Temat: po co grubasce ładnie wyglądac..?

Hej. Mam pytanie, ja jestem "przy kości" i odczuwam coś takiego że "nie ma po co dbać o siebie, bo i tak nikt na ciebie nie spojrzy", po co grubasce makijaż, nowa fryzura, ładne brwi, fajne ubrania, po co się stroić,  czy cokolwiek innego..?  Czasem właśnie tak myślę... Moja samoocena jest poniżej zera.. :)  Macie też tak? Czy tylko ja..   ;/
Pasek wagi
Miewam też takie nastroje, ale to trzeba tępić rozżarzonym żelazem!

przecież dbasz o siebie dla siebie, a nie dla innych. ale przez takie myślenie i odkładanie dbania o siebie na 'jak schudnę' grubsi ludzie są właśnie poostrzegani jako niechluje.
oczywiście się zgadzam, że trzeba o siebie dbać, ale dbanie o siebie to również troska o formę, nie tylko o makijaż czy fryzurę. więc mam nadzieję, że jesteś na tym forum bo nosisz się z zamiarem schudnięcia, a dbać o włosy, ciuch, fajny make-up oczywiście też należy! :)
Teoretycznie waga nie ma znaczenia ale rozumiem o czym mowisz przechodzilam przez to samo, a po co mi szpilki skoro itak jestem brzydka i gruba wiec zaloze addiadasy, nie bede sie malowac a wogole to najhlepiej nie wychodzic z domu... okropnosc dobrz ze troche schudlam bo bym, sie calkiem w sobie zamknela. Nie wiem czy mozna zmienic samoocene, ale tak czy inaczej warto jednak ubrac sie jak człowiek, uczesc kobieta zadbana to piekna kobieta i naprawde waga nie ma tu znaczenia ;)
na co dzień siedzę sobie z synkiem w domku to wiadomo dres koszulka i ot cały strój(bez makijażu)ale jeżeli szykuje się jakieś wyjście typu sklep,znajomi,poczta,spacer makijaż leciutki i włoski staram się zawsze okiełznać po prostu dla lepszego samopoczucia i komfortu psychicznego
Ja jestem przy kości. Nie jestem gruba nie jestem chuda. Ale na dzień dzisiejszy nie wyobrażasz sobie wyjść z domu bez makijażu stosownego do okazji. Nie wyobrażam sobie mieć odrosty, wypłukany kolor, włosy w nieładzie. To samo tyczy się paznokci. Ubrania dostosowane do okazji wszystko czyste pachnące wyprasowane. Jesteś kobietą dla siebie czy dla innych? Ja to robię dla siebie i dlatego że moja praca wymaga ode mnie ładnego wyglądu. Lepiej się czuje elegancko ubrana niż w dresach. Weź się za siebie to i motywacja do odchudzania się znajdzie. A faceci to docenią. Ja wczoraj rozmawiałam z kolegą który narzekał na żonę. I mówi do mnie Ty zawsze dobrze wyglądasz, chce Ci się wstać 20 minut wcześniej  a ona? Nie ma dzieci jest chuda jak patyk a wygląda czasem jak noc listopadowa
a może jesteś po prostu leniuszkiem w tych sprawach i w ten sposób się usprawiedliwiasz?
Żeby się lepiej czuć! Zrób sobie test - wyjdź w jeden dzień do ludzi bez makijażu, byle jak ubrana, na drugi przeciwnie - zrób makijaż, ubierz się ładnie. Ja też nie jestem zadowolona ze swojego ciała (i nie patrzcie na pasek bo obecnie 61kg jest i niska jestem, mam nadwagę wg. BMI) też się czuję często do niczego, brzydka, nieatrakcyjna... tym bardziej, że od pól roku szukam pracy :(
Pasek wagi
Również uważam, że takie mówienie typu jestem gruba nie muszę o siebie dbać to jest próba wytłumaczenia własnego lenistwa. Idziesz przez miasto w dresie nie umalowana i nie uczesana, idzie jakiś chłopak który Ci się podoba, i co? Nigdy nie wiesz kiedy go spotkasz więc zawsze powinnaś wyglądać dobrze.
Ale jest coś w tym co pisze autorka wątku. Ja jak przytyję 3-4 kilo to moje ubrania przestają wyglądać na mnie dobrze. Niby nadal mój rozmiar ale bardziej opięty, tu fałdka tam fałdka. Skoro planuję wtedy zawsze schudnięcie, to nie wymieniam od razu całej garderoby na większą. Wobec tego najczęściej łażę w dresie.
Co do makijażu się nie wypowiem, bo nie stosuję w ogóle. Właśnie w makijażu czułabym się jakoś nieswojo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.