Temat: lumpeks - coś wstydliwego?

ostatnio przypadkowo trafiłam na jakąś strone dziewczyny która odpowiadała na pytania na niej (wiecie o jakie strony mi chodzi?) dziewczyna zapytana dlaczego kupuje normalnie w sklepach DROŻEJ ubrania skoro może kupić w lumpeksie świetne i tanie odpowiedziała coś w stylu " eh no co ty rodzina by mnie wyklneła jakbym dziecku coś w lumpeksie kupiła, ło matko jaki wstyd przecież może sie czegoś zarazić, w ogóle żal do potęgi entej, porażka itp" i tu nasuwa mi się pytanie czy według was lumpeksy to coś stydliwego?
a ja kocham szmateksy, znalazłam juz tam tyle cudownych rzeczy na które w normalnym sklepie nie mogłabym sobie pozwolić, a ciuchy na dzieci sa boskie, mam 7 córkę i tylko dzieki szmateksom moge ją ubrać w to co modne. niestety szara polska rzeczywistość
Raz kiedy weszlam do sklepu nawet nie wiedzilam ze to lumpkes-bylo super czysto i ladnie poukladane..

U nas sa takie skrzynie SAalvation Army, tam wrzucamy ubrania, a oni pozniej sprzedaja.
Do Polski to jeszcze jest nakaz wpuszczania gazu by wybic robactwo , do Afryki nie.

Mozna takie szmaty kupic -przebrane $2 za portki, lub sprasowane tansze ale nie wiesz co otrzymasz.
Facet robi na tym niezly buisness , bo te przebrane w sklepie sa po 10$ za spodnie.


Powiem Wam wole isc i poszukac super promocji



Pasek wagi
ja nigdy nie kupiłam nic w second-handzie i nie kupię - bo zwyczajnie nie chcę, mogę i wolę kupować nowe ubrania, poza tym szczerze wątpie czy kupiłabym takie jak kupuje w normalnych sklepach, ja kocham zakupy, modę, określony styl ubrań... a co do tego, że drożej to chyba normalne, że nowe ubrania są droższe niż używane, mi to wcale nie przeszkadza, wolę naraz kupić kilka super ubrań, niż całą masę takich, które do niczego się nie nadają i wyglądają... powiedzmy szczerze: tak bazarkowo:p ja nie cierpię takich bazarowych ubrań i za nic nie założę. ale to ja i to tylko moje zdanie.

jednak nie uważam, że to coś złego, jak ktoś lubi to niech kupuje i nic mi do tego, ale sama tam zakupów nie zrobię.
Wstyd to kraść a nie kupować używane ciuchy, sam mam parę ciuchów markowych kupionych za mniej niz 5 zl i jakos sie nie wstydzę bo nie stac mnie/szkoda dac za bluzkę np 50zl.
uwielbiam lumpeksy
choć majtek bym tam nie kupiła
Pasek wagi
Kupuję w lumpeksach. Jeżeli komuś to przeszkadza to jego problem :)

weird napisał(a):

ja nigdy nie kupiłam nic w second-handzie i nie kupię - bo zwyczajnie nie chcę, mogę i wolę kupować nowe ubrania, poza tym szczerze wątpie czy kupiłabym takie jak kupuje w normalnych sklepach, ja kocham zakupy, modę, określony styl ubrań... a co do tego, że drożej to chyba normalne, że nowe ubrania są droższe niż używane, mi to wcale nie przeszkadza, wolę naraz kupić kilka super ubrań, niż całą masę takich, które do niczego się nie nadają i wyglądają... powiedzmy szczerze: tak bazarkowo:p ja nie cierpię takich bazarowych ubrań i za nic nie założę. ale to ja i to tylko moje zdanie. jednak nie uważam, że to coś złego, jak ktoś lubi to niech kupuje i nic mi do tego, ale sama tam zakupów nie zrobię.

Teraz to dowaliłaś:O Bazarkowe ciuchy Jeżeli bluzki z H&M,C&A są bazarkowe to jestem tandetą.
A tak naprawdę to zależy gdzie,bo są takie lumpeksy gdzie faktycznie ciężko coś znaleźć i śmierdzi nie tylko środkiem do dezynfekcji;/
Ja chodzę do takich dwóch które mieszczą się na ogromnej hali z podziałem na wagę i wycenę i w jednym są praktycznie same takie firmowe,jak nówki żadnego dziadostwa dziurawego,poplamionego czy zmechaconego wszystko takie poprzebierane ale no tak z 20 zł trzeba liczyć za sweterek,kilka razy widziałam nóweczki z metką.Ja uważam że to żaden wstyd oczywiście nie mówiąc o bieliźnie,czy butach.

smoczyca18 napisał(a):

weird napisał(a):

ja nigdy nie kupiłam nic w second-handzie i nie kupię - bo zwyczajnie nie chcę, mogę i wolę kupować nowe ubrania, poza tym szczerze wątpie czy kupiłabym takie jak kupuje w normalnych sklepach, ja kocham zakupy, modę, określony styl ubrań... a co do tego, że drożej to chyba normalne, że nowe ubrania są droższe niż używane, mi to wcale nie przeszkadza, wolę naraz kupić kilka super ubrań, niż całą masę takich, które do niczego się nie nadają i wyglądają... powiedzmy szczerze: tak bazarkowo:p ja nie cierpię takich bazarowych ubrań i za nic nie założę. ale to ja i to tylko moje zdanie. jednak nie uważam, że to coś złego, jak ktoś lubi to niech kupuje i nic mi do tego, ale sama tam zakupów nie zrobię.
Teraz to dowaliłaś:O Bazarkowe ciuchy Jeżeli bluzki z H&M,C&A są bazarkowe to jestem tandetą.A tak naprawdę to zależy gdzie,bo są takie lumpeksy gdzie faktycznie ciężko coś znaleźć i śmierdzi nie tylko środkiem do dezynfekcji;/Ja chodzę do takich dwóch które mieszczą się na ogromnej hali z podziałem na wagę i wycenę i w jednym są praktycznie same takie firmowe,jak nówki żadnego dziadostwa dziurawego,poplamionego czy zmechaconego wszystko takie poprzebierane ale no tak z 20 zł trzeba liczyć za sweterek,kilka razy widziałam nóweczki z metką.Ja uważam że to żaden wstyd oczywiście nie mówiąc o bieliźnie,czy butach.


nie wiem jak wyglądają w środku, bo nie byłam :/
zresztą bluzki z np. h&m tez mogą wyglądać bazarkowo:p  nie mówię, że wszystkie wyglądają, ale mogą! ja tak czy inaczej wolę jednak nowe, i o jakich firmówkach mówisz? takich ze zwykłych sieciówek (typu h&m, new look, zara, sportowe etc)?? czy jakiś naprawdę szałowych? :p bo nie rozumiem... wiesz, jeśli chodzi o te pierwsze to wolę iśc do takiej sieciówki i kupić ubranie nowe, takie jak ja chcę, a nie takie jak akurat będzie w second handzie, jeśli byłoby np. pełno ciuchów od jakiś projektantów (a tak zapewne nie jest, nie uwierzę w to!) za niską cenę to może bym zrozumiała o co ten szał, ale tak to to nie łapie... więc może mi wytłumacz co masz na myśli mówiąc 'nowe z metką' czy 'firmówki' :)

ja nie mówię, że to wstyd, to nie jest wstyd. każdy robi co chce, nie mi to oceniać.
No tak nie miło to zabrzmiało;).Najróżniejsze marki są,ale w sumie po za koszulkami czy swetrami to raczej ciężko o spodnie np. Rozumiem,że nie których to może obrzydzać czy coś,ja dorabiam sobie w weekendy i mimo że mam te pieniądze to lubię sobie poszperać w lumpeksach.
wiem, że można znaleźć tam super ciuszki, których na pewno nie zobaczy się na koleżance. Mnie odstrasza smród... dlatego nie chodzę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.