- Dołączył: 2007-12-07
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1978
18 marca 2008, 18:19
mówcie ;)
gdzie byłyście, gdzie chciałybyście pójść? ;)
i co robiłyście oczywiście ;D
18 marca 2008, 18:28
mnie sie marzy jakas dobra knajpka, wino ,elegancja, oj nie wiem czy kiedys bedzie mi to dane, bo moj facet preferuje knajpy z piwskiem i hamburgerami :( i nie we dwójke :(
18 marca 2008, 18:31
Ja myślę, że dobrym miejscem jest jakas kawiarnia, albo ciastkarnia - takie neutralne miejsce. Jeśli się dobrze znacie możecie iść do pubu na piwo, albo coś zjeść. Nie polecam kina na pierwszą randkę, bo macie z sobą romawiać i się poznać a nie patrzeć w ekran:) Ewentualnie jakaś kawa i spacerek jak będzie ładna pogoda. Kiedyś wyczytałam gdzieś, że pierwsza randka nie powinna trwac dłużej niż 2 godziny:)
- Dołączył: 2007-09-11
- Miasto: malutkowo
- Liczba postów: 5308
18 marca 2008, 18:33
popieram
a moja pierwsza rnadka to byl spacer grudniowym mroźnym popołudniem 16 lat temu he he
18 marca 2008, 18:39
Moja pierwsza randka miała miejsce właśnie w kawiarni i potem kilka razy to powtórzyliśmy próbując różne desery i rodzaje kaw:). Odbicie tego mam na wadze, ale no cóż.
18 marca 2008, 18:40
O jejku!!! Ja ci powiem że moja pierwsza prawdziwa randka (bo siedzenie po lekcjach na przystanku to nie randka) była po prostu jak z filmu! No chociaż nie każdemu taka opcja może się spodobać. Była z moim obecnym chłopakiem. :)) W lipcu. Ciepło. Rodzice na weselu, ja z siostrą same w domu. Dokładnie o 21:00 przyjechał. Najpierw mielismy jechać na jakąś imprezę, ale tam gdzie to miało być jednak imprezy nie było. Przez chwilę staliśmy przy samochodzie nie wiedząc co robić. W końcu on wymyślił żeby jechać nad stawy mojego ojca. Najpierw było troszkę drętwo. Później się zciemniło. Chodziliśmy wzdłuż trzech stawow rozmawiając. W końcu podeszliśmy do chatki i miejsca na ognisko. Była godzina 23:00. Księżyc jasno świecił (mimo że nie było pełni) a na niebie mnóstwo gwiazd. On najpierw próbował rozpalić ognisko bo zrobiło się chłodno, ale trawa była już wilgotna. Wokół panowała kompletna cisza bo stawy są w bardzo odludnym miejscu, ale przy takiej pogodzie z pobliskiej wioski dolatywała cicha muzyka z jakiegoś wesela. On stanął naprzeciw mnie i zaczął wyginać się w rytm muzyki. Ja ze śmiechem zaczęłam go naśladować. A po chwili objął mnie i pocałował... Achh tego momentu nie zapomnę do końca życia! Później jeszcze do pierwszej siedzieliśmy przytuleni na ławce koło chatki... Echh... No i od tamtego wieczoru byliśmy razem. :))
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
18 marca 2008, 19:40
Girzon super historia. Ja na pierwszą randkę ze swoim chłopakiem poszłam...przed siebie hehe. Nie mielismy za bardzo żadnego celu. Szliśmy dość długo, aż doszlismy nad śliczne jezioro (tak to jest jak się mieszka w mieście otoczonym jeziorami) Nawet nie zauważyliśmy jak wybiła północ. Było pięknie
18 marca 2008, 20:40
Pierwsza randka z moim chłopakiem była w jakimś pubie. Wtedy jeszcze nie był moim chłopakiem. A ogólnie pierwsza randka życia to był spacer :)
- Dołączył: 2007-06-26
- Miasto:
- Liczba postów: 396
18 marca 2008, 21:04
pierwsza randka...ah miło było :)
spacer nad jeziorem po parku, lody... miło to wspominam :)
co prawda nigdy nie zostaliśmy parą, ale utrzymujemy kontakt do dzisiaj ( a to było 2 lata temu... )
myślę, że to dlatego że oboje jesteśmy nieśmiali...
- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 6502
18 marca 2008, 21:14
pierwsz randka to byl spacer..randka w ciemno.kompletny niewypal,zaraz zwialam ;d
a z obecnym chlopakiem..poznalismy sie na sylwestra rok temu..wpadl do mnie na nastepny dzien gdzie ja chorowalam po..siedzialam w lozku w pizamie , krotkie spodenki, okropnie sie wstydzilam wyjsc z lozka do kuchni czy cos..w ogole z lozka..a on tylko czychal na to az wyjme nozke z pod kolderki ;D
przyznal to pozniej, kolejna bardziej normalna to spacer.. :) lazilismy po miescie bez celu..
ach te wspomnienia..co my bysmy bez nich zrobili..