- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto:
- Liczba postów: 45
2 marca 2012, 14:32
Rzucam obecnie palenie. Paliłam zwykle ok. 15-20 papierosów dziennie (zależy od dnia) od dwóch dni spaliłam 4 papierosy, wczoraj 3 dzisiaj 1 (teraz już całkowicie chcę odstawić) i już nie sięgać po nie. Miałam papierosy od siostry, ale już nie chcę od niej brać i rzucić raz a dobrze!
Hmm zastanawiam się jakie są u was plusy rzucenia fajek..
Nie chce mi się czytać co mówią lekarze, chcę poznać wasze doświadczenie. Co się zmieniło u was na plus lub może na minus..
Chcę motywacji do rzucenia, a historie ludzi i ich doświadczenia to najlepsza motywacja;)
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto:
- Liczba postów: 45
2 marca 2012, 14:58
Teraz jak nie chcę pozwolić sobie na zapalenie czuję się właśnie jak niewolnik.. Chore uczucie że coś MUSZĘ...
ciągła myśl idź kup fajki, zapal 1 ;p itd. Ale robię bunt i sprzeciwiam się nałogowi;)
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
2 marca 2012, 15:05
nie jestem palaczką i nigdy nie byłam, ale dla mnie największa zaleta, że już się nie śmierdzi tak, że człowiek stojąc obok ma ochotę zwymiotować.
- Dołączył: 2009-07-09
- Miasto: Hfj
- Liczba postów: 1222
2 marca 2012, 15:13
rzucałam kilka razy, najdłużej na 2 lata. i "podnosiłam". z plusów zerwania z nałogiem - zdrowie, lepsza kondycja, ładniejsza cera, więcej kasy w portfelu, no i nie ciągnął się za mną ten smród. z minusów - cała ta zaoszczędzona kasa szła na żarcie, bo wraz z węchem człowiek odzyskuje apetyt, a więc i tyje. kłopoty z wypróżnianiem. ale największy minus to że zwyczajnie UWIELBIAM palić i tęskniłam każdego dnia. no i zaczęłam znowu, i pewnie póki raka nie dostanę to nie przestanę. i kij z tym, na coś trzeba umrzeć.
2 marca 2012, 15:21
Najlepsze przy rzuceniu papierosów jak to mawia mój brat: całuje się z dziewczyną a nie z popielniczką to usłyszała jego żona jak rzuciła papierosy
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
2 marca 2012, 15:22
to prawda ten apetyt jest drażniący... ;/ wciąż trzeba sie pilnować, wczesniej jedzenie nie sprawialo mi az takiej przyjemnosci, teraz praktycznie ciagle o nim mysle ;/ czasem mam wrazenie ze zjem tyle ile mam na talerzu, nawet jesli jest to poczworna porcja ;/ no i wszystko tak pachnie, smakuje... no cos, ja sporo przytylam po rzuceniu - to ogromny minus ;/
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: West Vlanderen
- Liczba postów: 3352
2 marca 2012, 15:24
Zalet jest wiele ALE ja gdy rzyciłam przytyłam 17 kilo. Niepaląc 2 lata nie moglam powrocic do swojej, normalnej wagi. Teraz od 2 tygodni wrecz na hama zaczełam palić i od tego czasu spadło mi 3 kilo....
Po rzuceniu mój metabolizm spadł do 0 , teraz jest 100% lepszy.
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto:
- Liczba postów: 45
2 marca 2012, 15:31
Ja rzucę tak czy siak. Zacznę ćwiczyć i będę na diecie zobaczymy czy uda mi się rzucić i w dodatku schudnąć;)
- Dołączył: 2005-12-23
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 1579
2 marca 2012, 15:41
ja rzucilam prawie rok temu.Popalam tylko na imprezach-nie za czesto.Tyle ze mnie nie ciagnelo potem na codzien.A do plusow,lepsza cera.Rzadzej jakies niedoskonalosci, mniejsze since pod oczami,blyszczace wlosy.Bielsze zeby tez zauwazylam :) lepiej bez fajek.
Ale niestety znowu pale od poczatku tygodnia,niestety stres mnie zjadl ijest tak duzy ze inaczej nie potrafie.Ale tobie zycze wytrwalosci! :)
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 471
2 marca 2012, 15:51
Hej ja nie pale 2 lata a paliłam dużo ponad 2 paczki!!
Plusy : nie smierdzisz ,nie masz żółtych zębów, odzyskujesz zapach, teraz wyczuwam papierosy z daleka i nie jest to miły zapach, nie muszę się wiecznie martwić czy mam ze sobą papierosy, nie jestem niczyim niewolnikiem, mam pachnące mieszkanie!
Minusy : przytyłam, niestety trzeba się z tym liczyć,
- Dołączył: 2012-01-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 36
2 marca 2012, 16:18
Ja rzuciłam około 3 lat temu to świństwo.. no i ja niestety dostałam w prezencie 10kg w przeciągu 2 miesięcy, i też się powstrzymywałam przed rzuceniem myśląc właśnie o tym, żeby czasem nie przytyć. Co za głupota. Kilogramy lecą w dół, ja juz nie śmierdzę, nie jestem więźniem tego dziadostwa. Nie muszę myśleć co chwila gdzie by tu bezpiecznie zapalić, albo że fajki się skończyły i cóż tu począć. Jedzenie ma w końcu piękny smak.. mój Luby całuje mnie i tuli się z większą przyjemnością. Nie ma czegoś takiego jak negatywne skutki rzucania palenia, są tylko skutki naszej głupoty.. dopiero teraz bije się w piersi i szczerze żałuję, że w ogóle zaczynałam przygodę z tym świństwem.