Temat: tatuaż na nadgarstku

ja chcialam kiedys lacinska sentencje, ale w sumie... jakby to juz przestalo byc aktualne, tzn znaczenie tej sentencji dla mnie :) no i chcialam na palcu, tak po boku :D nadgarstek fajny, siostra ma :p

hehe :P ok
znalazłam fajne sentencje na necie zastanowię się i zrobię ;)

a co sądzicie o - Anima Vilis - podła dusza
albo : Ridens Moriar - umrę śmiejąc się co pasuje do mnie :P

Tat2 mnie "bawią" mniej niż piercing (przynajmniej kiedyś tak było), ale jednak niejedną godzinę spędziłam przeglądając fotki, gadając z tatuatorami i na kozetce też już trochę posiedziałam. Generalnie NIGDY nie zdecydowałabym się na tatuaż w tym miejscu.

Dlaczego? Niezależnie od tego, kto, jak, czym, w jakich warunkach itp. go wykona, i tak błyskawicznie zacznie wyglądać beznadziejnie. Skóra w tym miejscu jest zbyt cienka, delikatna i za mało nawilżona, a także za bardzo pracuje, żeby mogło się to utrzymać w nienaruszonym stanie... Zwłaszcza małe napisy rozlewają się, bledną, wykrzywiają itp. i tak oto wszelkie "love - hate", "never - regret" itp. wyglądają po trzech czy czterech latach jak marynarskie dziary albo coś dziabanego w ZK w Pipidówie Górnej.
We wrześniu br. byłam świadkiem, jak w Kult Tattoo (najlepsze studio w Krakowie, jedno z lepszych w Polsce) odmówiono jakiejś dziewczynie zrobienia w tym miejscu tat2, bo tatuażysta uznał, że on do czegoś takiego ręki nie przyłoży, gdyż za pięć lat będzie to wyglądało tak fatalnie, że będzie mu wstyd za własne dzieło.

Decyzja należy do każdej z Was oczywiście, ale... to nawet od razu po zrobieniu nie wygląda dobrze, a po 3-4 latach przestaje przypominać cokolwiek, co ma ręce i nogi... Tyle macie miejsca na ciele, gdzie można stworzyć coś ładnego, po co się tak stygmatyzować pieczątką? (Stygmatyzować - bo teraz mnóstwo dziewczyn się dziabie w tym miejscu, teraz to jest modne tak, jak 4-5 lat temu gwiazdki - i nadal każdej się wydaje, że jest oryginalna, ba, każda myśli "co mnie to obchodzi, że jest to modne, ja to chciałam od pierdyliona lat i moje są wyjątkowe, marzę o tym od kołyski". Mhm...)

jestem tego samego zdania co poprzedniczka...male napisy sie po jakims czasie zlewają i tatuażysta "z prawdziwego zdarzenia" nie podejmie sie zrobienia tattoo, sama ma tattoo na przedramieniu i gdy chcialam zeby napis był mniejszy to kumpel powiedzial ze mniejszego mi nie zrobi bo np za 10 lat bedzie z tego g...no :)

ale nie myślę o czcionce 1 :> chcę taki średni ale nie za duży i nie za mały taki dla mnie, a nie da szpanu .

Na nadgarstku bedziesz miala tattoo dlugosci max 4 cm i to wystarczy aby po kilku latach sie "zlał"

no właśnie czytam :) kurcze .. a za uchem? albo hmm na karku:> tez boi na maxa

tam gdzie jest mniej ze tak powiem tłuszczu i są kości to trochę boli ale to wszystko kwestia tego jak sie jest odpornym na ból, ja mam 2 tattoo jeden nad kostką a drugi na przedramieniu i zdecydowanie na przedramieniu bolał bardziej ale jesli o mnie chodzi ból był do wytrzymania :)

a od jakiego czasu myslisz o tattoo??