- Dołączył: 2011-10-01
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 156
5 listopada 2011, 14:47
Czy myślicie, że dużo jest takich osób, którym brakuje nawet na jedzenie?
Ja borykam sie ogromnymi trudnościami materialnymi i przede wszystkim musi być dla dzieci.
Ale gotuję w kółko mączne potrawy (kluski, pierogi, naleśniki, makaron z sosem, gęste zupy) i moje dzieci wyglądają dobrze chociaż ja wiem, że nie dostarczam im wartościowych produktów.
A jak jest u was?
6 listopada 2011, 10:02
Dzieci to ja będę miała dopiero na emigracji, bo tutaj wg mnie nie ma warunków.Nawet jakbym miała pracę to mi te 1000 zł na nianie pójdzie,bo dziecko z normalnego małżeństwa, nie rozwodników nie w separacji źłobka nie dostanie, bez sensu jest w tym kraju.
Edytowany przez maharet1092 6 listopada 2011, 10:02
6 listopada 2011, 10:03
dlatego ja zrezygnowałam z polskiego rodzinnego na rzecz tego z zagranicy i zastanawiam sie nad wyjazdem na stałe. znaczy mój chce żebyśmy tam mieszkali ja się jeszcze zastanawiam.
6 listopada 2011, 10:05
Ja też wiele razy myślałam o tym żeby wyjechać... ale za dużo ludzi musiałabym zabrać ze sobą :)
6 listopada 2011, 10:22
> Wiecie co, większość dzieci nie szuka na necie
> informacji. Siedzi na nk, facebooku i ogląda
> pornole. Są biblioteki, w szkołach też są
> komputery i internet. Nikt mi nie powie że jak
> ktoś nie ma internetu to już niczego w życiu nie
> osiągnie
Przerobiłam to na poprzednich studiach.Latanie po bibliotekach(bilety), kupowanie książek czy kserowanie bo nie zawsze można było wypożyczyć kosztowało 2-3 razy tyle co internet.
6 listopada 2011, 10:58
Z tymi dziećmi to wiecie, nie zawsze tak jest, jak z zewnątrz wygląda.
Np. takie małżeństwo które znam, 6. dzieci, klepią przysłowiową biedę... pomyślałybyście, sami sobie narobili dzieci to teraz mają...
tylko prawda jest taka, że ona ma trójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa, mąż zwiał za granicę i nie miała żadnych środków do życia, a on miał dwójkę dzieci, tu nie wiem czy się rozwiedli czy może poprzednia żona umarła, no w każdym razie się spotkali, są razem i pozwolili sobie na AŻ jedno wspólne dziecko...
6 listopada 2011, 16:16
Mi chodzi o takie rodziny,które rozmnażaja się w tempie zawrotnym
takie "co rok to prorok" , taki totalny Ciemnogród.
Edytowany przez BigBaba1 6 listopada 2011, 16:16