- Dołączył: 2011-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 640
5 listopada 2011, 16:22
Zainspirował mnie jakże inteligentny wątek riki coś tam.
Uważacie, że zdrada w związku jest czymś normalnym, czymś co prędzej czy później dotknie każdą z nas? Zgadzacie się z tym, że "facet to facet", to jest silniejsze od niego, instynkty zwierzęce i te sprawy, i że to oczywiste, że nie będzie do końca życia spał tylko z jedną kobietą?
Jak dla mnie to jest jakaś masakra. Ale z drugiej strony... jakie prawdziwe...
Edytowany przez muahaha 5 listopada 2011, 16:25
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Zaragoza
- Liczba postów: 9117
5 listopada 2011, 16:40
Normalne napewno to nie jest i nie kazdego spotyka, zalezy jakiego faceta wybierzesz, jesli przystojniaka ktory szalał całe zycie moze byc ciezko go zmienic, a jesli zwyklego szaraczka bedzie cie wielbil pod niebiosa i zyciu nie zdradzi, jest tez opcja ze spotkasz normalnego pozadnego i odpowiedzialnego faceta i on rowniez w zyciu cie nie zdradzi. Pozatym zalezy tez jak jest z sexem w zwiazku wiadomo ze jak facet nie jest do konca zadowolony to predzej zdradzi niz ten ktory ma udane zycie seksualne.
5 listopada 2011, 16:42
ja sie spodziewam ze facet moze mnie zdradzic.a tlumaczenie ze milosc to kit, wielu mezczyzn mowi ze kocha, zauwazmy ze czesc z nich wykorzystuje kawalerski i idzie sie zabawic z cizia' ze niby to jest dozwolone.
dla mnie kawalerski czy urodziny nie jest pozwoleniem na korzystanie bo tak.
5 listopada 2011, 16:45
> ja sie spodziewam ze facet moze mnie zdradzic.a
> tlumaczenie ze milosc to kit, wielu mezczyzn mowi
> ze kocha, zauwazmy ze czesc z nich wykorzystuje
> kawalerski i idzie sie zabawic z cizia' ze niby to
> jest dozwolone. dla mnie kawalerski czy urodziny
> nie jest pozwoleniem na korzystanie bo tak.
Masakra... Te kawalerskie wieczory to istna sodoma i gomora niestety w wielu przypadkach.
5 listopada 2011, 16:46
Ja zdradziłam (nie mam tu na myśli zdrady typu seks lub inne, tylko jakieś pocałunki albo normalnie byłam z jednym chłopakiem a "zakochałam się" w drugim) kilku chłopaków. Miałam wtedy z 15, 16 lat. Myślę, że to była wina burzy hormonalnej, byłam dosyć kochliwą nastolatką, potrafiłam zobaczyć tylko jakiegoś chłopaka i już się zakochałam a poprzedni szedł w odstawkę ;p. I potem znowu poznałam kolejnego...
Teraz tego którego mam nie zdradziłabym nigdy w życiu :).
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
5 listopada 2011, 17:00
Nie, to nie jest normalne. Instynkty to jedno, ale tylko człowiek ma zdolność do refleksji i jako takiej kontroli nad sobą i swoimi popędami. Skłonność to jedno, że facet coś pomyśli o przechodzącej kobiecie, że uzna za ładną czy pociągającą, to okej, instynkty są, ale trzeba nad nimi panować. Jak się nie panuje, to patologia, tacy to stoją w parku i odslaniają płaszczyk.
- Dołączył: 2011-05-03
- Miasto: Japonia
- Liczba postów: 727
5 listopada 2011, 17:00
Zdrada to dokonanie pewnego wyboru. Jesli facet mnie zdradził, to to była ostatnia rzecz, którą mi zrobił i ostatnia jaego decyzja, która bezpośrednio mnie dotyczyła.
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
5 listopada 2011, 17:13
czego oczy nie widza sersu nie zal
Czasem trzeba skoczyc w bok .....i to nie mam nic wspolnego ze sie nie kocha drugiej osoby
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 2075
5 listopada 2011, 17:16
Zależy od mężczyzny. Znam mężczyznę który miał ok 30 lat i zdradzał kobietę (pracował na nocki tzw. miał dyżury co kila dni) Czekał tylko na sygnał, że coś sie stało, a kiedy nic się nie działo to od czasu do czasu sprowadzal sobie panienki.
Znam takiego mężczyzne który został skrzywodzny bo go panna zdradziła. I często powtarza swojej dziewczynie żeby go nie zdradziła bo by tego nie wytrzymal
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1679
5 listopada 2011, 17:18
nie wybaczyłabym...umarłabym jak by mnie moj facet zdradzil, serce by pekło...jest to dla mnie cos strasznego