- Dołączył: 2008-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1407
4 października 2011, 07:06
Witajcie. Najprawdopodobniej kupujemy w najbliższym czasie z mężem mieszkanie 53 m. Będzie salon z aneksem kuchennym. Zastanawiam się nad meblami- nie wchodzą w grę zwykłe meble kupione w sklepie. Chcę kuchnię w zabudowie, zeby mi w salonie nie stała lodówka, kuchenka itp- chcę to wszystko zabudować, ale... przerażają mnie ceny takich kuchni. Naczytałam się w internecie i jestem załamana. Czy któraś z Was robiłą w swoich mieszkaniach/domach kuchnie na wymiar? Moze pochwalicie się zdjeciami i przybliżonymi cenami?
Wiem, że ten koszt zależy od materiałów, więc od razu napiszę ze będzie to raczej fornir, zwykły nie lakierowany (jest tańszy a za wiele nie będziemy mieć na wykończenie). Kuchnia z metra bieżącego około7-8 metrów.
Napiszcie mi proszę jakie macie doświadczenia. Chodzi tylko o koszt mebli, bez AGD
Edytowany przez monwiki 4 października 2011, 07:07
4 października 2011, 10:17
o ikei negatywne opinie mam 3 lata i jestem super zadowolona - to jest nic wsadziłam te szafki do łazienki i nic się z nimi nie dzieje :) w kuchni mam tylko 6 szafek i nowe mieszkanie w moim przypadku głupotą by było robić kuchnie na zamówienie. Jeżeli chodzi o cenę kupowałam najdroższe na ten czas fronty, drogi blat , szuflady z tymi wsystkimi pierdołami i domykaczami i szafy wiszące 92 cm :) Jestem naprawde bardzo bardzo zadowolona. Przypomniało mi się co jeszcze przemawia za ikeą czas realizacj- samemu odbierasz meble po 1 h , montaż w ciągu tygodnia. A teraz mają super kolory frontów ....
Ja nie wiem czy wy wiecie za co płacicie przy kuchniach na zamówienie bo ja bym nie zapłaciła kolejnych 3 tys za to że koleś mi zrobi wizualizacje i przywiezie takie same meble jakiemogę sama kupić a nieraz jeszcze gorsze. Większośc z tych fachowców kupuje gotowe elementy- czy wy myślicie że oni frezują te drzwiczki w warsztacie --- nie takie do nich przyjeżdzają gotowe tak na prawde płaci się krocie za pośrednictwo ... ale zawsze sąsiadom powiesz ze na zamówienie .... głupota
Ja rozumiem kolesi którzy robili mi szafe napracowali się przywieżli same płyty i docinali docinali docinali 5 h 3 metrowa szafa z podłogą to jeszcze rozumiem... a szkoda mi słów .... na mnie chyba nikt nie zarobi no ale co jestem z Poznania hihihi
Edytowany przez jagoa 4 października 2011, 10:23
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2184
4 października 2011, 10:19
ja bynajmniej nie zapomniałam o zerze- jak ktoś ma małą kuchnię to co, ma sobie złote krany wstawić żeby kwota urosła? mi moja wystarcza taka jaka jest, poza tym nie będę tam mieszkać do śmierci- zrobiłam na tyle na ile było mnie stać, nie trzeba wydawać fortuny-(wiadomo też, że na kuchni raczej oszczędzać nie można), żeby ładnie wyglądało i slużyło przez długie lata
4 października 2011, 10:25
> ja bynajmniej nie zapomniałam o zerze- jak ktoś ma
> małą kuchnię to co, ma sobie złote krany wstawić
> żeby kwota urosła? mi moja wystarcza taka jaka
> jest, poza tym nie będę tam mieszkać do śmierci-
> zrobiłam na tyle na ile było mnie stać, nie trzeba
> wydawać fortuny-(wiadomo też, że na kuchni raczej
> oszczędzać nie można), żeby ładnie wyglądało i
> slużyło przez długie lata
korpusy mają ci służyć przez długie lata dzwiczki powinno się co jakiś czas wymieniać wraz z modą i blat też. no ale jak ktoś kupi kuchnie za 30 tyś to dziwne żeby sobie coś odświeżył, potem ludzie mają takie starocie przez 20 lat ....
Ja mam kuchnie 3 lata i już mam częsć frontów wymienionych na inny kolor bo tak mi sie podobało...
haha czym więcej osob bedzie tak myśleć i robić tym ja będę miec więcej pieniędzy hahah
Edytowany przez jagoa 4 października 2011, 10:27
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
4 października 2011, 10:27
> ja bynajmniej nie zapomniałam o zerze- jak ktoś ma
> małą kuchnię to co, ma sobie złote krany wstawić
> żeby kwota urosła? mi moja wystarcza taka jaka
> jest, poza tym nie będę tam mieszkać do śmierci-
> zrobiłam na tyle na ile było mnie stać, nie trzeba
> wydawać fortuny-(wiadomo też, że na kuchni raczej
> oszczędzać nie można), żeby ładnie wyglądało i
> slużyło przez długie lata
Mówiłam, żebyś się nie obrażała. Wiesz ja też wolałabym wydać dużo mniej... zanim przystąpiliśmy do wyceny szacowałam jej cenę na może 20 000 z blatem... nie mam złotych kranów (nie lubię złotego) poza tym w mojej cenie nie ma ani kranu, ani sprzętu, ani zlewu... eh... poza tym mam większą kuchnię jak widać, no i zależało mi aby było tak jak sobie wymarzyłam, dużo gotuję lubię to robić, więc i atmosferę chciałam mieć do tego dobrą. Poza tym jak kuchnia jest otwarta na salon, to musi się dobrze prezentować, bo kto by nie przyszedł chcąc nie chcąc do kuchni Ci zagląda :)
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
4 października 2011, 10:31
korpusy mają
> ci służyć przez długie lata dzwiczki powinno się
> co jakiś czas wymieniać wraz z modą i blat też. no
> ale jak ktoś kupi kuchnie za 30 tyś to dziwne
> żeby sobie coś odświeżył, potem ludzie mają takie
> starocie przez 20 lat ....Ja mam kuchnie 3 lata i
> już mam częsć frontów wymienionych na inny kolor
> bo tak mi sie podobało...haha czym więcej osob
> bedzie tak myśleć i robić tym ja będę miec więcej
> pieniędzy hahah
jeśli masz dobrze zrobione fronty nie musisz ich wymieniać do 3 lata... takie jest moje zdanie... nie mam zamiaru mieć mojej kuchni przez 20 lat takiej samej, ale nie mam też zamiaru wymieniać jej co 3.
Blaty granitowe nigdy z mody nie wyjdą... poza tym nie modą się człowiek w życiu powinien kierować a swoimi upodobaniami. Jeśli za 2 lata modne będzie, żeby mieć na frontach naklejone ludzkie wymiociny też sobie nakleisz podążając za modą? (wiem porównanie drastyczne ale z pewnością trafne).
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2184
4 października 2011, 10:34
> > ja bynajmniej nie zapomniałam o zerze- jak ktoś
> ma> małą kuchnię to co, ma sobie złote krany
> wstawić> żeby kwota urosła? mi moja wystarcza taka
> jaka> jest, poza tym nie będę tam mieszkać do
> śmierci-> zrobiłam na tyle na ile było mnie stać,
> nie trzeba> wydawać fortuny-(wiadomo też, że na
> kuchni raczej> oszczędzać nie można), żeby ładnie
> wyglądało i> slużyło przez długie latakorpusy mają
> ci służyć przez długie lata dzwiczki powinno się
> co jakiś czas wymieniać wraz z modą i blat też. no
> ale jak ktoś kupi kuchnie za 30 tyś to dziwne
> żeby sobie coś odświeżył, potem ludzie mają takie
> starocie przez 20 lat ....Ja mam kuchnie 3 lata i
> już mam częsć frontów wymienionych na inny kolor
> bo tak mi sie podobało...
no dokładnie : ) juz nawet teraz jak chce się kupić kilkuletnie urządzone mieszkanie to właściciele się chwalą ile to dali za zrobienie kuchni- a co mnie to obchodzi, skoro np już wyszła z mody i trzeba zmieniać bo nie da się na nią patrzeć - ja mam zrobioną neutralnie,żebym nie miała takich przebojów przy sprzedaży- białe meble,biały blat, biale szkło,białe i inox sprzęty,nie ma czarnych plam piekarnika czy płyty, jasnoszare ściany i jasnoszare płytki na podłodze- może się wydawać mdle ale za to jest bardzo jasno i tak czysto, poza tym ożywiłam to limonkowymi dodatkami, a fronty faktycznie mogę zmienić w każdej chwili jak mi się opatrzą
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2184
4 października 2011, 10:39
> > ja bynajmniej nie zapomniałam o zerze- jak ktoś
> ma> małą kuchnię to co, ma sobie złote krany
> wstawić> żeby kwota urosła? mi moja wystarcza taka
> jaka> jest, poza tym nie będę tam mieszkać do
> śmierci-> zrobiłam na tyle na ile było mnie stać,
> nie trzeba> wydawać fortuny-(wiadomo też, że na
> kuchni raczej> oszczędzać nie można), żeby ładnie
> wyglądało i> slużyło przez długie lataMówiłam,
> żebyś się nie obrażała. Wiesz ja też wolałabym
> wydać dużo mniej... zanim przystąpiliśmy do wyceny
> szacowałam jej cenę na może 20 000 z blatem... nie
> mam złotych kranów (nie lubię złotego) poza tym w
> mojej cenie nie ma ani kranu, ani sprzętu, ani
> zlewu... eh... poza tym mam większą kuchnię jak
> widać, no i zależało mi aby było tak jak sobie
> wymarzyłam, dużo gotuję lubię to robić, więc i
> atmosferę chciałam mieć do tego dobrą. Poza tym
> jak kuchnia jest otwarta na salon, to musi się
> dobrze prezentować, bo kto by nie przyszedł chcąc
> nie chcąc do kuchni Ci zagląda :)
ja się nie obrażam,tylko zastanawia mnie Twoja narzucająca się opinia, że zrobienie kuchni musi być drogie- z tym się nigdy nie zgodzę- ja też uwielbiam gotować i piec ale nie sądziłam, że w tańszej kuchni dobra atmosfera się nie wytwarza
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
4 października 2011, 10:48
> > > ja bynajmniej nie zapomniałam o zerze- jak
> ktoś> ma> małą kuchnię to co, ma sobie złote
> krany> wstawić> żeby kwota urosła? mi moja
> wystarcza taka> jaka> jest, poza tym nie będę tam
> mieszkać do> śmierci-> zrobiłam na tyle na ile
> było mnie stać,> nie trzeba> wydawać
> fortuny-(wiadomo też, że na> kuchni raczej>
> oszczędzać nie można), żeby ładnie> wyglądało i>
> slużyło przez długie lataMówiłam,> żebyś się nie
> obrażała. Wiesz ja też wolałabym> wydać dużo
> mniej... zanim przystąpiliśmy do wyceny>
> szacowałam jej cenę na może 20 000 z blatem...
> nie> mam złotych kranów (nie lubię złotego) poza
> tym w> mojej cenie nie ma ani kranu, ani sprzętu,
> ani> zlewu... eh... poza tym mam większą kuchnię
> jak> widać, no i zależało mi aby było tak jak
> sobie> wymarzyłam, dużo gotuję lubię to robić,
> więc i> atmosferę chciałam mieć do tego dobrą.
> Poza tym> jak kuchnia jest otwarta na salon, to
> musi się> dobrze prezentować, bo kto by nie
> przyszedł chcąc> nie chcąc do kuchni Ci zagląda :)
> ja się nie obrażam,tylko zastanawia mnie Twoja
> narzucająca się opinia, że zrobienie kuchni musi
> być drogie- z tym się nigdy nie zgodzę- ja też
> uwielbiam gotować i piec ale nie sądziłam, że w
> tańszej kuchni dobra atmosfera się nie wytwarza
Moja opinia tym ile kosztuje kuchnia jest tylko i wyłącznie podyktowana cenami jakie zaproponowali nam wykonawcy, skoro stwierdzili, że za taką kuchnię trzeba zapłacić min 30 000zł to znaczy, że raczej za takiej klasy kuchnię trzeba sporo zapłacić. Oczywiście gdybym wybrała zwykłe szafki, zamiast szuflad, matowe fronty zamiast błyszczących, brak systemów samo-domykających szuflady, brak koszy kargo, zwykłą szafkę zamiast rolety, lodówkę luzem zamiast zabudowaną tak samo z pozostałymi sprzętami itp. zapłaciłabym z pewnością dużo mniej. Ale ja chciałam te wszystkie rzeczy a ich posiadanie od razu poprawia mi humor a co za tym idzie bardziej chcę w tej kuchni przebywać, co może oznaczać iż panuje w niej dobra atmosfera prawda?
Cena nijak się ma do tego czy czuję się w niej super, ba gdyby moja kuchnia kosztowała 5000zł byłabym 10 x szczęśliwsza bo zostałoby mi dużo pieniążków na inne wydatki.
Edytowany przez YoungLady 4 października 2011, 10:50
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
4 października 2011, 10:51
poza tym Autorka pytała o kuchnię na wymiar a nie robioną samodzielnie yokunia...
to, że Ty masz zdolności albo Twój Tata nie znaczy, że każdy takie ma :)
wiadomo, że dużo rzeczy zrobionych samodzielnie jest tańszych niż gdybyśmy mieli je kupić.
Edytowany przez YoungLady 4 października 2011, 10:53
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Rumunia
- Liczba postów: 24
4 października 2011, 11:21
Meble na wymiar w naszej dość małej kuchni ( salon z aneksem oczywiście ;))- bez zabudowy lodówki, bo akurat mi sie podoba kolor inoks, a w zabudowie to trochę jak trumna wyglądałaby.. - 2 małe szafki kargo, prowadnice bluma, żadnych super nowoczesnych rozwiązań..kilka szafek itd z montażem, blatami ( żadne granity, tylko takie dość grube z oferty producenta) - 8500 zł.. Plus sprzęt oczywiście - też koszt około 6 tyś ( p o znajomości z hurtowni) plus zlew i baterie- 1000zł.. Niestety , ale trzeba wtedy liczyć najmniej 15000zł.. Fakt, że kuchnia wciąż wygląda jak nowa.. po 3,5 roku intensywnego dość eksploatowania :). Powiem tak- też naczytałam się negatywnych opini o ikea, ale.. gdybym teraz miała robić jescze raz remont to bym zaryzykowała.. Dają na część sprzętów 25 lat gwarancji i można sobie wybrać fajną aranżację.. i taniej!!!!