- Dołączył: 2007-12-15
- Miasto: Rivendell
- Liczba postów: 9028
26 marca 2008, 19:07
- Dołączył: 2008-03-11
- Miasto: ethan
- Liczba postów: 291
26 marca 2008, 19:43
ja wam cos powiem z innej perspektywy... nigdy nie bylam chudzina, i zapewne nigdy nie bede, i zawsze bede miala za duzo tu i owdzie-akceptuje to poniewaz nie mam problemow ze sprawnoscia, zdrowiem, i akceptacja (wlasna, mojej milosci, przyjaciol). A kompleksy kazdy ma. Natomiast moja mama zmaga sie z conajmniej 50kg nadwaga, (nie wiem dokladnie poniewaz wstydzi sie przyznac nawet przede mna), nosi rozmiar 54 i widze ze meczy ja coraz wiecej rzeczy (fizycznie). Wiem ze chcialaby schudnac,jest na wiecznej diecie,ale nie wykazuje za grosz konsekwencji. I to wlasnie akceptacja tego stanu przez nia, przez bliskich, przez meza (mama jest kochana i lubiana) przyczynia sie rowniez do tego ze nie potrafi sobie odmowic smakolykow. I to jest wlasnie wg mnie bardzo zly aspekt akceptacji-poniewaz wmawia sie nam ze rozmiar nie gra roli, ale otworzcie oczy!!! to jest zdrowie i zycie, wysiada uklad krazenia, stawy, kregoslup,uklad odpornosciowy-bledne kolo,
a mi naprawde zalezy na tym by moja mama byla sprawna i cieszyla sie zyciem...
- Dołączył: 2007-12-15
- Miasto: Rivendell
- Liczba postów: 9028
26 marca 2008, 19:47
Rozumiem Protective.
Poza tym Beth ( mimo ze podziwiam za odwage i akceptacje wlasnego ciaala - zazdroszcze bo ja np nigdy bym sie tak nie ubrala a waze dobre kilkadziesiat kg mniej od niej) nie jest tylko otyła, jest takze jak to Wy mowicie - zaniedbana. I wlasnie- zdrowie...
26 marca 2008, 19:49
zgadzam sie z protective; rozmiar nie jest wazny, ale zdrowie tak i o ile 2 kg nadwagi to zaden problem o tyle otylosc jest po prostu niebezbieczna i powinno sie tym ludziom pomoc a nie akceptowac ich takimi. oczywiscie nie nalezy ich tez szykanowac itp o czym byla mowa w innnym watku
- Dołączył: 2007-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1243
26 marca 2008, 20:00
samoakceptacja jest najwazniejsza ale moim zadniem ta dziewczyna na zdjecia wyglada tragicznie w tych zaciasnych ubraniach, powinna sie ubierac stosownie do swojej tuszy a wszystko byloby oki
26 marca 2008, 20:05
taka waga jest niezdrowa. zachowuje sie jakby reklamowala roznego typu choroby...
26 marca 2008, 20:41
Zacznijmy od tego, że to niby jest bojkot przeciwko anoreksji, ale patrząc na nią tłuszcz wydaje się czymś obleśnym powodującym zniesmaczenie itp, więc nic dziwnego, że te dziewczyny zobacza tluszcz na swoim ciele i stwierdza, że to jest coś obleśnego i już w ogóle znikną. Do mnie coś takiego nie trafia i nawet odechciało mi sie jeść czegokolwiek. Jej zdjęcie moge sobie ewentualnie powiesić na lodówce.
26 marca 2008, 20:49
A moim zdaniem kobieta stylowa nie powinna świecić cyckami publicznie bez względu na figurę. To po pierwsze. A po drugie to tusza swoją drogą a estetyka swoją. Przecież ta laska jest koszmarnie zaniedbana. Celulit jak kratery na księżycu, obwisa tu i ówdzie. Nie mówiąc już o fatalnie dobranym staniku i dziwnym kolorze skóry. I nikt mi nie wmówi że jak gruba to musi być taka. Ja celulit mam minimalny choć na oko niewiele szczuplejsza od niej jestem. Jak się chce to się da. Pokazywaniem się w takim stanie zapuszczenia więcej robi złego niż dobrego dla akceptacji puszystych w społeczeństwie.
- Dołączył: 2006-02-12
- Miasto: Brzeg
- Liczba postów: 1449
26 marca 2008, 21:20
Wiecie co? Kiedys myslalam tak jak Wy, ze fajnie jak ktos siebie akceptuje ale powinien sie ubierac stosowanie do swojego wygladu, bylam wrecz oburzona jak widzialam jakas gruba babe z brzuchem na wierzchu...a potem pojechalam na rok do Wielkiej Brytanii. Dziewczyny, tam nikt sie nie wstydzi tego jak wyglada, kazdy chodzi ubrany jak chce, bardzo duze panie w mini i obcislych bluzeczkach i butach na szpilkach i najlepsze jest to ze takie panie maja ogromne branie wsrod facetow...
Na poczatku mojego pobytu na wyspach ogladalam sie za kazdym dziwnie ubranym, niestosowanie do swojej figury osobnikiem, potem sie do tego przyzwyczailam i przestalo kompletnie mnie to razic, po powrocie do Polski jedna mysl jaka mi sie narzuca to ta ze jestesmy strasznie nietolerancyjni i mimo ze mowimy duzo o tym ze kazdy jest indywidualnoscia i powinien wyrazac siebie w sposob jaki tylko chce to wysmiewamy wszystkich ktorzy nie spelniaja norm wizualnych ktore tkwia w naszych malych mozdzkach...
26 marca 2008, 21:27
swieta prawda AmyLee. w hiszpanii tez laski ubieraja sie jak chca i maja powodzenia, a u nas to zaraz by sie taka dziewczyna nasluchala. jednak w przypadku tej wokalistki dochodzi totalne zaniedbanie i to przede wszystkim jest nieestetyczne. do tego trzeba znac granice, ktora jest niebezpieczna dla zdrowia, to inna sprawa.
ale jestem jak najbardziej za, zeby kazda z nas ubierala sie tak jak jej sie podoba. nie ma ciuchow dla chudych i grubych (nie mowie o rozmiarze;). sa jedynie takie, w ktorych osoba, ktora nie ma figury modelki moze wygladac korzystniej, ale bynajmniej nie chodzi mi o czarne workowate swetry!!
- Dołączył: 2008-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 115
26 marca 2008, 21:28
Rozumiem to, że siebie akceptuje i to jest bardzo fajne. Bo akceptacja swojego wyglądu jest naprawdę czymś, co trzeba chwalić innym ludziom. Musi być bardzo odważna i pewna siebie jeżeli ją na coś takiego stać... podziwiam. Jednak takie stroje to lekka przesada, rozumiem akceptować siebie, ale wcale nie trzeba tego TAK dosadnie pokazywać.