Temat: Jak długo facet o Was walczył?

Zastanawia mnie to ile najdłużej starał się o Wasze względy chłopak? Udało Mu się Was przekonać do siebie? W jaki sposób? Co takiego robił? No i koniecznie napiszcie ile macie lat :)
hm... z moim narzeczonym zaczęliśmy rozmawiać jakoś końcem maja.
ja wtedy byłam jeszcze w, wydawało mi się, szczęśliwym związku z innym chłopakiem.
końcem lipca dowiedziałam się, że on mnie zdradził.
po miesiącu od rozstania zaczęłam mieć coraz lepszy kontakt z narzeczonym.. rozmawialiśmy, ujął mnie swoją inteligencją i tym, że od razu mogłam wszystko mu powiedzieć. byliśmy dla siebie jak przyjaciele, mimo że dzieli nas sporo lat (8).
kiedy spotkalismy się po raz pierwszy, w pazdzierniku, był niesamowicie ciepły. po pięciu minutach czułam się jakbym znała go od lat.
potem starał się jeszcze bardziej, był bardzo romantyczny. pamiętam jak wręczył mi bukiet kwiatów i łańcuszek z wisiorkiem-sercem, który przepoławia się na pół- dla mnie i dla niego. zrobił to, gdy z głośników płynęła piosenka "i love you for sentimental reasons" :)
od pierwszego spotkania do początku związku minęło tylko dwa tygodnie, ale znaliśmy się kilka miesięcy wcześniej (choć wtedy oboje nie byliśmy zainteresowani sobą) :)
bez obrazy, ale beznadziejne pytanie, jak dlugo 'walczyl', co wy dziewczyny w sredniowieczu zyjecie, ze facet musi swoje wychodzic, was zdobywac, a potem co juz jestescie jego....? wydaje mi sie ze z takim podejsciem bardzo trudno miec partnerskie relacje z facetem.... ja jestem w zwiazku juz 5 lat, spodobalismy sie sobie od razu, ale na poczatku nikt z nas sie nie chcial wiazac, spotykalismy sie czesto na imprezach, bylo zauroczenie - bardzo silne i strach przed uczuciem z obu stron, po jakims czasie sie tak zblizylismy do siebie, ze postanowilismy ze warto zaryzykowac i tak 5 lat razem z kazdym jest co raz lepiej. Jestesmy kochankami, partnerami i przyjaciolmi i ciesze sie ogromnie ze nikt o nikogo nie musial walczyc....
walczyć to za bardzo nie musiał bo znaliśmy się 2 lata wcześniej i się kumplowaliśmy. On od zawsze mi się niesamowicie podobał i jak się okazało po pierwszej rozmowie ja jemu od dawna również więc jakoś tak wyszło samo jesteśmy już 6 lat razem i ponad 1,5 roku po ślubie. Ja mam 22, a on 27 lat.
Mój nie musiał o mnie walczyć, bo zdobył mnie już przy pierwszym naszym spotkaniu,
swoim poczuciem humoru, inteligencją, wyglądem.. no i ogólnie chemia między nami
była tak silna, że trzeba było tę znajomość rozwinąć ; )
Aha no i mam 22 lata : )
Czy jestem tu jedyną osobą która pierwsza walczyła o faceta ? :D
Ja mam prawie 20lat.
3 lata temu z moim obecnym chlopakiem bylismy na tej samej dyskotece. I on chodzil z moja siostra do jednej klasy. Jest 2 lata starszy. I ja tylko potraktowalam go jako kolege do zabawy a on chcial ze mna byc. I ciagle chcilsie spotykac a ja nie chcialam. Mowilam mu ze dobrze mi jest samej. Ale po prawie 3 miesiacach bylismy razem:)
pół roku, na początku w ogóle nie myślałam że mogli byśmy być razem,nie był w moim typie,  to brat mojej przyjaciółki, zaczął pod pretekstem jeździć "na papierosa" i tak mnie do niego przyciagło. od świąt jesteśmy razem.. ;)
22/28l.
Walk żadnych nie było, poznawaliśmy się wzajemnie i jest ;)

Myślałam, że już kobiety nie stawiają się za księżniczki i wieży, które trzeba zdobywać ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.