- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 789
22 listopada 2011, 20:28
gdy jechałam autobusem, to jakiś facet dwa razy mnie dotknął - raz dłonią po pośladkach (myślałam, że niechcący), a drugi raz gdy wysiadał to dotknął mojego krocza. odruchowo popchnęłam go mocno i powiedziałam "spier*****". później inni pasażerowie obgadywali mnie lub zwracali uwagę, mówili, że brakuje mi kultury itd. to ja już nie wiem, co robić w takich sytuacjach, no bo chyba nie olać. miałyście podobną sytuację? jak się zachowałyście?
może i był taki temat, ale jestem tak roztrzęsiona, że nawet nie chce mi się szukać
22 listopada 2011, 20:28
dobrze zrobilas. nalezalo sie ujowi. a ludzie w autobusach to nieistotne. niech sobie mowia
22 listopada 2011, 20:29
jakiś zbok z niego, dobrze zrobiłaś. A ludzie jak nie wiedzą o co chodziło to niech zamkną japy :)
22 listopada 2011, 20:30
bardzo dobrze zrobiłaś,że na głos go opieprzyłaś ja bym jeszcze na głos wykrzyczała co on zrobił by na niego też tak się gapili,zboczeńców nie brakuje
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 883
22 listopada 2011, 20:30
to są chorzy ludzie...niestety jest takich sporo...najlepiej wrzasku narobić ....a ludzie durni...zamiast na niego to na Ciebie gadali...
22 listopada 2011, 20:31
jeszcze moglas go opluc oblech jeden :/ a ci ludzie pewnie nie wiedzieli o co ci chodzi dokonca dlatego tak zareagowali ...
Edytowany przez czarnulka42 22 listopada 2011, 20:31
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Lębork
- Liczba postów: 2392
22 listopada 2011, 20:33
Hehe , ja pewnie nie powiedziałabym aż tak dobitnie :D Ale na pewno powiedziałabym mu ! Dobrze zrobiłaś :) A ludzie gadali i gadać będą. I to znając życie byli ci, którzy nie widzieli sytuacji :)
22 listopada 2011, 20:33
Dobrze zrobiłaś! Trzeba było mu jeszcze kopa w dupsko zasadzić! Co za zbok. Trzeba reagować nie olewać takie sytuację!
Edytowany przez Laguna20 22 listopada 2011, 20:35
22 listopada 2011, 20:35
wiem co czujesz, ja zostalam napadnieta jak wracalam do domu. ktos za mna szedl i mnie przerwrocil, przyduszal mnie i trzymal mi ust 1 reka a druga mi wlozyl pod bielizne. chcial mnie zgwalcic albo zabrac torebke (ale problem bym miala wiekszy gdyby zabralby mi dokumenty i przesladowalby mnie)
krzyczalam ale to nic nie dalo, jakis koles przechodzil poprosilam o pomoc, odwrocil sie a tamten sie zmyl. ja ucieklam do domu.
jest mi glupio ze nie podziekowalam tamtemu mezczyznie
22 listopada 2011, 20:37
:o mogłaś mu w pysk dać..