- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
1 kwietnia 2012, 23:30
Tak sie wlasnie zastanawialam... Mam 31 lat i mieszkam z kolezanka
![]()
I tak sobie myslalam, ze moze w tym wieku to mozna by sie 'usamodzielnic' ale stwierdzilam, ze z kumpela razniej i jakos nie chcialabym chyba sama mieszkac... A jak Wy macie/mieliscie? W jakim wieku stwierdziliscie ze chcecie same mieszkac?
- Dołączył: 2012-01-16
- Miasto: Domek
- Liczba postów: 81
2 kwietnia 2012, 14:28
Jestem samotniczką, domatorką. W domu mogę mieć tylko najbliższych. Mam tu swój porządek lub bałagan, swoje przyzwyczajenia. Kiedyś wynajmowałam mieszkania, wiem jak to smakuje. Nigdy więcej ;-)
2 kwietnia 2012, 14:40
ja mam 3 współlokatorów, wszyscy płci męskiej, nie wyobrażam sobie mieszkania bez nich
![]()
tylko, że żaden nie jest po 30... jeden ma 29, drugi 5,5, a trzeci 2,5
![]()
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
2 kwietnia 2012, 15:08
Myślę, że każdy ma jakiś swój odpowiedni czas, kiedy chce zamieszkać zupełnie sam czy ze stałym partnerem. Nie widzę w tym nic złego, że np. ktoś po 30tce mieszka z kumpelą. Dla mnie to właściwie jest super - zabawnie się mieszka razem ;))
2 kwietnia 2012, 15:15
ja mam 21 lat i właśnie planujemy zamieszkać z kumpelami razem, bo póki co mieszkamy z rodzicami
2 kwietnia 2012, 15:55
ja uważam, że to ok, kiedy nie ma się nikogo.
ale osobiście nie umiałabym mieszkać z żadną koleżanką, a tym bardziej z wielkoma współlokatorami. to nie dla mnie. lubię prywatność i własną przestrzeń.
obecnie mieszkam z narzeczonym, w czerwcu bede miec 21 lat. i dobrze mi z tym :)
- Dołączył: 2012-03-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 136
2 kwietnia 2012, 16:03
Mam prawie 21, od ponad pol roku wynajmuję u kogoś lub z kimś mieszkanie. Osobiście mam średnio miłe przeżycia, jeśli chodzi o zamieszkanie z kimś. Za pierwszym razem trafiłam do kawalerki, którą dzieliłam z paskudną dziewczyną. Mam duży uraz po tym pierwszym razie;) obecnie wynajmuję pokój w pewnej emerytki.. wiadomo, właścicielka, do tego starsza, ma swoje przyzwyczajenia, także znowu pięknie nie jest, lecz zdecydowanie lepiej, niż za pierwszym razem.
Jestem więc w momencie, gdy marzę o zamieszkaniu sama, ale ceny mieszkań przerażają. Wstrzyma się więc kilka lat. Obecnie poza schudnięciem jest to mój drugi priorytet :)
Jeśli chodzi o posiadanie współlokatora po 30, to nie widzę w tym nic złego, byle odpowiadało to osobom dzielącym mieszkanie. Wiadomo, że co osoba, to inne przyzwyczajenia itd, więc trzeba też umieć żyć z kimś bardziej lub mniej obcym. Takie moje zdanie:)
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
3 kwietnia 2012, 00:32
O ja...No to bede mieszkac z kumpela i nie robic sobie kompleksow z tego powodu :P Chociaz i tak mi sie polepszylo bo jeszcze z 5 lat temu to podobalo mi sie mieszkanie 'wielka banda' - super sie czulam w domu w ktorym mieszkalismy w... osemke :P A teraz tylko z jedna kumpela mieszkam ale sadze, ze tak do 4 kumpel tez by mi sie podobalo :D