- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:07
dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"
myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu
jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
10 października 2008, 13:51
co do facetów- mój jakos nigdy nie umiał mi prawić komplementów. Np. ja gram w teatrze i mieliśmy kiedyś przedstawienie "noc żywych trupów" oczywiście byłam przebrana za trupa, natapirowane włosy, biała twarz, czarne włosy, krew itd. I pytam się swojego chłopaka "Jak wyglądam?" a on na to "normalnie" Dodam jeszcze że był to dzien premiery, na widowni same szychy i to akurat usłyszał nasz burmistrz który smiał sie z tego cały wieczór
- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
10 października 2008, 15:42
cici1991 nie mogę opanować śmiechu :))
10 października 2008, 16:10
z facetami, oj znam to.
mój kiedyś powiedział mi, po długiej diecie zakończonej sukcesem zrzuceniu 10kg, że wyglądam świetnie, tylko te biodra troszke jeszcze pulchniutkie. byłam wściekła... poryczałam się, pobiegłam do kible i z takim impentem usiadłam, że deska klozetowa pękła... do dziś mąż jej wymienił ;)
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
10 października 2008, 16:14
hahaha Alicja dobre :D:D:D i chyba mialo byc ze jej NIE WYMIENIL? :) Ohh faceci :)
11 października 2008, 07:55
Nie no, super sa te Wasze wpadki:)))) Przeczytalam calosc i azmi wypieki wyszly na twarzy hehhe.....wiecej kochane wiecej!!!
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
11 października 2008, 10:53
Po ostatniej wizycie u mojego "..." wieczór zapowiadał się wspaniale.....gdy tylko przeszlismy do rzeczy bardziej intymnych....wszedł ojciec po kapcie..................MASAKRA!!! stanął jak wryty i po kilku sekundach dopiero wykrztusił " przyjde po kapcie rano"
11 października 2008, 11:02
jakoś mi się zjadło to <nie>
11 października 2008, 12:04
- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
11 października 2008, 12:57
kiedyś rozmawiałam sobie ze swoją szefową , tak przy herbatce o życiu i o tym ,że poszłam na studia , ze tak zawsze chciałam pójść i że w końcu poszłam i nagle wypaliłam:
tylko szkoda,ze tak późno poszłam , bo miałabym lepszą pracę.
Nastała chwila ciszy i nieznacznie zmieniłam temat ...
- Dołączył: 2007-10-22
- Miasto:
- Liczba postów: 6
12 października 2008, 01:40
ostatnio odwiedzilam w pracy moja mame. Siedze przystole, obok jej kolezanki i ona, i jedna z nich zaczyna mowic cos o namiocie. I nagle stwierdza ze zadzwoni do kolezanki i zapyta. Wyjeła komorke, znalazla numer, i uznala ze wyjdzie na korytaz zeby spokojnie pogadac. W tym momencie odzywa sie komorka jednej z kolezanek mojej mamy ktora siedziala z nami w pokoju. Rozmawia rozmawia i nagle odklada telefon i z konsternacja na twarzy mowi : jakas idiotka dzwonila i pytala o jakis namiot... zapadla chwila ciszy i nagle wchodzi kobieta ktora wyszla na korytaz, i mowi: do jakiejs ku..wy sie dodzwonilam... Okazalo sie ze kobieta wybierajac numer, nie nalozyla okularow, a ze jest w podeszlym wieku i niedowidzi, to wybrala zly numer, i dodzwonila sie do kolezanki z pracy. Myslalam ze umre ze smiechu... :)