i
> kartom tarota...nie bylo zadnego czary mary i
> krysztalowej kuli :)
a czy zostala Ci zmieniona karta?
- Dołączył: 2006-09-06
- Miasto: Złota Plaża
- Liczba postów: 2307
9 stycznia 2009, 23:31
> a czy zostala Ci zmieniona karta?
a co to znaczy???