- Dołączył: 2009-02-02
- Miasto: Nowogard
- Liczba postów: 132
22 lutego 2012, 11:40
Witam jestem z facetem od 6 lat ja mam 22 a on 29. Caly zwiazek powtarzal ze kocha co prawda nie za czesto tylko kiedy mu sie zachcialo itp. kiedy przyszlo co do czego powiedzial ze potrzebuje troche czasu bo nie wie czego chce, nie wie czy chce byc ze mna do konca zycia, czy chce miec rodzine? czuje sie jak zabawka ktora sie zabawil i odstawil w kat. co myslec o tej calej sytuacji, jest ciezko gdyz on sie bawi w najlepsze i niczym nie przejmuje a ja wszystko analizuje? do tego wszystkiego stwierdzil ze w niczym sie nie dogadujemy, ze wszystko moja wina bo ja wszystko psuje nigdy nie jestem szczesliwa, a jak mam byc szczesliwa skoro on czekac caly tydzien na mnie woli isc pic z chlopakami, albo jezdzic gdzies z kims. pomozcie juz psychicznie nie wytrzymuje a przerwa trwa juz prawie miesiac;/
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
22 lutego 2012, 12:24
on zbliza sie do 30, często gesto ludzie odczuwają własnie przy tych "dychach" upływający czas, a co za tym idzie - tzw odbicie:)))
na 99% jestem pewna, ze poznał nowa laskę, która urozmaica mu nudne juz zycie,
bedzie bolało, a powaznie radze sie zastanowic nad rozstaniem, póki mozna to zrobic z klasą i ze znacznym spokojem. potem to juz zrobisz tylko z siebie idiotkę, a i tak bezskutecznie. Pokaz klase, odejdź, połacz w poduchę i ....przejdzie!
Złamane serce zawsze sie kojarzy z wielkim bólem i strata na całe zycie, a przechodzi szybciej niz mozna sobie wyobrazic. Nowa miłosc uleczy wszelkie rany
- Dołączył: 2011-08-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2182
22 lutego 2012, 12:35
na poczatku ludzie sie poznaja zakochuja i sa szczesliwi, pozniej milosc ustepuje przyzwyczajeniu...ale nadal trwa sie w zwiazku...i wtedy przychodza czasem momenty zastanowienia...czy chce zeby tak bylo juz zawsze...a moze czeka na mnie ktos lepszy, ktos z kim bede szczesliwszy...to normalne... i jesli kochasz to znasz odpowiedz, a jesli nie jestes pewien swoich uczuc to bladzisz i zastanawiasz sie....
- Dołączył: 2009-02-02
- Miasto: Nowogard
- Liczba postów: 132
22 lutego 2012, 12:48
wiecie, że czasem łatwo jest tak powiedziec a trudniej to skonczyc. nie mam pomyslu na to jak z tego wszystkiego zrezygnowac, jego rodzina przyjaciele wszyscy stali sie jakas tam czescia mojego zycia. nie powiem ze z jednej strony latwiej byloby sie nie meczyc, ale z drugiej nie wyobrazam sobie zycia bez niego. tylko czasem zastanawiam sie co ja takiego zrobilam ze on mnie tak potraktowal? czym sobie zawinilam;/ jest mi przykro na prawde bo myslalam ze to juz bedzie trwalo zawsze. jak mozna zapomniec? jeszcze teraz mam przerwe semestralna i jestem w domu i najgorzej jest z rodzicami ktorzy w kolko pytaja co jak, a ja nie umiem im tego wyjasnic. przeciez jesli ktos na prawde kocha to nigdy chyba nie zrezygnuje z drugiej osoby prawda. po czesci wierze w jakies przeznaczenie.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
22 lutego 2012, 12:56
to normalne, ze nie wyobrazasz sobie zycia bez niego,
ale jesli nic z tym nie zrobisz i tak nie bedziesz szczesliwa, stracisz tylko czas, a z czasem i szacunek dla siebie. Chyba razcej wolałabys byc z kims kto jest pewien uczuc do Ciebie. Życie to nie super randka tylko problemy, nuda, pretensje, krytyka i milion innych wstretnych sprawek do przejscia i jesli nie bedziesz tego przeskakiwac z kim kogo jestes pewna to jak chcesz to wszystko przejsc????
- Dołączył: 2009-02-02
- Miasto: Nowogard
- Liczba postów: 132
22 lutego 2012, 13:20
wiem, wlasnie przed chwila rozmawialam z nim przez telefon bo to nie do konca jest tak ze nie mamy kontaktu. i pow mi ze on nie wie co to znaczy kochac do konca ze to nie jest takie zwykle uczucie ze czlowiek zakochuje sie w czyims zachowaniu w rzeczach ktore razem robia we wszystkim, i on moze sie zakochal ale wkurwia go moje zachowanie czasem, i on nie wie czego chce, po prostu nie wie czy chce byc ze mna czy nie i nie bedzie kazdego dnia posweical na myslenie o tym bo jest zajety ma prace silownie i inne sprawy a nie bedzie na to marnowal czasu, a ze ja mam ferie i siedze w domu i nie mysle o niczym innym tylko o tym to juz moj problem. boze ten czlowiek daje mi nadzieje a potem ja rozwala i tak jest za kazdym razem;/ odpycha mnie od siebie kazdego dnia jeszcze bardziej. po co to wszystko;/ nie wiem jak sobie z tym poradze ale to wszystko chyba faktycznie nie ma sensu.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
22 lutego 2012, 13:27
sama widzisz,
Ty sie zadreczaj, a on sie spoci na siłowni.
Potrzebujesz rozmowy z własnym sumieniem, zrób to raz a porzadnie, kop, wrezsz, wyzyj sie gdzies w lesie, na uboczu, popłacz..., a poten staraj sie o tym nie myslec, nie rozstrzasac,
sama sie zapisz na jakis fitnes, zrób z siebie mega laske, poswiec sobie czas, bo jestes dla siebie najwazniejsza i nie marnuj czasu na meska swinię, która 6 wspólnych lat potraktowała jak wspólny kibel - razem w niego robilismy, ale teraz sie chyba zapchał
Przestan do niego dzwonic i zebrac o rozmowe
22 lutego 2012, 13:37
Faceci doskonale wiedzą czego chcą. To baby się zastanawiają, analizują itd.
Mój chłopak kiedyś powiedział, że jeżeli facet chce "odpocząć" od swojego związku i "przemyśleć sobie pewnie sprawy", to niemal pewne, że na horyzoncie pojawiła się inna dziewczyna. Przykre.
Wiem, że łatwo dawać takie rady na forum, ale skończ z tym związkiem. Wyjdzie ci to na zdrowie.
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 471
22 lutego 2012, 13:50
Rozstań się z nim wyjdz gdzieś do koleżanki, do kina gdziekolwiek.
Może tez się zapisz na jakąś siłownie, czy fitness tylko nie tam gdzie on, nie pokazuj, jak bardzo cierpisz. Nie siedż w domu. Nie mówię żeby się odrazu opić ale na jakiegoś drinka tez możesz wyskoczyć z kumpelą.
Zgadzam się z karwają mój facet też tak mówi. Niestety przykre ale prawdziwe.
22 lutego 2012, 14:09
mezczyzni nie chca teraz zakladac rodzin bo dla nich to znaczy uwiazanie do usranej smierci, wiedza ze kobiety oczekuja pierscionkow, slubu itp a oni zwlekaja z takimi decyzjami bo nie sa gotowi
istnieje na poczatku jakas milosc zakochanie, potem to sie moze przeradzac w nude, przyzywczajenie, zwiazek sie nudzi i ktos szuka sobie przygod na boku
- Dołączył: 2009-02-02
- Miasto: Nowogard
- Liczba postów: 132
22 lutego 2012, 14:22
ja to wszystko wiem, tylko ze chwilowo mam ferie przebywam z rodzicami w domu i nie jestem w stanie sie odciac, czekam tylko na moment az wyjade stad do szkoly i zapisze sie gdzies, wyjde do ludzi, moze znajde gdzies prace zeby jak najwiecej czasu spedzac poza domem;/ nie wiem musze cos wykombinowac. na prawde jest mi przykro, on potrafi pow ze jestem chora zebym szla na leczenie bo sie fazuje ze wszystko pokaze czas, ze zawsze mowilam ze odejde a nigdy nie odeszla, boze ten czlowiek mnie nie kocha a ja dalej w to brne;/ moze faktycznie jednya osoba jaka moze mi pomoc bedzie psycholog;/