Temat: niedoczyność tarczycy-euthyrox 25

Ostatnio byłam u endokrynologa, stwierdził, że mam niedoczynność tarczycy, zapisał mi  euthyrox 25 jak narazie. I tu pojawia się moje pytanie . .  czy ktoś z was je przyjmował ? jak się po niech czuliście ? jakieś skutki tzw uboczne ?

Maaartyna. napisał(a):

U mnie pojawiły się wyraźne kłopoty z miesiączką, bo
co pół roku. Liczę, że jak TSH będzie w okolicach 1-2
taki wynik jest prawidłowy) to powinno być dobrze z
Ale póki co, ja muszę brać tabletki antykoncepcyjne na
jej.
moja koleżanka ma podobnie, miesiączkę ma co pół roku średnio, mogła byś mi co nie co powiedzieć jak to u ciebie było jak się do lekarza zgłosiłaś ? ona ogólnie teraz tez sobie chce zrobić TSH, bo u niej w rodzinie są różne problemy z tarczycą, była u ginekologa- stwierdził, że to normalne w tym wieku

zjadlabymcos napisał(a):

Właśnie u mnie jest kłopot z okresem, nie mam go od
Moja mama miała problemy z tarczycą i zastanawiam się,
może i mnie też dotknął ten problem. Czas poszukać
u lekarza, tylko nie wiem, od jakiego zacząć - czy to
ginekologa, rodzinnego, endokrynologa czy innego...?
osobiście na twoim miejscu zgłosiła bym się na początku do rodzinnego i poprosiła o skierowanie na badania w kierunku nadczynności lub niedoczynności tarczycy, a potem ewentualnie poszła bym dalej .

Cynamonowa, widzę, że podobny problem mamy.
Powiem Ci, że ja też brałam luteinę - nie pomogła. Brałam także duphaston - to lek na zasadzie luteiny (to czysty progesteron), tyle że silniejszy i również nie pomógł. Jeżeli po luteinie nie dostałaś okresu, to znaczy, że brakuje Ci drugiego hormonu - estrogenu. bo luteina to sam progesteron. A jak zapewne wiesz, te dwa hormony to hormony płciowe żeńskie. Ja bym nie ryzykowała z jakimiś plastrami, po których możesz przytyć. Poproś lekarza o tabletki antykoncepcyjne - zawierają progesteron i estrogeny, więc nie ma możliwości, abyś nie dostała po nich miesiączki. Pamiętaj, że te tabletki wcale nie są takie, jak większość pisze. Nie tyje się od nich - one mogą powodować apetyt, a to całkiem dwie inne rzeczy. Nie słuchaj kobiet, które twierdzą, że tyją od tabletek antykoncepcyjnych, bo to nie prawda. Nie mogą się powstrzymać od jedzenia, więc zwalają na leki. Biorę Microgynon, bierze go również moja mama i ciotka. Żadna z na nawet nie przytyła kilograma, bo się pilnujemy. Jeśli tabletki są dobrze dobrane, to nie mogą powodować jakiś dziwnych skutków ubocznych, jak tycie, bo one mają pomagać, a nie wytrącać z jednej choroby w drugą, jaką jest np. otyłość. 

vesik napisał(a):

ja za pierwszym razem miałam TSH 12 z kawałkiem, gdzie
jest do 4:) a euthyroxu biorę 50 dziennie :) i
że lepiej się czuję, czasem nie zdajemy sobie sprawy
te lek nam pomaga :)

mi właśnie lekarz powiedział, że powinnam mieć teraz więcej energi i być miej ospała :) mam nadzieje, że tak będzie bo wykituje :)

Maaartyna. napisał(a):

Cynamonowa, widzę, że podobny problem mamy.Powiem Ci,
ja też brałam luteinę - nie pomogła. Brałam także
- to lek na zasadzie luteiny (to czysty progesteron),
że silniejszy i również nie pomógł. Jeżeli po luteinie
dostałaś okresu, to znaczy, że brakuje Ci drugiego
- estrogenu. bo luteina to sam progesteron. A jak
wiesz, te dwa hormony to hormony płciowe żeńskie. Ja
nie ryzykowała z jakimiś plastrami, po których możesz
Poproś lekarza o tabletki antykoncepcyjne - zawierają
i estrogeny, więc nie ma możliwości, abyś nie dostała
nich miesiączki. Pamiętaj, że te tabletki wcale nie są
jak większość pisze. Nie tyje się od nich - one mogą
apetyt, a to całkiem dwie inne rzeczy. Nie słuchaj
które twierdzą, że tyją od tabletek antykoncepcyjnych,
to nie prawda. Nie mogą się powstrzymać od jedzenia,
zwalają na leki. Biorę Microgynon, bierze go również
mama i ciotka. Żadna z na nawet nie przytyła kilograma,
się pilnujemy. Jeśli tabletki są dobrze dobrane, to nie
powodować jakiś dziwnych skutków ubocznych, jak tycie,
one mają pomagać, a nie wytrącać z jednej choroby w
jaką jest np. otyłość. 

chyba jak narazzie najbardziej sensowna odpowiedź , jaką przeczytałam na temat tabletek antykoncepcyjnych , na każdym forum spotykam się z wypowiedzią, że po nich się tyle, podobnie jak po hormonach . .
Najpierw poszłam do wujka, który jest ginekologiem. Nie miałam okresu od roku. Stwierdziłam, że lepiej pójdę do niego, bo wiem, że on nie będzie miał mnie gdzieś, tylko będzie mi chciał pomóc, bo w końcu jest moim chrzestnym :) Pierwsze co, to zrobił mi USG i nic tam nie wyszło. Później dał mi skierowanie na TSH, FSH i prolaktynę. Wtedy wyszła niedoczynność tarczycy. Poszłam do endokrynologa, dostałam euthyrox N25, a od wujka Microgynon na 1 miesiąc, żeby sprawdzić, czy miesiączka się pojawi. Pojawiła się. Później czekałam 2 miesiące na naturalną, ale nic z tego. Miałam wizytę u endokrynologa i znowu dostałam Microgynon. 

Maaartyna. napisał(a):

Najpierw poszłam do wujka, który jest ginekologiem. Nie
okresu od roku. Stwierdziłam, że lepiej pójdę do niego,
wiem, że on nie będzie miał mnie gdzieś, tylko będzie
chciał pomóc, bo w końcu jest moim chrzestnym :)
co, to zrobił mi USG i nic tam nie wyszło. Później dał
skierowanie na TSH, FSH i prolaktynę. Wtedy wyszła
tarczycy. Poszłam do endokrynologa, dostałam euthyrox
a od wujka Microgynon na 1 miesiąc, żeby sprawdzić, czy
się pojawi. Pojawiła się. Później czekałam 2 miesiące
naturalną, ale nic z tego. Miałam wizytę u
i znowu dostałam Microgynon. 
nie ma jak zaufany ginekolog, moja kol. po USG została odesłana , proszę czekać, to normalne, a moim zdaniem nie jest to normalne. . skoro po za tym rozwija się normalnie i w ogóle.

Właśnie dlatego nie chciałam iść do normalnego ginekologa, tylko poszłam do wujka, bo ani na wizyty czekać nie musiałam, wyniki miałam od razu, od razu powiedział mi, co i jak. Wszystko wiedziałam i o wszystko mogłam zapytać, bez wciskania kitu. Tabletki zanim mi przepisał, chciał abym zrobiła te wszystkie wyniki, o których pisałam powyżej - nie było jakiegoś dziwnego 'próbowania', które tabletki będą dobre, a które nie. A wiem, że lekarze przepisują leki, nie robiąc żadnych badań, potem w razie jakiś skutków ubocznych zmieniają je tysiąc razy, a organizm zaczyna w końcu szaleć. Także jak już iść do lekarza, to chyba najlepiej prywatnie, ale z tym też różnie bywa. 
ja osobiście świetnie trafiłam na endokrynologa , babka jest jeszcze ginekologiem , tak że w razie czego zawsze połączy ze sobą więcej czynników, niż same hormony, fakt, bieże 120 zł. na wizyte, ale mam nadzieję, że mi pomoże. .
U mnie TSH 15,65  f4 ponad norme i f3 za niskie,biore krople o nazwie TIROSINT i tez mam nadzieje ze w koncu uda mi sie schudnac.Niedoczynnosc tarczycy milam zdiagnozowana  2 tyg temu i tyle tez biore krople,wiec jeszcze brak mi doswiadczenia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.