Temat: Pytanie do studentów (i nie tylko:)) -- Antyplagiat ?

Witajcie. Piszę teraz licencjat z tematu dość historycznego. Znalazłam książkę, dosyć starą, która w 100% oddaje cały sens, który chciałabym umieścić w swojej pracy. I tu mam pytanie. Czy jak nie wpiszę jej do bibliografii, to jest możliwe, że wykryje mi antyplagiat jakiś plagiat?
Oj, masło maślane, ale wiecie o co chodzi. Oczywiście nie będę całej książki żywcem przepisywać, ale zdarza mi się, że na 100 zdań jedno przepiszę identycznie. I czy może mi to wykryć?
Proszę o pomoc osoby zorientowane :)
Ps. Jest tu ktoś, kto też pisze licencjat?:)

Pozdrawiam Was cieplutko, Gosia :)
A skąd można go ściągnąć? Nam promotor mówił, że się płaci za to jakieś 50 zł jak nie więcej.... ?
nie jest to pewnie taka wersja jaką operują uczelnie, przy sprawdzaniu prac, ale zawsze coś daje: http://www.antyplagiat.net/. na dole strony jest link do pobrania.
a jeżeli chcesz mieć poważniejszą wersję, to na innej stronie: https://www.plagiat.pl/webplagiat/main.action  trzeba się zarejestrować. ale to już kosztuje.
To jak Ty masz pracę pisać? Opierać się na własnych doświadczeniach? A nawet jak nie cytujesz, ale korzystasz z myśli innego autora to i tak musisz dać przypis. Mam nadzieję, że promotorowi chodziło tylko o dosłowne cytaty, bo jeśli nie, to znaczy, że nie jest normalny...
Yyyy, nie rozumiem... Dlaczego nie chcesz wpisać tej książki do bibliografii? Skoro z niej korzystasz, to ona musi być w bibliografii.
Jeżeli promotor nie uznaje cytatów, to przecież możesz parafrazować i po kłopocie.

karwaja napisał(a):

Yyyy, nie rozumiem... Dlaczego nie chcesz wpisać tej książki do bibliografii? Skoro z niej korzystasz, to ona musi być w bibliografii.Jeżeli promotor nie uznaje cytatów, to przecież możesz parafrazować i po kłopocie.


Nie rozumiesz. Ja WIEM, że ona musi być w pracy, ale chodzi o  to, że nie chciałabym niektóre zdania z niej dosłownie spisać. I się boję antyplagiatu i dlatego jej nie chciałąm dawac do bibliografii. Ale z tego co widzę- może mi wykryć, więc i tak ją dam. Na szczęście używam jej tylko do pierwszego rozdziału, także tylko ten rodział może mieć jakieś problemy w razie czego....


A co do promotora- to starej daty profesor uniwersytecki, który niestety ma takie podejście.
Ja się nie spotkałam z tym, żeby promotor zabraniał dosłownego cytowania niektórych fragmentów (no ale skoro twój promotor jest innego zdania...). Tylko oczywiście trzeba zrobić przypisy no i taki cytat nie może być długi na pół strony.
Tak czy inaczej, jeżeli dany cytat jest opatrzony odpowiednim przypisem, to nie będzie to plagiatem.
No i jeżeli boisz się antyplagiatu, to chyba tym bardziej powinnaś tę książkę umieścić w bibliografii.
Oj zachciało mi się pisać z tematu historycznego pracę...
Ale jaki plus- w stresie kalorię lecą... podobno ;)
Dziękuję Wam za pomoc!
 Ps. U Was też dzisiaj tak  ciepło ?
Te programy są głupie. Dla nich wystarczy, że powtórzą się 3 słowa stojące obok siebie i już to liczy jako plagiat... Przynajmniej u mnie na uczelni :/ Ale u nas rozwiązali to tak, że jak ci wyjdzie za dużo plagiatu to promotor składa do dziekanatu oświadczonko że praca była pisana samodzielnie pod jego opieką i po problemie na szczęście :) 
Inna sprawa, że u nas wszyscy sami piszą i te plagiaty to rzeczywiście z kosmosu wyskakują :/
u nas straszyli straszyli i okazało się że uczelnia nie ma licencji na ten program:P ale za to promotor powiedział że losowe zdania wpisuje w google :) żeby zobaczyć czy jest to skopiowane podobnie robi recenzent. ale lepiej wpisać w bibliografie i przestawiać wyrazy nie spisując nic na żywca, po co ryzykować;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.