25 lutego 2012, 14:48
Cześc dziewczyny, mam 4 miesięcznego labka i ostatnio na spacerze uwagę zwróciła mi starsza pani, że psu brakuje kagańca, pies był na smyczy i w 100% kontrolowany przeze mnie. Ta rasa nie jest na liście psów niebezpiecznych, przepisy sa tak niejasne, że można interpretować je na wiele sposobów. Moje pytanie brzmi, czy może mnie zatrzymać straż miejska, policja i wlepić mi mandat za brak kagańca? Labrador to duży pies, ale czy niebezpieczny? No i mój ma dopiero 4 miesiące, jakieś doświadczenia związane z tematem, jesli tak to proszę o podzielenie się :)
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2026
25 lutego 2012, 15:19
jamniki to najgorsze menty wsrod psow - bez urazy :)nikt kto ma dizeci nie powinien miec jamnikow . falszywe kundle. biedna dzidzia - psa bym ze skory obdarla i tego co go z nia zostawil jak mialam z 13 lat to zobaczylam lamnika, merdal ogonem i generalnie cieszyl sie jak gwizdek - chcialam go poglaska ( dlonia otwarta ,zeby widzial ,ze mam dobre zamiary ) - gnoj do ostatniej sekundy machal ogonem a jak mnie użarł to zobaczylam swoje poprzednie wcielenie . Jamnikom mowimy zdecydowane NIE
No i tu się nie zgodze.To wszystko zależy od wychowania.Mój chłopak ma jamnika suczkę i moim zdaniem jest to najmądrzejszy pies jakiego kiedykolwiek widziałam.Normalnie jak człowiek.Ona jest cały czas w domu każdy ciągle do niej rozmawia a to też ma wpływ na wychowanie..Nigdy nie była agresywna.Kocha się "opiekować" dziećmi,małymi kotkami.Uwielbia się przytulać :)
Tak jak mówie nawet najłagodniejszy pies (z natury) może byc agresywny, a agresywny z natury może być łagodny jak baranek.
Edytowany przez Linka90 25 lutego 2012, 15:29
25 lutego 2012, 15:21
Jestem szczęśliwą posiadaczką czkoladowego labradora. Kiedy pies był mały nie było żadnych problemów ludzie sami podchodzili i zachwycali się, zwłaszcza kiedy miał 4 miesiące. W tym momencie moja psinka ma już 1,5 roku i ludzie reagują różnie. Jako że wyglądam młodo ludzie nie boją się komentować i tak na przykład kilka dni temu pewien pan idąc na spacerze ze swoją małżonką (?) która ubrana była w ochydne prawdziwe futro mijając mnie walnął tekstem (oczywiście pod nosem bo w twarz powiedzieć co się myśli to już nie łaska), że " Jak się ma takiego wielkiego psa to powinno się mieć kaganiec". Mój pies nigdy na nikogo nie skoczył, nie reaguje wrogo, zazwyczaj Wariat merda ogonkiem i przyjaźnie kręci pupcią, tylko kiedy zbliża się inny pies kładzie się na ziemii i robi tzw przyczajkę :) Ale do tematu, odwróciłam się i uprzejmie zapytałam tego pana czy mój pies zaczepił go, szczeknął, czy nawet wykonał w jego kierunku jakikolwiek ruch. (Walker był zajęty wąchaniem trawniczka i nawet nie zwrócił na owego pana uwagi) reakcja tego pana była standardowa... " Jak nie masz co robić to do książek idź a nie będziesz staremu schorowanemu człowiekowi uwagę zwracać" - I to niestety wytrąciło mnie z równowagi więc podeszłam bliżej i powiedziałam, że "takim ludziom jak on trzeba zakładać kagańce, żeby zobaczyli jak czują się zwierzęta, a oprócz tego żeby nie mieszał się tam gdzie nie potrzeba." Efekt? Telefon na straż miejską oczywiście wykonany przez tego Pana. Już kilka razy ludzie upominali mnie że to duży pies i niktórzy się boją - rozumiem. Naprawdę rozumiem, bo gdybym zobaczyła biegnącego wielkiego rozpędzonego psa, spuszczonego ze smyczy w moją stronę to wystraszyłabym się, ale mój pies nigdy tak nie biega. Rozumiem też że obcy ludzie nie znają mojego psa, i nie wiedzą czego się po nim spodziewać, ale kiedy widzę że pies zaczyna interesować się jakimś czlowiekiem na spacerze to staram sie omijac te osoby. Rozumiem również kiedy ktoś spokojnie, zwróci uwagę że po prostu boi się i czy mogłabym przejśc trochę dalej. Ale kiedy ktoś za plecami komentuje jakąś sytuację a nie potrafi powiedzieć czegoś prosto w oczy to nerwy mi puszczają, tym bardziej że w sytuacji o której piszę mój pies nawet nie zerknął w stronę tamtych ludzi! Meritum: Jako że już się wycfaniłam, kiedy pan czekając na przyjazd straży miejskiej ubliżał mi i tego co wrzeszczał wolę nie cytować wyciągnełam telefon i nagrałam to. Kiedy przyjechała straż miejska, najpierw wysłuchała pana w ktorym aż gotowało się od nienawiści a naczynia krwionośne prawie mu popękały, a później do głosu dopuścili mnie. Powiedzialam o wymiarach mojego psa (długość i wysokość), pokazałam że pies ma kolczatkę (swoją drogą to też dla mnie jest okropne, ale jeżeli nie chcę go wyprowadzać w kagańcu to muszę zakładać kolczatke, której on i tak nie czuje bo ma tłuszczyk wokół szyi) oraz pokazałam że reaguje na wszystkie moje komendy. Dodatkowo pokazałam nagranie. Cała afera skończyła się upomnieniem dla tego pana a wobec mnie skończyło się tylko na uśmiechach ze strony miłych funkcjonariuszy :) Szkoda mi bylo tylko czasu to spędziłam stojąc tam ponad godzinę, ale bylo warto dociec prawdy, i zemścić się. :)
- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 2104
25 lutego 2012, 15:24
Yenna92 napisał(a):
Asioor napisał(a):
KAŻDY pies musi mieć kaganiec , nawet jamnik . Ogólnie spotkałam się z agresywnymi labradorami niż z pitbullami albo amstaffami ;)Teraz ludzie się każdych psów boją i stąd ten nakaz noszenia kagańców.
To york tez ma chodzić w kagańcu? ja agresywnego labka w życiu nie spotkałam.
Każdy musi . Nie ma to znaczenia jaka rasa.
Według ustawy z 1998 roku każdy pies bez względu na rasę i wielkość musi nosić kaganiec w miejscach publicznych. Jeżeli właściciel nie przestrzega tego nakazu, może dostać 20 albo 50zł kary, a nawet mandat w wysokości 500zł.
Edytowany przez Asioor 25 lutego 2012, 15:25
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
25 lutego 2012, 15:28
Nasze pupile nie mają na czole wypisanej uwagi" JESTEM ŁAGODNY JAK BARANEK". nie każdy lubi psy, są takie osoby, które się boją i jeżeli się boją psów , to potrafią swoją aurą wzbudzić nieufność w czworonogu, który to ich nastawienie wyczuwa. Jeżeli york jest dominujący i okazuje to swoim zachowaniem , to powinien mieć kaganiec, chociaż to śmiesznie brzmi. Jeżeli czyjś york ugryzie kogokolwiek, choćby draśnie zębem, to właściciel yorka nie ponosi konsekwencji prawnych, materialnych? Ponosi, więc...
25 lutego 2012, 15:30
Asioor napisał(a):
Yenna92 napisał(a):
Asioor napisał(a):
KAŻDY pies musi mieć kaganiec , nawet jamnik . Ogólnie spotkałam się z agresywnymi labradorami niż z pitbullami albo amstaffami ;)Teraz ludzie się każdych psów boją i stąd ten nakaz noszenia kagańców.
To york tez ma chodzić w kagańcu? ja agresywnego labka w życiu nie spotkałam.
Każdy musi . Nie ma to znaczenia jaka rasa.http://www.mmszczecin.pl/203352/2007/3/9/pies-musi-miec-kaganiec?category=news tutaj wszystko jest napisane ;)Według ustawy z 1998 roku każdy pies bez względu na rasę i wielkość musi nosić kaganiec w miejscach publicznych. Jeżeli właściciel nie przestrzega tego nakazu, może dostać 20 albo 50zł kary, a nawet mandat w wysokości 500zł.
Smycz i kaganiec posiada niemal każdy właściciel psa. Ale kiedy ich
obowiązkowo używać większość właścicieli już nie. Nic dziwnego, bowiem
w Polsce nie ma jednolitych przepisów nakazujących prowadzenia psa na
smyczy i w kagańcu. Obecna regulacja – skąpa i w wielu miejscach
niepełna – sprowadza się do dwóch aktów prawnych powszechnie
obowiązujących:
- ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt
- ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń
Jednak ani Ustawa o ochronie zwierząt ani Kodeks Wykroczeń nie
precyzuje, w jakim stopniu musimy kontrolować swojego psa udając się z
nim w miejsca ogólnie dostępne. Brak jest jednoznacznego przepisu
nakładającego na właściciela obowiązek wyprowadzania na smyczy czy w
kagańcu. Nie oznacz to jednak, że właściciel może wypuścić swojego
czworonoga jak mu się tylko podoba. Obowiązek szczególnej ostrożności
przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela art. 77 kodeksu
wykroczeń:
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków
ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250
złotych albo karze nagany.
właśnie o takie rozbieżności mi chodzi. "zwykłe lub nakazane". Ale chyba póki co odpuszczę sobie kaganiec na pyszczku mojego psa, najwyżej będę go brała do kieszeni. Dziękuję za każdy z postów. Pozdrawiam.
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
25 lutego 2012, 15:31
jamniki to najgorsze menty wsrod psow - bez urazy :)nikt kto ma dizeci nie powinien miec jamnikow . falszywe kundle. biedna dzidzia - psa bym ze skory obdarla i tego co go z nia zostawil jak mialam z 13 lat to zobaczylam lamnika, merdal ogonem i generalnie cieszyl sie jak gwizdek - chcialam go poglaska ( dlonia otwarta ,zeby widzial ,ze mam dobre zamiary ) - gnoj do ostatniej sekundy machal ogonem a jak mnie użarł to zobaczylam swoje poprzednie wcielenie . Jamnikom mowimy zdecydowane NIE
No i tu się nie zgodze.To wszystko zależy od wychowania.Mój chłopak ma jamnika suczkę i moim zdaniem jest to najmądrzejszy pies jakiego kiedykolwiek widziałam.Normalnie jak człowiek.Tylko ona jest cały czas w domu każdy ciągle do niej rozmawia.Nigdy nie była agresywna.Kocha się opiekować dziećmi,małymi kotkami.Uwielbia się przytulać :)Tak jak mówie nawet najłagodniejszy pies (z natury) może byc agresywny, a agresywny z natury może być łagodny jak baranek.
oczywiscie, pies psu nie rowny :) az tak nie szufladkuje ,ale po prostu bardzo nie lubie jamnikow i znam cale mnóstwo przypadkow agresji z ich strony .
Sama mam amstaffa ,ale jak juz mowilam to pis do rany przyloz . typowy kanapowiec . je z jednej miski z kotami, spi z kotami , bawi sie z moimi dziecmi ( oczywiscie pod nadzorem ) i nie znam drugiego tak przytulasnego psa - jak siedzimi z mezem na kanapie to wlazi nam na kolana i sie tuli .
ma tylko jeden problem - kocha wszystko i wszystkich oprocz Haskich - jak je widzi to szal po prostu . zapierac sie nogami i rekami trzeba ,zeby go utrzymac - na szczescie mam specjalny sprzet dla amstaffow to nie jest tak zle.
Ale czasami mnie kusi ,zeby go "przypadkiem" puscic jak widze ta pindzie z tymi haskimi - zwlaszcza ,ze bardzo zle je traktuje - bluzga na nie caly czas i nie wazne czy ktos to slyszy czy nie . uhhh tragiczna jest .
i jak juz mowilam , mieszkam na za*upiu i tam nikt nie zwraca uwagi na kaganiec,ale w miescie to napewno bym zalozyla
25 lutego 2012, 15:35
donia43 napisał(a):
Nasze pupile nie mają na czole wypisanej uwagi" JESTEM ŁAGODNY JAK BARANEK". nie każdy lubi psy, są takie osoby, które się boją i jeżeli się boją psów , to potrafią swoją aurą wzbudzić nieufność w czworonogu, który to ich nastawienie wyczuwa. Jeżeli york jest dominujący i okazuje to swoim zachowaniem , to powinien mieć kaganiec, chociaż to śmiesznie brzmi. Jeżeli czyjś york ugryzie kogokolwiek, choćby draśnie zębem, to właściciel yorka nie ponosi konsekwencji prawnych, materialnych? Ponosi, więc...
Tak zdaję sobie z tego sprawę jeśli mój pies zrobi komuś krzywdę to ja ponoszę za to odpowiedzialność, problem w tym ze ja też nie chcę mu robić krzywdy i uprzykrzać mu spacerów kagańcem. Chodzi mi o przepisy prawne, może o to czy jakiś właściciel dużej i łagodnej rasy otrzymał mandat/upomnienie, nawet czytałam o takim przypadku, ale pan nie przyjął mandatu i była sprawa sądowa którą wygrał właściciel labradora. Jesli byłby przepis: PIES MUSI MIEĆ KAGANIEC KOLORU RÓŻOWEGO, mój pies miałby taką "ozdobę", ale jedyny przepis to przepisy wewnętrzne (komunikacja miejsca, jakieś imprezy masowe), więc na spacerach muszę po prostu uważać bardziej na ludzi niż mojego psa, którzy sami się do niego garną i nie powiem żebym była specjalnie z tego powodu szczęśliwa.
25 lutego 2012, 15:36
Asioor napisał(a):
Yenna92 napisał(a):
Asioor napisał(a):
KAŻDY pies musi mieć kaganiec , nawet jamnik . Ogólnie spotkałam się z agresywnymi labradorami niż z pitbullami albo amstaffami ;)Teraz ludzie się każdych psów boją i stąd ten nakaz noszenia kagańców.
To york tez ma chodzić w kagańcu? ja agresywnego labka w życiu nie spotkałam.
Każdy musi . Nie ma to znaczenia jaka rasa.http://www.mmszczecin.pl/203352/2007/3/9/pies-musi-miec-kaganiec?category=news tutaj wszystko jest napisane ;)Według ustawy z 1998 roku każdy pies bez względu na rasę i wielkość musi nosić kaganiec w miejscach publicznych. Jeżeli właściciel nie przestrzega tego nakazu, może dostać 20 albo 50zł kary, a nawet mandat w wysokości 500zł.
Wolałabym zapłacić karę niż zakładać mojemu psu kaganiec. Pies to zwierze i też czuje tylko w porównaniu do ludzi nie potrafi mówić.
Ja znam swojego psa, rozumiem ludzi którzy boja się psów z różnych względów, dlatego staram się chodzić tak, aby nikt nie mógł się przyczepić. Jeżeli mój pies zareagował by kiedykolwiek agresywnie to oczywiście rozwazyłabym mozliwość zakłądania mu kagańca ale mój pies jest wyszkolony, zawsze przyjaźnie nastawiony i póki co nie mam zamiaru dostosowywać się do tej ustawy. Każdy właściciel powinien znać swoje zwierzę i powinien wiedzieć czego może się spodziewać. A do tej ustawy pownni się podporządkowywać ludzie których psy potrafią reagować wrogo lub mają czynnniki które wzbudzają w nich agresję.
Co do groźnych labradorów i przypadków kiedy ugryzły kogokolwiek... Warto dodać że zazwyczaj ugryzione zostały dzieci, których rodzice sądząc że przecież "labradory to psy do pracy z dzieckiem" zostawiali swoje dzieci sam na sam z psem, a dziecko może swoim dotykiem lub zachowaniem po prostu ugodzić w bodziec psa.
- Dołączył: 2008-03-04
- Miasto: Gdziekolwiek Byleby Było Gorąco
- Liczba postów: 3627
25 lutego 2012, 15:40
Yenna92 napisał(a):
Asioor napisał(a):
KAŻDY pies musi mieć kaganiec , nawet jamnik . Ogólnie spotkałam się z agresywnymi labradorami niż z pitbullami albo amstaffami ;)Teraz ludzie się każdych psów boją i stąd ten nakaz noszenia kagańców.
To york tez ma chodzić w kagańcu? ja agresywnego labka w życiu nie spotkałam.
ja spotkałam i byłam w szoku, bo szłam pewna, ze to kolejny słodziak tej rasy, a mało bez ręki nie zostałam. Już teraz taką optymistką nie jestem i zdarza mi się (niestety tylko zdarza) mieć instynkt samozachowawczy.
Co do tematu - nie wiem jak to jest - ja ze swoim westem chodzę bez kagańca i nawet smyczy, jednak my trzymamy się z dala od ludzi/psów itp, a jak tylko ktoś/ coś pojawia sie na horyzoncie, to podnoszę swojego, by nie było afery, choć on wiem, że nic by nie zrobił.