Temat: Nauka do matury

Hej, strasznie zaniedbałam swoją "droge edukacyjna do matury". od wrzesnia wszystko odkladalam na ostatnia chwile i teraz boje sie ze nie uda mi sie tego wszystkiego ogarnąc...próbne zdałam: matma podstawa 41%, wos podstawa 40%, polski podstawa 58%, angol podstawa 64%. Czas tak szybko leci, a ja sie tak stresuję tymi maturami, bo określilam sobie cel: zdac wszystkie wyzej wymienione przedmioty na minimum 70%..ale kurde to zalezy tez od szczescia. Mam jeszcze trochę czasu...myslicie, ze przez te kilka miesięcy uda mi się przygotowac tak dobrze, zeby osiągnąc swoj cel? Bo ja codziennie wątpię w to...

 

paranormalsun napisał(a):

jak dla mnie takie swoje porady typu "ja sie uczylam
przed i zdalam wsyztsko na 100%" mozecie sobie
przeciez autorka pisze, ze ma kłopoty z nauka, niezbyt
oceny i nie zadowalajace ja wyniki z podstawy.. Wiec co
tego, ze wy widocznie szybciej sie uczycie od
sie moze w ciagu roku na sprawdziany i wam zostalo itp?
naprawde nie warto zdawac roszerzenia jak sie nie jest
swojej wiedzy. lepsza dobrze zdana podstawa niz
matura z tego przemdiotu w ogóle..
heh, nie zgadzam sie. a konkretnie własnie z jednym przemiotem jakim jest wos, o który autorka pytała.

matura rozszerzona NIE sprawdza wiedzy ksiażkowej z tego przedmiotu (lub w małym zakresie), natomiast podstawa tak - to taki bardzo duzy sprawdzian własciwie.

rozszerzenie opiera sie na aktualnych wydarzeniach, lub istotnych wydarzeniach historycznych, są pytania do tekstów, felietonów, badań opini publicznej, takie, które trzeba wiedzieć i takie które można wywnioskować z tych tekstów.
i sprawdza wiedzę, którą po po prostu się ma, albo nie. typu: gdzie jest szwecja, portugalia, słowacja na mapie europy i jaki tam jest system rządów? chyba nawet miałam takie na swojej mayurze (oczywiscie nie z tymi panstwami xd)
wypracowanie: to samo, myslenie, myslenie, własna opinia i zainteresowanie polityką.

zdawanie podstawy dla mnie jest dziwne, chyba, ze ktos lubi sie typowo uczyc takich rzeczy. Tak wiec zalezy od osoby.
aha, nie zdałąm wszystkiego na 100%, wos akurat na niecałe 60 i byłam super szczęśliwa ;d
Pasek wagi

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

"polski- tu wiele zalezy od talentu niestety, nie da sie
nauczyc, trzeba to 'czuc' moim zdaniem. ja nie
na oczy książki o której pisałam na rozszerzeniu i co?
"To trochę przerażające. To tylko świadczy o poziomie
matury."wos- zawsze sie zastanawiam po jaka choler*
sie bawią w podstawe. troche wiedzy o świecie i
jest do zdania na 50pare procent bez ŻADNEGO wkładu
;d "No wiesz, niektórzy się pewnie zastanawiają jak
nie napisać rozszerzenia z matematyki na więcej niż
Bez żadnego wkładu pracy. Matematyki nie trzeba się
wystarczy trochę talentu i po sprawie Autorko, jeśli
zaległości, to czas zacząć je nadrabiać. Na pewno nie
za późno. Dasz radę, o ile faktycznie już teraz się za
weźmiesz.
o poziomie? ;] moze, ja sądze, ze raczej o tym, ze albo sie umie wyciagnąc informacje z podanego fragmentu tekstu, odgadnąć jaki to gatunek, styl, konwencja, epoka kto moze byc autorem i tak dalej, albo nie. Nie wszyscy muszą to umiec, po to jest rozszerzenie, dlatego napisałam, ze trzeba to 'czuc', bo nie da sie nauczyc na pamiec wiadomości o tekscie, którego sie na oczy nie widziało. Wszystkich lektur tez chyba byłoby ciężko.

co do matmy sie zgodze- ja jestem kompletnym tumanem i gdyby nie te korki, to nie wiem co by było.
jednak autorka wybrała wos, nie biologie, fizyke, ani matematyke na rozszerzeniu, wiec moze sie troche tym interesuje? napisałam z własnego doświadczenia i tyle ;d
Pasek wagi
" o poziomie? ;] moze, ja sądze, ze raczej o tym, ze albo sie umie wyciagnąc informacje z podanego fragmentu tekstu, odgadnąć jaki to gatunek, styl, konwencja, epoka kto moze byc autorem i tak dalej, albo nie. Nie wszyscy muszą to umiec, po to jest rozszerzenie, dlatego napisałam, ze trzeba to 'czuc', bo nie da sie nauczyc na pamiec wiadomości o tekscie, którego sie na oczy nie widziało. Wszystkich lektur tez chyba byłoby ciężko."

No właśnie to mnie przeraża. To, że można nie czytać lektur, nie znać praktycznie gramatyki własnego języka, nie mieć pojęcia o etymologii, niewielkie o słowotwórstwie, robić błędy ortograficzne (mając zaświadczenie o dysleksji), a nawet nie potrafić szczególnie ładnie pisać po polsku i zdać maturę na poziomie rozszerzonym. Dla mnie to nieporozumienie. 
Gwoli ścisłości, podobne zdanie mam o maturze z matematyki. Podstawa z matematyki jest obecnie prostsza niż mój egzamin do LO. Ale pal sześć podstawę. Ale ktoś kto zdaje rozszerzenie powinien być przygotowany do studiów na kierunku technicznym, czyli powinien świetnie znać pojęcie granicy, pochodne, wiedzieć czym jest całka. I mieć bardzo dobre podstawy klasycznego rachunku prawdopodobieństwa. Cokolwiek to wszystko znaczy.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

"o poziomie? ;] moze, ja sądze, ze raczej o tym, ze albo
umie wyciagnąc informacje z podanego fragmentu tekstu,
jaki to gatunek, styl, konwencja, epoka kto moze byc
i tak dalej, albo nie. Nie wszyscy muszą to umiec, po
jest rozszerzenie, dlatego napisałam, ze trzeba to
bo nie da sie nauczyc na pamiec wiadomości o tekscie,
sie na oczy nie widziało. Wszystkich lektur tez chyba
ciężko."No właśnie to mnie przeraża. To, że można nie
lektur, nie znać praktycznie gramatyki własnego języka,
mieć pojęcia o etymologii, niewielkie o słowotwórstwie,
błędy ortograficzne (mając zaświadczenie o dysleksji),
nawet nie potrafić szczególnie ładnie pisać po polsku i
maturę na poziomie rozszerzonym. Dla mnie to
ścisłości, podobne zdanie mam o maturze z matematyki.
z matematyki jest obecnie prostsza niż mój egzamin do
Ale pal sześć podstawę. Ale ktoś kto zdaje rozszerzenie
być przygotowany do studiów na kierunku technicznym,
powinien świetnie znać pojęcie granicy, pochodne,
czym jest całka. I mieć bardzo dobre podstawy
rachunku prawdopodobieństwa. Cokolwiek to wszystko

mam nadzieje, ze piszesz to ogólnie, albo po prostu znasz taki przypadek, a nie konkretnie do mnie?

matematyka- nie bede sie odzywac na ten temat, bo nie sądze, zebym była w stanie rozwiązać teraz najprostszą nierówność ;d ale mysle, ze jak juz ktos ją zdaje na rozszerzeniu i decyduje sie na kierunek techniczny, to mniej więcej wie, co oznaczają te pojęcia, które wymieniłaś ;d
Pasek wagi
Nie, nie piszę o Tobie. Piszę ogólnie. 
Co do Twojego ostatniego zdania, to nie, nie wie. A jeśli już to mniej niż więcej. W LO nie ma czasu na rozszerzanie materiału. Trzeba rozwiązywać testy, bo liczy się zdanie matury, a nie to, co będzie później. A dla mnie rozszerzenie, to powinno być rozszerzenie materiału, a nie jakieś dziwaczne wygibasy.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Nie, nie piszę o Tobie. Piszę ogólnie. Co do Twojego
zdania, to nie, nie wie. A jeśli już to mniej niż
W LO nie ma czasu na rozszerzanie materiału. Trzeba
testy, bo liczy się zdanie matury, a nie to, co będzie
A dla mnie rozszerzenie, to powinno być rozszerzenie
a nie jakieś dziwaczne wygibasy.
no to okej.
a na temat matmy- nie wiem jak wygląda przygotowanie do rozszerzenia, nie wiem jaki jest materiał, wiec cięzko mi sie wypowiedziec. pewnie nierzadko są 'wygibasy' bo nie raz sie słyszy, ze wykładowcy na studiach są zazenowani poziomem pierwszoroczniaków, którzy bladego pojecia nie maja o połowie rzeczy, jakie powinni opanować w liceum.

no ale cóz- polska szkoła. nauczą Cie kto panował w szwecji w XV w i jakie wojny prowadził, ale na okrągły stół i przemiany w  polsce już czasu nie starczy ;d

Pasek wagi
" no ale cóz- polska szkoła. nauczą Cie kto panował w szwecji w XV w i jakie wojny prowadził, ale na okrągły stół i przemiany w  polsce już czasu nie starczy ;d"

Jak również naucza jak wygląda układ wydalniczy płaza tudzież rozmnażanie okrytonasiennych, a na człowieka czasu już nie starcza  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.