- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:07
dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"
myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu
jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
18 października 2008, 18:05
ja sie darłam większą czesc na kucka, dopiero jak wkoncu ruszyl tylek i wychodzil to doskoczylam do drzwi i nimi go tam... eh.
:]
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
18 października 2008, 18:13
omg co za facet :/ Bym go tak kopla w ta stojaca pale to by zobaczyl :P
20 października 2008, 19:11
kolejna wypowiedz mojego subtelnego chlopaka:
(gdy pokazywalam mu sie w sukience na polmetek):
no nie wiem.. ładna jest bardzo, ale taka obcisła na brzuchu.. a wciągnij go na chcwile.
ok, wszytsko byloby w porzadku, gdyby nie fakt, ze mialam juz wciagniety brzuch;/
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
20 października 2008, 19:31
20 października 2008, 21:53
oojej tez pare dni temu wyszlam ze sszpitalla w ochraniaczach ...... i ide zchlopakiem i patrze w dol. A przed nami jakas parka idzie i sie smieja na calego ze mnie mendy jedne... a ja krzycze na chlopaka "czemu nic mi nie mowisz ze w tym ide??? heh
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
20 października 2008, 22:51
hha cici natrzaskalabym facetowi na Twoim miejscu ! :D
- Dołączył: 2006-06-24
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 298
21 października 2008, 12:50
Po naszym ślubie, spotkaliśmy się z naszymi rodzicami, okazało się że chodzili do tej samej szkoły i przypominali sobie nauczycieli i śmieszne historyjki. W pewnym momencie mój tata rozpoczął temat pierwszej pomocy oraz słynnego manekina do ćwiczenia. Zapytał jak u nich był nazywany a ja wypaliłam że u nas była to "Ania do dmuchania", wszystko byłoby ok gdyby nie fakt że moja teściowa to Anna. Dawno nie poczułam się tak głupio...
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
22 października 2008, 08:35
hahahhhaa dobre.....teściowej mina.....bezcenna!!!!!
23 października 2008, 12:35
Mam koleżanke która strasznie przekręca słowa i siedzimy ostatnio na przerwie w firmowej stołówce ,(Iza dopiero co wróciła z zwolnienia lekarskiego) Iza opowiada na głos historię swojej choroby i mówi: "I rozumiecię, spadłam ze schodów i złamałam łechtaczkę i przez to niebyłam 2 miesiące w pracy , bo wsadzili mi gips do połowy" wszystko byłoby ok gdyby w tym momęcie nie wszedł nasz bardzo przystojny prezes. (oczywiście wszystkie się śmiejemy, z przejęzyczenia Izy)

a Iza na to " nie rozumie z czego się śmiejecię, myślicie ,że złamana łechtaczka to coś miłego"
Pozczym podchodzi do Nas prezes i mówi Pani Iza , Pani to chyba miała pęknięta łękotkę w kolanie a nie łechtaczkę, Wyobraźcie sonie jej minę i zachowanie na zebraniu, które odbyło się prawię zaraz po lanchu.
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
23 października 2008, 13:08
o MATKO !! :D:D:D:D Swoja droga ciekawe jakby ona chodzila gdyby jej tam wlozyli do polowy gips <lol> :D:D:D:D