6 grudnia 2011, 09:34
Konkurujecie z innymi kobietami? Myślicie, że taka konkurecja o wygląd istnieje wśród kobiet?
Jak widzicie, że któraś tam lepiej od was wygląda, to denerwuje was to?
Jak widzicie, że koleżanka/znajoma schudła, to czujecie ukłucie zazdrości?
Edytowany przez Erminia 6 grudnia 2011, 09:53
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Panama
- Liczba postów: 10736
6 grudnia 2011, 16:06
Hmm...no tak, bywam zazdrosna. Zwłaszcza o włosy- moje jeszcze przez jakiś rok nie będą mnie satysfakcjonowały, dążę do takich jakie mam w avatarze ;)
O płaski brzuch i wąską talię- całe życie o to walczę. I o krągłe biodra..moja budowa niestety mi uniemożliwia osiągnięcie tego celu.
Przy każdym z wyżej wymienionych przypadków tracę dość znacznie pewność siebie i zaczynam się czuć jak na zawodach.
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
6 grudnia 2011, 16:12
Mnie boli jeden fakt, ze kiedys najlepsza moja przyjaciolka odwrocila sie ode mnie spowodu mojej urody i potrafie zawsze schudnac, zadbac.. Kiedy wpadla i przytylam po ciazy, odciela sie ode mnie nie mowiac nic... Po kilku latach spotkalam ja i przeprosila mnie za swoje zachowanie, mowiac, ze zawsze mi zazdroscila.
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1031
6 grudnia 2011, 16:15
kazdy jest zazdrosny. A jak mówi ze nie jest, to pewnie jest jeszce bardziej od tego co mówi że jest.
To ludzka przywara....naturalna...i każdy ja posuada, czy chce czy nie...wiec nie sciemniajcie laski że nie.
Bo ja zazdrosze...i co z tego?
6 grudnia 2011, 16:28
Ja mam dupe w klasie ktora nie ma swojego stylu. Np ostatnio zobaczyla u mnie szalik zarazpoleciala go kupic bluzke tez, od mojej kolezanki przyczaila bluzki spodnie itd itp. Jak mamy wf na lustrznce to ta siadzie na przeciw lustra i sie gapi na siebie uważa sie za najpiekniejsza i musi miec to samo co maja inne dziewczyny. Nawet ostatnio chciala zmalpowac diete ode mnie, bo jej dupsko uroslo ale cos jej nie pyklo ;p
6 grudnia 2011, 16:28
ta rywalizacja gdzies tam podświadomie jest;p ja np. jestem zazdrosna ale o ciuchy;d o wygląd raczej nie za bardzo;) mam śliczną przyjaciółkę to jestem dumna że mam taką:) a tak poza tym to jest u mnie na zasadzie 'też chce takie' - brzuch, włosy, a nie jakiejś zawiści:P
- Dołączył: 2009-02-26
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 2666
6 grudnia 2011, 16:28
Tak, ale nie w ten sposób, że mnie to denerwuje, nie czuję złości do tej osoby, tylko żal, że ja tak nie mogę wyglądać. Najbardziej zazdroszczę tym, które jedzą, co chcą i są z natury szczupłe, nie muszą wkładać tak dużo wysiłku, jak ja,w utrzymanie swojej figury.
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
6 grudnia 2011, 16:38
Zazdroszczę i podziwiam, chcę też mieć taką a nie inną figurę, choć ja innym zazdroszczę głównie twarzy, figurę mogę zmienić, twarzy nie za bardzo... Ale co począć?! Pokroić się nie dam...
- Dołączył: 2011-06-01
- Miasto: Wolność
- Liczba postów: 901
6 grudnia 2011, 16:44
jasne.. jak widze ladna zgrabna i w ogole to czuje sie gorsza, wtedy mowie sobie ; Ty gruba dynio Ty tez bedziesz tak wygladala jak sie postarasz... jesli kolezanka schudnie to tez jestem zazdrosna ale nie okazuje tego tylko mysle sb : jak ona mogla to i ja tez dam rade:) takze jest to jakas motywacja, ale nie czesto ktoras z kolezanek chudnie. wszystkie sa raczehj szczuple:)
Edytowany przez kikuss18 6 grudnia 2011, 16:45
6 grudnia 2011, 16:46
mam jedna kolezanke i nie jestem zazdrosna bo ona zawsze hbyla szczupla. i nie konkuruje sie w inna dziewczyna bo nie widze powodu by sie dolowac glupota
- Dołączył: 2011-07-30
- Miasto: Tokyo
- Liczba postów: 225
6 grudnia 2011, 17:06
Ja często jestem zazdrosna o inne dziewczyny/kobiety, co strasznie mnie irytuje, bo to zatruwa życie i nie daje spokoju. Ciągle porównuję się ze znajomymi, przyjaciółkami, przypadkowo spotkanymi kobietami.
Wiem, że to przez moje kompleksy z czasów licem (1. przytycie 2. rzucenie przez chłopaka dla innej chudszej i ładniejszej dziewczyny 3. jeszcze większe przytycie, lata walki z kilogramami).
Wciąż walczę z zazdrością, którą staram zamieniać się w obojętność, na całe szczęście idzie lepiej ;)