- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 marca 2008, 19:07
>>KOMPLEKSY<< temat zapewne przerabiany już na viatlii tysiące razy.jednak teraz wraz z tym postem chciałam pokazać zdjęcia jednej z piosenkarek, niejakiej Beth Ditto, która kompletnie nie wstydzi się swojego pokaźnego ciała i prowadzi bojkot przeciw anorektycznym modelkom,aktorkom. Sami oceńcie... Czy Beth słusznie robi pokazując się w takich strojach, zupelnie nieodpowiednich dla jej figury? Ja uwazam ze to dobrze ze akceptuje swoje ciało, bo to jest najważniejsze, ale uwazam tez ze to troche przesada. Nie chodzi o to ze nie jest szczupla, bo wiele osob podobnej figury wyglada o wiele lepiej. Nie wiem ale jest w niej cos odpychajacego:) Co WY o tym sądzicie? ( Ja tylko chcialam sie z Wami tym podzielić, zeby nie bylo za chwilę ze jestem jakas nienormalna;) Podziwiam ja za to jednak ze nie wstydzi sie swojego ciała.
Oto Beth:
26 marca 2008, 23:20
28 marca 2008, 00:56
28 marca 2008, 07:57
28 marca 2008, 14:26
28 marca 2008, 17:25
28 marca 2008, 21:38
Moment dziewczyny... "Wyglądać estetycznie", "wyglądać korzystnie", "maskować mankamenty" - zwróćcie uwagę, jakie ukryte założenia kryją się w tych stwierdzeniach.
- "wyglądać korzystnie" - czyli jak? szczuplej? A dlaczego szczuplej, jeśli jest gruba? jeśli przyjmiemy założenie, że szczupłe jest ok, a grube nie jest ok - to wszystko się zgadza. Ale jeśli je odrzucimy - bo przecież możemy, owo "korzystniej" traci rację bytu.
To samo dotyczy mankamentów - jeśli przyjmiemy, że fałdy tłuszczu są mankamentem - to fakt - warto je maskować. Ale kto powiedział, że są? Franciszek Starowieyski - fakt, że artysta malarz - a oni świat widzą inaczej - twierdzi, że dla niego fałdy są ok, a "tarka" na brzuchu kobiety jest nieestetyczna.
Ma prawo. Więc wyobraźcie sobie dziewczyny, jak mówicie o koleżance, która taką tarkę posiada i eksponuje - "powinna maskować mankamenty" - znaczy nie nosić tych bluzek kończących się pod biustem, bo ma tę tarkę, co sprawia, że Starowieyski się otrząsa. Trudne??? Trąci paranoją??? Tylko pozornie - bo mechanizm jest ten sam.
I śmiem twierdzić, że ta pani tak porusza wcale nie dlatego, że jest gruba, ma celulit i nosi mało, za małych ciuchów, ale dlatego, że
ona otwarcie i jak sądzę z zimną premedytacją zaprzecza temu co nam wmówiono jako kanon piękna.
Przełóżmy rzecz na inny gatunek - który pies jest ładniejszy- chart czy basset, albo może pomarszczony jak suszona śliwka, krzywonogi shar-pei? Pewnie ile osób, tyle
zdań. I jakoś nikogo to nie dziwi, że są tacy, którzy uważają, że akurat chart, i tacy, którzy obstawiają basseta czy dowolną inną psinę. A z ludźmi jakoś to nie działa. Osobnik gatunku ludzkiego ma być szczupły (lub szczupły w większym rozmiarze - tzn. jak już jest gruby, to ukrywać, że ma to co się z tym, że jest gruby, wiąże - czyli po prostu fałdy) i tylko wtedy może być ładny.
Nie dziwi was to? Nie zastanawia?
29 marca 2008, 13:12
30 marca 2008, 00:16