26 listopada 2011, 14:29
Ja tego nie praktykuję jak coś. ;) Pytam, bo moja koleżanka ze szkoły wycięła sobie raz na ręce serce takie jak w sali samobójców. Wiedziałam też chłopaka z bandażem na nadgarstku. Myślicie, że to żałosne?
Ja twierdzę, że to karanie samego siebie.
- Dołączył: 2011-07-18
- Miasto: Kanton
- Liczba postów: 593
26 listopada 2011, 19:25
ja sobie zacięłam palucha u stopy przy goleniu nóg (nie pytajcie jak bo sama nie wiem) i właśnie siedzę z plastrem, ten temat od razu zwrócił przez to moją uwagę
26 listopada 2011, 19:53
najlepiej oceniać, to wychodzi nam cudownie, żałosne, okropne, głupie, a nikt ani przez chwilę nie zastanowi się skąd bierze się przyczyna takich zachowań. moim zdaniem to choroba, którą trzeba leczyć, trzeba pomóc osobie tnącej się wyjść z tego. ale niektórzy robia to, bo lubią, a takie zachowania też trzeba uszanować, tak mi się wydaje...:) nie chciałabym być źle oceniana za to co robię, nawet jakby to było dośc kontrowersyjne
26 listopada 2011, 20:29
To nie jest OK jeśli nazywa się to żałosnym. Owszem: jak ktoś się pociął dla zabawy czy szpanu to jest to kretynizm ale z tego pewnie wyrośnie. Ale jeśli ktoś to zrobił dla "odreagowania" to znaczy, że ma problemy, a jak ktoś ma problemy to nie mówi się, że jest on żałosny czy zły tylko robi się wszystko, żeby zmusić go do pójścia do psychologa.
BTW- mnie to wisi. Róbta co chceta, tak samo jak mało mnie obchodzi czy ktoś się puszcza czy robi jeszcze inne rzeczy. Zaczyna mnie to obchodzić wtedy, kiedy robi to ktoś, kto w jakiś sposób jest mi bliski.
29 listopada 2011, 22:13
owszem, żałosne, dziecinne bardzo, dojrzało osoby tak nie robią... ale połowa nastolatek tak robi..
29 listopada 2011, 22:28
Ech, ja przed wczoraj sobie odreagowałam i zrobiłam kolejne 3 cięcia na udzie i 3 na łydce. Później płakałam do 2 w nocy...
Coś mnie tknęło i napisałam na kartce wszystkie moje problemy w skrócie, zamknęłam w kopercie i wmówiłam sobie, że one teraz tam są i z niej nie uciekną, a ja o nich zapomnę. I podziałało. :)