- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: Bartoszyce
- Liczba postów: 138
17 marca 2012, 20:50
jeszcze miała żądło fu
Edytowany przez magda.bartoszyce 17 marca 2012, 23:18
18 marca 2012, 09:41
Ja z żadnymi zmielonymi/suszonymi zwierzakami nie miałam do czynienia,ale w którymśtam z supermarketów kupiłam konserwę...która miała futerko i była zielona. od tej pory nie dotykam ich xd
- Dołączył: 2011-08-14
- Miasto:
- Liczba postów: 520
18 marca 2012, 09:44
moj brat kiedys w parówce mial pióro kury:P:P:P
18 marca 2012, 10:00
Boże, jestem przerażona :( mi się nigdy jeszcze nie zdarzyło nic znaleźć, ale teraz jestem tak obrzydzona, że chyba nic dziś nie zjem :-/ fuuuuj!
- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 194
18 marca 2012, 10:20
Mój brat jadł kiełbasę na gorąco z musztardą i już po odgryzieniu kęsa wyjął szkło! Chyba w tej musztardzie było...:/
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 664
18 marca 2012, 10:27
Boże, ale obrzydlistwa x_x Odechciewa się jeść. Jak dobrze, że nie trafiłam na jakieś myszy, czy co tam wymieniałyście... U mnie obrzydzenie wielkie jak znajdę robaka np. w jabłkach co jest normalne, ale w takich opakowaniach...
Jedyne co to w ciastkach owsianych było coś twardego, czego nie dało się pogryźć. Wyglądało na dosyć spore wiórki z drewna o.O
- Dołączył: 2011-07-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 639
18 marca 2012, 10:33
Jak będę głodna to przeczytam ten post i na pewno nic nie przełknę...
- Dołączył: 2012-01-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 498
18 marca 2012, 10:35
O matko, mnie pociąga na wymioty jak głupiego włosa znajdę w jedzeniu, a co dopiero mówić o paznokciach, mysich ogonach i innych robactwach. Okropieństwo...
- Dołączył: 2008-12-04
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 16
18 marca 2012, 10:44
znajomy pracujący przy produkcji parowek opowiedział kiedys jak przed koncem pracy przygotowal sobie wszystko na nastepny dzien zeby jak przyjdzie tylko włączyc, no i właczyl :D usłyszał tylko jeden duzy piiiiisk:D byly paroweczki z dodatkiem tyle ze zmielonym;/
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 150
18 marca 2012, 11:15
FUUUJ, obiad mam dziś z głowy razem z kolacją. Ja trafiłam na szkło w chlebie i robaki w mące, ale od kiedy moja ciocia trafiła na łapkę myszy w kiełbasie, to kupuję tylko krojoną i jak trafiam na jakąś chrząstkę to zamykam oczy i wypluwam do śmietnika, żeby nie widzieć co to było.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto:
- Liczba postów: 564
18 marca 2012, 11:24
Moja znajoma miała w płatkach śniadaniowych spinacz i niestety skończyła w zabiegowym.
Nigdy więcej nie zjem parówek ani innych kiełbas.......zaraz się porzygam.