- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 listopada 2011, 20:46
24 listopada 2011, 23:45
A nie uważasz, że dla dobra Wszego związku
nie pokazywać, że to TY rządzisz?
25 listopada 2011, 00:16
25 listopada 2011, 00:26
25 listopada 2011, 03:05
25 listopada 2011, 06:55
25 listopada 2011, 07:18
Z drugiej strony nie chcę odciągać go od rodziny, ale
mam wielką ochotę, żeby powiedzieć im wszystkim, co o
myślę
Byłam w podobnej sytuacji.:) W twarz mi, że wszystko cacy, że babka chciałaby mieć taką synową, itp. To mnie budowało i starałam się być jeszcze milsza i jeszcze lepsza. Różnica: były nie miał z rodziną (matka i brat- stary kawaler;)) dobrych relacji, a ja, jak ta zbawicielka świata, chciałam ich jeszcze do siebie zbliżyć. Mimo że z biegiem czasu dowiedziałam się, co tak naprawdę myśli się o mnie w tym domu, robiłam "dobrą minę do złej gry". Ale byłam tak sfrustrowana, że w końcu nie wytrzymałam, doszło do strasznej awantury między mną, a jego matką i to na zawsze urwało nasze kontakty. Nadal byliśmy razem, ale to wracało i było źródłem (jednym z;)) konfliktów. Takie sytuacje są toksyczne- szczególnie, że Twój narzeczony jest za nimi i ceni ich rady. Myślę, że z biegiem czasu możesz tego nie wytrzymać. Jeśli będziesz chciała być bohaterką i "brać wszystko na klatę"- w końcu wybuchniesz, nie ma innej opcji. Pamiętaj, że po ślubie dojdzie jeszcze kwestia dzieci: czy je dobrze karmisz, czy dobrze kapiesz, czy dobrze ubierasz, czy wszystkiego dopilnowałaś, etc.
Moim zdaniem takie sytuacje należy od razu prostować- powiedz, co czujesz i niech zabierze stanowisko w tej sprawie. Nie chodzi o kłótnie, a o ich uniknięcie. Przecież uświadomiony, może wyznaczyć jakąś granicę rozmów na Wasz temat ze swoją rodziną. Może on tych rzeczy nie zauważa albo ich słów nie odbiera w ten sposób, co Ty. Może został kiedyś zraniony przez dziewczynę albo jego siostra przez faceta- i stąd jej reakcja, żeby aż tak się nie starać i nie angażować?
25 listopada 2011, 07:18
25 listopada 2011, 07:23
25 listopada 2011, 07:25
Między nami jest ok, dopóki nie pojawią się ww kobiety
horyzoncie. Mój TŻ rozumie w czym problem, mówi, żebym
nie przejmowała, widuję się z jego rodzinką najrzadziej
się da, ale np. musimy do nich jechać w święta, bo jak
to będą gadać, że to oczywiście moja sprawka, że
go od rodziny. I jeszcze jedna sprawa. Jak przyjeżdżamy
weekend do rodziców to najlepiej, żebyśmy siedzieli u
lubego, a nie u moich, tak daje mi do zrozumienia
Poza tym jak robi coś w domu sprząta, kroi sałatkę to
mnie do pomocy, a jak ja raz na głos powiedziałam do TŻ
mi pomóż" bo siedział przed TV (u siebie w domu zawsze
gotujemy i sprzątamy, więc on faktycznie się zerwał z
i chciał pomóc) a matka wtedy "nie,nie, ty to sobie
my tu sobie same poradzimy". Chce mnie nauczyć jak być
domową!
:DDD Znam to.:D Zawsze, jak ich odwiedzaliśmy- ona robiła obiad. Chciałam odmiany i postanowiłam, że ona sobie odpocznie, a my coś upichcimy.;)) Mmm, że pyszne, że fajnie, la la la...a potem się okazało, że była wkurzona, że to z nią nie gotowałam, bo przecież facet nie jest od tego, żeby siedzieć w kuchni.:DDD Ale widzę, że wasz związek jest bardzo poważny- tym bardziej dziwi mnie, że wcześniej nie chciałaś "ustawić" Waszych relacji.
Edytowany przez aoirghe 25 listopada 2011, 07:24
25 listopada 2011, 07:41
ja nie wiem czemu dziewczyny (i nie tylko) bronią tych
z opisu autorki jasno wynika, że powinna pogadać z
żeby nauczył mamusię i siostrunię gdzie ich miejsce. To
że słucha ich "rad" bo one kopią dołki i umilają życie
Moja rada- żadnych płaczów, pogadaj na spokojnie o tym
traktują Cię tamte kobiety, jak Ty to odbierasz a na
zapytaj z kim on chce spędzić życie z nimi czy z Tobą?
odpowie, że z Tobą poproś go o reakcję na każdy ich
On powinien Cię bronić przed takimi babami. I nie mówię
o odciąganiu od rodziny i zrywaniu kontaktów. Dopiero
będziesz czuła, że Twój przyszły mąż stoi za Tobą murem
zacząć układać poprawne stosunki z jego rodziną. A one
musiały to znieść że już nim a tym bardziej Wami nie
rządzić. I w niektórych związkach czyta się czyjeś smsy
koniecznie po kryjomu i na zasadzie szpiegowania więc
jej tak nie czepiajcie. Ja miałam trochę podobną
i problem rozwiązałam właśnie rozmową z partnerem i
swoich oczekiwań.
Sama liczyłam na to, że facet stanie kiedyś w mojej obronie- nie stawał, gdyż uważał, że zna swoja matkę i "lepiej nie, bo będzie jeszcze gorzej". W końcu stanął- i było, jak mówił: do końca naszej znajomości, nie zamieniłyśmy słowa. Lepiej nie stawiać go w sytuacji: broń mnie, bo to obróci się przeciw Tobie. Niech pogada z nimi na osobności ale nie pod kątem, że rozmawiał z Tobą i czujesz się urażona ich zachowaniem (to pogrom), ale że to ON zauważył, jak się zachowują i na spokojnie wyjaśni przyczyny.