Temat: Najtolerancyjniejszy kraj:)

W jakim kraju według Was, ludzie są najbardziej przyjaźni, mentalni, miło nastawieni do życia i najtolerancyjniejsi? :) Jakie zdanie macie o Polakach, jakie o Amerykanach? Pozdrawiam serdecznie!:)
albo "co sie tak glupia k... smiejesz?" no zyc nie umierac 
Finlandia. Byłam. Każdy całkowicie inny od siebie a mimo to wszyscy się dogadują :)
> Norwegia.
a dla mnie oni są strasznie fałszywi. Uśmiechają się do Ciebie, a za plecami obgadują i w dodatku są niezadowoleni, że tylu Polaków pracuje u nich. Zwłaszcza, że Polacy pracują bardziej solidnie, oni do tej pory się obijali, a teraz też muszą się strać... ale może Ty masz inne doświadczenia?
tolerancja istnieje na wszystkich planetach  układu słonecznego oprócz ziemi
Pasek wagi
> Polsce, to wystarczy poczytać dowolny wątek na
> dowolnym forum i mamy odpowiedź. A co do słowa, to
> mnie się podoba. I, mimo że jestem matematykiem,
> to uwielbiam czytać prof. Miodka i wiem, że jemu
> bardzo podobają się nawet nie funkcjonujące w
> języku, ale tworzone zgodnie z zasadami słowa.
> Właśnie umiejętność tworzenia nowych słów jest
> wyrazem owej intuicji językowej drogie

> forumowiczki 


Masz rację, intuicja to też tworzenie słów, ale również i ich umiejętne umieszczanie w zdaniach, bez zaawansowanej znajomości reguł, intuicyjnie się wie, co jest dobre a co nie. A ja przecież nikomu nie odmawiam prawa, do podobania się lub nie słowa. :) Nie zamierzam się z nikim kłócić, powtarzam moje wcześniejsze słowa "czując się w miarę kompetentna, doprecyzowałam o parę informacji teoretycznych dyskusyjne słowo, zupełnie neutralnie, nie wytykając komuś, że jest głupi czy mówić nie umie". Takie wytknięcia zostały wysunięte przez inne osoby, nie rozumiem, dlaczego ja baty zbieram, za jedynie poinformowanie o czymś?  Pretensje miejcie do twórców sjp, że napisali "dopuszczalne w grach" a nie do mnie, że to przytoczyłam, bo widocznie komuś umknęło...

To fajnie, że sięgasz do Miodka, ale profesor nie jest wyrocznią, znam wiele innych nazwisk naukowców o wyższych kompetencjach, także nie brałabym jego słów na prawdę objawioną. Możemy się tak przerzucać, ale przecież nie o to chodzi, po prostu czuję się atakowana , próbuję się bronić, bo uważam, że niesłusznie i w wyniku nieporozumienia (niezrozumienia). 

Mogę też sytuację odrwócić, nasi rodacy są tolerancyjni dla ignorancji i samowoli i na niemalże każdy przejaw (kulturalnego lub nie)zwrócenia uwagi na coś reagują histerycznie, zacietrzewiają się, albo obrażają. Nie jest tak? Już tak abstrahując od wszystkiego :) 

Na pewno nie Polska.Z tego co wiem to w Niemczech podobno nie zwracają uwagi na to jak kto wygląda i w ogóle :D (babcia, dziadek, wujek, ciocia tam są.) 
> > Norwegia.a dla mnie oni są strasznie fałszywi.
> Uśmiechają się do Ciebie, a za plecami obgadują i
> w dodatku są niezadowoleni, że tylu Polaków
> pracuje u nich. Zwłaszcza, że Polacy pracują
> bardziej solidnie, oni do tej pory się obijali, a
> teraz też muszą się strać... ale może Ty masz inne doświadczenia?

Ja mam inne doświadczenia. Mieszkałam w Północnej Norwegii oraz w Oslo i jakoś trafiałam na przemiłych i sympatycznych ludzi. Gościnność i bezinteresowna pomoc, jakiej od nich doświadczałam, zwłaszcza na północ od Tromso, wychodziła daleko poza tylko 'bycie miłym, uśmiechanie się, by tylko jak odejdziesz, obgadać za plecami i pluć jadem'. Oczywiście, wszędzie zdarzają się wyjątki, ale nieprzyjemności, obłudy i zawiści doświadczyłam najwięcej od naszych rodaków za granicą. Są taktowni i starają się nie wtrącać, na pytanie jak leci, nie odpowiadają "bardzo źle, bo to, tamto i w ogóle" i się uśmiechają, ale to nic złego. Wolę, żeby mnie obługiwała uśmiechnięta urzędniczka/sprzedawczyni, niż naburmuszony babsztyl rzucający półsłówka z pogardą. 

Polak Polakowi wilkiem?

Najbardziej tolerancyjni, otwarci oraz przyjaźnie nastawieni do innych są Amerykanie. Dużo podróżuję, więc śmiało stwierdzam.
Jednakże faktem jest, że Polacy są dużo bardziej wyedukowani niż Amerykanie i ogólnie w polskich szkołach jest bardzo wysoki poziom porównując z innymi krajami. Np mam koleżankę, która skończyła geografię w Polsce, potem pojechała do Kanady, i tam zrobili jej test sprawdzający, cos takeigo, nie wiem dokladnie - dali mapę europy i miała zaznaczyć kraje, a tymczasem oprocz krajow zaznaczyla takze ich stolice. Dla komisji wydawało się to niemożliwe, że tyle wiedziała i musiała pisać jeszcze raz egzamin w obecności komisji. Komiczne, lecz AUTENTYCZNE.
Hmm, to by oznaczało, że mamy większe szanse na dostanie się na studia w USA. Chociaż słyszałam, że Amerykanie mają pierwszeństwo:) A mogłabyś coś jeszcze na temat USA napisać?:) Pytam, ponieważ też jestem za Ameryką:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.