> Do Was chyba nie dociera, ze to nie jest świadoma,
> dorosła kobieta, a jeszcze dziecko, w dodatku żyje
> z osobą, która jak widać też dobrych nawyków
> żywieniowych nie ma. Jesteście podłe i okrutne
> mówiąc, że nikt jej jedzenia do gardła nie
> wpychał. Surprise! Wpychał, mózg, osamotnienie,
> złość, frustracja, zal. To błędne koło, z którego
> cholernie ciężko się wydostać, zwłaszcza gdy nie
> ma się jakiegoś autorytetu, kogoś kto by wskazał
> drogę, zachęcał do ruchu. Powinniśmy kibicować
> takim ludziom, zeby się im udało zmienić swoje
> życie o 360 stopni, a nie wyśmiewać i obrażać.
> Same zwróciłyście uwagę, ze już jako maluch miała
> za dużą wagę. I co, też jej wina? To rodzicie nie
> potrafili wskazać jej drogi, nie ona. Dlatego nie
> rozumiem jak kochający rodzic może tak strasznie
> skrzywdzić własne dziecko. Nawyki żywieniowe,
> ilość komórek tłuszczowych.. To wszystko zaczyna
> się od małego, potem tylko kontynuuje. Ciężko
> zmienić nawyki wpajane i przyjmowane jak naturalne
> i normalne od dziecka.. Połowa z Was powinna
> poważnie przeanalizować swoje myślenie i
> wypowiedziane słowa...
ale nawet dziecko ma lustro i nawet dziecko widzi inne dzieci i potrafi sie porównać, chodzi do szkoły i ma tam kontakt z dorosłymi, wykształconymi na dodatek ludźmi, nauczycielami, psychologiem szkolnym, personelem medycznym (w Polsce robione sa bilanse zdrowia więc nie oszukujmy sie ze w WB nie wiedza co to jest????), nawet dziecko wie, ze inni ludzie nie sapią, gdy chodzą, nie poca sie po przekroczeniu schodka....
no chyba, ze to dziecko zostało całkowicie odizolowane z ta osobą i jej złymi nawykami zywieniowymi od reszty swiata.
Proszę Cię przestan wypisywać bzury i obracac kota ogonem, ze to my, nie to obzarte dziecko, mamy cos z głową. Nie ona jedna straciła rodziców, nie ja jedno spotkało nieszczescie, a jednak same 200 kg monstra po swiecie nie chodzą.
Na TV sat pełno jest programów o otyłych ludziach, także i o nastolatkach, których rodzice oddają na przymusowe leczenie z otyłości, bo sami sobie nie daja rady, bo ilesz mozna razy dziennie wyrywac dzieciakowi z reki batonika i paczke chipsów.
Prawda jest taka, ze jesli ktos chce sie obzerac to sie obzera, a potem jest płacz - nikt mnie nie chce, nikt mnie nie kocha, mam cukrzyce, padaczke, popuszczam w majtki,
złe nawyki zywieniowe, wywodzace sie z domu moga doprowadzic do wagi 70/80 kg, natomiast waga 150 kg, 200...ilez to tzreba pochłaniac zarła????? zeby tak wygladac? trzeba chyba jesc bez przerwy, budzic sie w nocy co chwila i dalej jesc. Niepojete!!!!