- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 września 2011, 20:22
10 września 2011, 20:24
10 września 2011, 20:29
10 września 2011, 20:32
Nie jest żadnym odkryciem, że mężczyźni wolą zaokrąglone kształty.
Nie są żadnym odkryciem statystyki wywyższające kobiety z nadwagą nad chuderlakami.
Żadną kobietę nie zdziwi reakcja, gdy na oświadczenie „odchudzam się” zawsze usłyszy „Ty? Z czego?”.
Modelki stają sie coraz grubsze, w reklamach coraz częściej widzimy tłuściejsze panie, nawet na ulicach można coraz częściej spotkać kogoś z nadwagą.
Oni już nie kryją się w domach i nie żrą po kątach.
Kilogramy są w modzie.
Statystycznie rzecz biorąc – jesteś gruba, przy czym gruba oznacza, że ze swoją figurą nie wciśniesz się bez wstydu w mini, twoja skóra nawet na milimetr nie przelewa się przez obcisłe ubranka, a patrząc w lustro mówisz sobie, że masz kobiece kształty.
Nie mam nic do osób (bo rzecz dotyczy także mężczyzn) z nadwagą. Sam przecież jestem gruby.
Nie potępiam czyjegoś uwielbienia do jedzenia.
Lubisz żarcie, to je żryj, krowo.
Nie lubię w tłuściochach ich wrażliwości i zakłamania. Nie lubię tchórzostwa.
Grubi ukrywają swoją nadwagę za parawanem kłamstw.
„Lubię siebie”. „Wcale nie jestem gruba”. „Może mam parę kilo nadwagi, ale to nie otyłość…”, „Mój partner mnie akceptuje”. „Mogę wysłać ci fotkę, ale mam tylko samą twarz”.
Grubi uwielbiają na wszystkie możliwe sposoby tłumaczyć światu jak dobrze jest im być grubym.
Karmią się nie tylko kaloriami, ale i tabloidowymi tytułami wyśmiewającymi szczuplejszych.
Grube kobiety kochają skrajności i dzielą świat na „zaokrąglone” i „wieszaki”. No i którą wybierasz? Samą skórę i kości?
Zwykle jest coś pomiędzy, to coś nazywa się szczupłą, atrakcyjną sylwetką.
Grubi wmawiają sobie, że są akceptowani przez własnych partnerów i nie dopuszczają oczywistej myśli, że jak kobieta woli wysokich i dobrze zbudowanych, tak mężczyzna wybierze szczuplejszą, ze zgrabnymi nogami i tyłeczkiem wypuszczającym płatki róż zamiast kupy.
To oni najbardziej wmawiają sobie, że wygląd nie jest najważniejszy.
Skoro tak nie jest, to dlaczego na każdym portalu randkowym większość samotników to osoby z co najmniej lekką nadwagą? Dlaczego większość samotnych ludzi to ci, których otacza tłusta bariera?
Nie da się sprowokować osoby szczupłej zarzucając jej szczupłość.
Bez problemu można sprowokować grubego zarzucając mu otyłość.
Na palcach jednej nogi mógłbym policzyć osoby z nadwagą, które otwarcie i bez ogródek mówią o sobie „jestem gruby/a”.
Jeszcze mniej jest osób, które otwarcie mówią, że otyłość jest powodem ich kompleksów, że czują i wiedzą, że są groszymi, brzydszymi ludźmi.
Bo tak właśnie jest.
Na pozór szczęśliwi i obojętni wobec swego wyglądu, ale gdy przychodzi im stanąć co rano na wadze, przeklinają świat, że bozia nie utrąciła im ręki zanim ta sięgnęła po wczorajszą czekoladkę.
Klną, gdy znowu nie mieszczą się w ubranie, gdy kolejny partner odchodzi, gdy potencjalny nie dzwoni, a w sklepach z seksowną bielizną budzą zniesmaczenie.
Gruby mężczyzno, gruba kobieto.
Nie bądź wodą na młyn Kominkowi i nie irytuj się, gdy takie barany jak on, śmieją się z twojej otyłości. Nie pocieszaj się, gdy ktoś ci mówi, że wyglądasz dobrze.
Nie, nie wyglądasz. We współczesnym świecie dobrze wyglądają osoby szczupłe. I koniec kropka. Przecież ty o tym wiesz najlepiej. Inni też wiedzą.
Grube może być piękne jeśli uzmysłowi sobie własną brzydotę i nie będzie robiło z niej problemu nawet, a może zwłaszcza wtedy, gdy inni będą starali się ten problem dostrzec.
10 września 2011, 20:33
Edytowany przez lotopauanka 10 września 2011, 20:38
10 września 2011, 20:35
10 września 2011, 20:39
10 września 2011, 20:42
Edytowany przez Lifesizee 10 września 2011, 20:47