- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 677
17 lutego 2012, 17:32
Od dwóch tygodni pracuję w przedszkolu jako nauczyciel w grupie 3-latków. jest to prywatne przedszkole ale to nie jest akurat istotne.
Robię zajęcia wg przewodnika metodycznego "przedszkole trzylatka" ale nie wiem dlaczego ja jestem w stanie zrobić całe te 3 części dnia w ciągu 30 min z dziećmi. Powiedzcie mi ile czasu pozwalacie dzieciom na zabawę np. klockami, lalkami a wy tylko ich pilnujecie? Bo ja mam wrażenie, że robię tego za dużo, że powinnam prowadzić jakieś zajęcia a ja nie wiem za bardzo jakie ;/ po za tym te maluszki szybko mi się nudzą... w końcu ile można bawić się w stary niedźwiedź mocno śpi... jak to u was wygląda. o 8 zabieram dzieci do swojej sali. o 8.30 jest śniadanie, przed 9 zaczynam realizować to co jest w przewodniku, ale to zajmuje mi czas max do 9:10-9:15 i co robić dalej? :/ a czasu jest aż do godziny 11:15 bo wtedy jest obiad ... pomozcie mi to wszystko ogarnac bo czuje sie jakas glupia na tą pracę ... dodam ze zawsze chcialam pracowac w szkole w klasach 1-3 a nie w przedszkolu...
- Dołączył: 2011-08-31
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1103
17 lutego 2012, 18:34
zero kreatywności dziewczyno.
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
17 lutego 2012, 19:17
wykorzystuj otoczenie/pory roku/święta jako tematy do zabaw i prac plastycznych
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
17 lutego 2012, 19:38
Ja też studiuję pedagogikę, ale nie na specjalizacji przedszkolnej więc nie powiem wiele na ten temat. Wiem natomiast, że na studiach nie sama teoria się liczy - ja miałam dużo przedmiotów praktycznych. A poza tym praktyki studenckie po każdym semestrze. Wiadomo, że nie musisz umieć od razu wszystkiego, a skoro masz starsze koleżanki to po prostu zapytaj. To nie wstyd iść po radę do kogoś bardziej doświadczonego.
- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 677
17 lutego 2012, 21:39
ja studiowalam na zaocznych, byc moze ze z tego wynikają moje problemy. na dzienne niestety nie bylo stac mnie i moja rodzinę i tak ledwo dalam rade skonczyc zaoczne bo ciezko bylo z pracą.
po prostu nie potrafię się wdrożyć w tą pracę, idąc na ten kieruek chcialam pracowac w szkole w 1-3 ale ze nie ma szans na prace w szkole wzielam to prywatne przedszkole, bo powiedzialam sobie ze to w sumie moj zawod... coz widze ze jednak poczatkowe moje ukierunkowanie na szkole bylo nie bez powodu...
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
17 lutego 2012, 21:46
Trochę odbiegnę od tematu ale co to znaczy, że nie było Cię stać na dzienne? Przecież są bezpłatne. Za zaoczne się płaci i to nie mało. Ja jestem dzienną studentką i dorabiam w weekendy, do tego dostaje jeszcze stypendium socjalne (też byś dostała jeśli masz trudną syt. finansową). Podobnie jak Ty zastanawiałam się czy nie iść na zaoczne, ale z moich przeliczeń wynikło, że wyjdzie mi na to samo, tyle, że przez 7dni w tyg jestem na nogach i jakość kształcenia jest gorsza. Człowiek to nie robot, czasem trzeba odpocząć. Jaką miałaś specjalizację? Wczesnoszkolną? Jesteś po licencjacie czy po magistrze? Ciesz się, że masz w ogóle tą pracę, bo po tym kierunku nie jest łatwo gdzieś się załapać. I nie załamuj się, może z czasem nabędziesz większej wprawy i się jakoś ułoży;)
- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 677
20 lutego 2012, 19:52
Na dzienne nie poszłam bo nie stac mnie było i moich rodziców na utrzymywanie mnie w innym mieście, przecież mieszkanie, jedzenie kosztuje, nie oszukujmy się, życie do tanich nie należy.
Jestem po wczesnoszkolnej po licencjacie...
Z jednej strony cieszę się, ze mam tą pracę ale z drugiej, nie umiem się odnaleźć, może dlatego, że idąc na wczesnoszkolną myslałam o pracy w szkole i tam też odbywałam praktyki? Przedszkola nigdy nie brałam pod uwagę, może stad to zagubienie, bo nie wiem z czym to sie je ...
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
20 lutego 2012, 20:12
Być może nie nadajesz się do tej pracy.
Są zawody że trzeba mieć powołanie i już.
Ja jako mama(i pewnie wiele innych mam też samo stwierdzi) że po to między innymi dzieci chodzą do przedszkola by się czegoś nauczyły,by miały organizowane zabawy,by każdy dzień był inny itd....Tak samo jak nie ma nic fajnego w obiedzie który przez tydzień jesz to samo tak i w przedszkolu który każdy dzień jest taki sam i nic się nie dzieje.Dorosłego monotonność zabija a co dopiero dzieci.
Dziewczyno podejdź do temu kreatywnie.Od czego masz książki,google,ba! nawet programy i bajki dziecięce by mogły Tobie nieźle naprowadzić.
Przecież tyle można wyczarować fajnych pomysłów z przyborów plastycznych jak farby,kredki,plastelina czy wycinanka.Tyle w roku jest tematycznych rzeczy że oprócz planowej zabawy można przyszykować prace plastyczne:
Andrzejki,Mikołaj,dokarmianie zwierząt/ptaszków,dzień babci i dziadka,wiosna-marzanna itd itp bo wymieniać moge i mogę .
Możesz z dziećmi zrobić każdego dnia krótką gimnastykę, nauczyć krótkich piosenek lub zabaw jak "stary niedźwiedź mocno śpi" ; "mam chusteczkę haftowaną" "chodzi lisek koło drogi".
Zrobi się ciepło na dworze to możesz wyjść na dwór w " poszukiwaniu wiosny" , zrobić konkursy np kto najdalej rzuci patykiem,slalom między drzewami,skakanie na jednej nodze - kto więcej skoczy itd.
Starszych koleżanek radzę się nie pytać o radę.Bo możesz trafić na taką co pomoże i ucieszy się że do niej przyszłaś a możesz i trafić na taką że doniesie komu trzeba że sie nie nadajesz.