Temat: jestem pedantką, ale chyba

to nie oznacza, że mogą ludzie się do mnie w ten sposób odnosić?
 Witajcie:)
Mieszkam z kilkoma dziewczynami w pokoju. I jak wiadomo czasami sie robi "zaduch". Więc po prostu żartuję sobie że "trochę zaszaleliśmy", i uchylam okno. Na to moja koleżanka ( bliska koleżanka, która wie jaki mam problem, że jestem pedantką, zna tego przyczyny) mów: "Co, znowu trenujesz zajoba"? Przepraszam za dosłowność, ale musiałam to napisać.
Co o tym sądzicie?


edit:Problem dla niej, dla mnie z jednej strony też, bo nawet moja rodzina tego nie akceptuje. Okej, na żart, ale nie przy koledze chyba? I nie w takim tonie, że powiedziała to, następnie wyszła oburzona z pokoju.
Wietrzenie pokoju nie ma nic wspólnego z pedantyzmem dla mnie, ale chciałam naświetlić tylko to że tym bardziej irytują mnie takie słowa.

współczuję ci, również jestem pedantką i gdybym musiała z kimkolwiek dzielić moją przestrzeń (w sensie pokój) to bym chyba zwariowała, szczególnie jeśli byłyby to takie osoby. O_O nie wytrzymałabym dnia.

ps: dlaczego 'problem'? z ciekawości:D bo ja tej cechy nie uważam za problem.
nie rozumiem o co jej chodzi
przecież to normalne, że pomieszczenia się wietrzy i to z pedantyzmem niewiele wg ma wspólnego
A ja z drugiej strony jestem straszną bałaganiarą i nie wytrzymałabym pod jednym dachem z pedantką. Koleżanka mówiła na żarty więc po co się oburzać?
? Ja też mieszkam z koleżanką w pokoju . Nie pytam się tylko otwieram okno najczęściej jak to możliwe. Nie wyobrażam sobie nawet  tego zaduchu, jeśli mieszka was tam kilka...
Hmm:) też często wietrze mieszkanie, nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie. A poza tym jaki to problem niby, że jest się pedantką?? chyba gorzej być brudasem...
Pasek wagi
Że otwierasz okno?tak powiedziała, co to ma do pedantyczności, chyba ,że ona wyrwała się z chlewu i nie przeszkadza jej mieszkanie w smrodzie.

Musisz nauczyć się odpowiadać na jej dziwne zagrywki, tak by poszło jej w pięty.

Np. nie zwyczajnie smierdzic(inaczej nazwane) chyba się nie umyłaś.
Pasek wagi
Ooo jezu też mieszkałam z takimi brudasami-śmierdziuchami... masakra to jest :/.

hmmmm dziwne. sama jestem balaganiara na maksa ,ale wietrze czesto , bo swierze powietrze jest przyjemne i tyle .
 co do pedantywmu to powiem tak - znalam zawsze tylko takie pedantki , ktore oprocz tego ,ze musialy sprzatac to lubily to.
tylko pozniej od wielu wielu znajomych sie slyszalo " Ej , zaprosimy Ole na impreze to rano posprzata " . Nie chcialabym byc postrzegana jako sprzataczka
Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

hmmmm dziwne. sama jestem balaganiara na maksa ,ale wietrze czesto , bo swierze powietrze jest przyjemne i tyle .  co do pedantywmu to powiem tak - znalam zawsze tylko takie pedantki , ktore oprocz tego ,ze musialy sprzatac to lubily to. tylko pozniej od wielu wielu znajomych sie slyszalo " Ej , zaprosimy Ole na impreze to rano posprzata " . Nie chcialabym byc postrzegana jako sprzataczka
pedantka nie znaczy sprzątaczka:/ ja jestem pedantką - po prostu lubię estetyczność i porządek, ale nie jestem maniaczką :/ i też nie mam takiej opinii, bo się z tym nie obnoszę, jak dla mnie ZDROWY pedantyzm jest dobry ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.