Temat: stres a kalorie

czy podczas stresu spalamy jakies kalorie? np. podczas pisania matury
z tego co mi wiadomo podczas stresu nasz metabolizm jestwolniejszy, ale to chyba zalezy od człowieka, bo ja np, jak sie denerwuje duzo jem a moja koleżanka nic nie je i chudznie, ale więcej spalamy na pewno jak jesteśmy szczesliwi bo jakiś tam hormon szcześcia temu sprzyja :) pozdr
mnie sie wydaje, ze ew. spalone kalorie beda zwiazane najwyzej z czynnoscia pisania, tzn. tyle samo kcal spalisz piszac w stresie mature, co piszac na luzie no nie wiem, wpis na forum;-)

stres to adrenalina, ktora bedzie ulatwiac wykonywanie jakiejs czynnosci (walke badz ucieczke;-D) ale jesli tej czynnosci sie nie wykona, to nic sie nie spali;-) tak sądze.  
Hm..a ja mam trochę inne zdanie. Uważam, że stres sam w sobie spala kalorie. Ja po silnym stresie po maturze czułam się tak zmęczona, co najmniej jakbym w kopalni pracowała;) Oczywiście stres niszczy organizm, więc nie można bazować na takim spalaniu kalorii.
A jesli o metabolizm chodzi, u mnie w czasie stresu przyspiesza...:-)
mi nie sprzyja , bo wtedy jem jem i jem .
;p
Intyre, zgadzam sie...  Wtedy jestem w stanie pochlonac ogromne ilosci jedzenia i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, to taki odruch bezwarunkowy. To najwyrazniej zalezy od osoby. Ja aby chudnac musze byc szczesliwa, miec duzo energii i malo trosk:)  
Pasek wagi
amilka, nie wiem czy mozna wyprowadzic zaleznosc miedzy psychicznym zmeczeniem a spalaniem kalorii. szczerze mowiac bardzo w to watpie. czlowiek dajmy na to w depresji caly czas czuje sie zmeczony jakby przewalil tone wegla, ale czy spala dzieki temu jakies kalorie;-)?

w stresie jedne dziewczyny chudna, inne tyja - jest to zwiazane z tym, ze jedne jedza wiecej, a inne nie moga nic przelknac... jak dla mnie jest to poniekad dowodem na to, ze sam stres raczej nie odchudza;-)



może nie tyle stres co wysiłek intelektualny :) mózg pracuje wiec potrzebuje energii - wbrew pozorom nie tak mało. Oczywiscie to nie reguła, ale ja po bardzo trudnej pracy (intelektualno-emocjonalnej) i trzymaniu diety jestem tak wykończona - mimo że siedzę (praca terapeuty), że jak wracam do domu po 4 godzinnej sesji o mało co nie mdleje - następnego dnia ZAWSZE mam mniej kg!
ja przez stres jem i jem i jem...całe tabliczki czekolady i cokolwiek co się pod ręką znajdzie i najlepiej w nocy!
Nie przejmuj się. Ja też. Niestetki... Z tą różnicą, że nie w nocy...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.