jestem 6 lat w zwiazku, z czego prawie 2 po slubie.
na poczatku byla pelna kultura, zadnego bekania, pierdzenia itd..
po jakims czasie wiadomo, ze zaczelismy czuc sie swobodniej ze soba i zdarzaja sie i baki i bekanie, ale kiedy moj maz robi to z premedytacja, bo wie, ze mnie to irytuje, dostaje ochrzan
![]()
co do korzystania z wc, to preferuje calkowita intymnosc i odosobnienie, bez wzgledu na to czy chodzi o siku czy grubsza sprawe. czasem zdarzy sie, ze w zartach jedno powie do drugiego np."tataaaaa, kupa" albo maz wraca z pracy i pyta: "byla kupa". ja na to "moja czy corki?" ( mamy niemowle w domu ) i tyle, bez wdawania sie w szczegoly.
co do zmieniania wkladek/podpasek/tamponow, uwazam, ze nie jest to najprzyjemniejszy widok dla mezczyzny i nie robie tego przy nim. co najwyzej poprosze o przyniesienie do lazienki, gdy zapomne zabrac itd.. nawet po porodzie, gdy maz pomagal mi sie kapac w szpitalu pod prysznicem, kazalam sie mu odwrocic, choc on dzielnie chcial mi pomoc i byl przygotowany na rozne widoki.
jesli chodzi o malowanie to nie mam oporow, czasami maluje sie przy nim. golenie nog..hm.. chyba nie zdarzylo sie, zeby mi przy tym towarzyszyl, choc byl przygotowany na ewentualna pomoc przed porodem, na szczescie mimo wielkiego brzucha, dalam rade golic sie sama do samego konca
![]()
a nawet pomalowalam paznokcie u stop przed porodem:)
reasumujac: uwazam, ze nie ma co udawac, ze ja jako kobieta nie puszczam bakow, nie robie kupy, nie bekam itd. jestem czlowiekiem, mam potrzeby fizjologiczne i robie to samo co facet, z tym,ze najczesciej my sie bardziej hamujemy. uwazam, ze calkowite odslanianie sie przed soba, to przesada. warto zachowac pewne sprawy tylko dla siebie.
a motyw z podpaskami i tamponami na wierzchu to dla mnie przesada. to zwykly brak kultury. nie wiem jak u Was, ale gdy ja dostalam pierwsza @, mama powiedziala mi od razu, ze zmieniajac podpaske czy cos innego, nalezy zawinac ja w papier tak, by otwierajac kosz nikt nie musial ogladac jej zawartosci. robie tak od kilkunastu lat, ale prawda jest tez taka, ze w lokalach, na uczelni, w miejsach publicznych, najbardziej zasyfionymi lazienkami sa niestety te damskie.. taka dygresja mnie naszla.