3 września 2011, 18:28
No więc zacznę od tego, że w tygodniu się nie widzę z chłopakiem, bo chodzi do różnych szkół oddalonych o 70 km od siebie, dlatego mamy możliwość widywania się tylko w weekendy. Problem jest w tym, że jestem teraz w klasie maturalnej i b.dużo się uczę (rok temu w sumie było tak samo, ale teraz jeszcze bardziej chcę się przyłożyć). I w piątek np. przychodzę ze szkoły, uczę się 2,3 h i spotykamy się od 18-22,23 (częsciej o 22 wychodzi, bo jestem padnięta po szkole). W sobotę uczę się z rana, po czym mam korki od 14-16 z chemii a potem jak wracam to chciałabym się jeszcze pouczyć z bio i też innych przedmiotów, ale musiałabym się spotkać z nim o 20,a on tego nie może zrozumieć ;/:( W niedzielę za to widujemy się godzinę, dwie, bo całą resztę dnia siedzę przed książkami. Ja po prostu nie wiem jak to mam wszystko pogodzić, jak mu mówię, że musimy się spotkać później, to jest zły od razu i w ogóle... Czy rzeczywiście tak mało czasu mu poświęcam? Jakby to zsumować, to nie byłoby tak źle...Nie wiem już kompletnie co robić.
4 września 2011, 08:32
I pytanie do sleeplessness- w jakim mieście studiujesz ? :)
- Dołączył: 2009-11-09
- Miasto: Ciąglę Krążę
- Liczba postów: 1394
4 września 2011, 08:35
Studiuję w Katowicach właśnie jestem w trakcie sesji poprawkowej- jutro egzamin z anatomii. ;) I na pewno mieszkanie na studiach na 1 roku jest najgorszą z możliwych opcji ! Potrzeba wtedy na maksa skupienia.
- Dołączył: 2009-03-22
- Miasto: Kozia Wola
- Liczba postów: 2367
4 września 2011, 08:53
zgadzam się z Tym, że studia ważna rzecz z chłopakiem może to jest ten jedyny może nie jest... nie warto dla NIEGO poświęcać szkoły
ale...
czy życie jest po to żeby w wieku lat 20-tu zaciskać zęby?
czy świat maturzystki czy licealistki musi kręcić się wyłącznie wokół książek?
a kiedy ona pójdzie się zabawić na dyskotekę, kiedy poszaleje tak jak szaleją nastolatki?
znam wiele 30 latek które twierdzą że na dyskotekę nie pójdą, bo są ZA STARe - wiem to kwestia podejścia !
ale że by nie było tak jak w piosence maryli r że na szaleństwo przyjdzie czas jak już karierę zrobi w wieku lat 90... oby to szaleństwo nie było związane z demencją starczą
![]()
4 września 2011, 09:02
Spokojnie, na imprezy znajdę czas (mam nadzieję!) :) Chcę tak żyć, żeby w życiu niczego nie żałować po prostu... Może kiedyś będę żałować, że poświęciłam się medycynie, a nie w 100% chłopakowi. Ale naprawdę robię wszystko, żeby on był szczęśliwy, żeby mógł powiedzieć, że miał udany związek ze mną... Wczoraj mu się trochę rozpisałam, powiedziałam, że naprawdę czasem żałuję, że wybrał mnie... Że mógł mieć kogoś, kto byłby z nim calutki czas, a ja nie mogę mu się poświęcić w całości,a on napisał tylko, że ,Co Ty mówisz... Bez Ciebie nie miałbym nic!'. Dobrze mieć kogoś takiego... Oby tak za mną stał murem cały czas...
4 września 2011, 09:29
> Spokojnie, na imprezy znajdę czas (mam nadzieję!)
> :) Chcę tak żyć, żeby w życiu niczego nie żałować
> po prostu... Może kiedyś będę żałować, że
> poświęciłam się medycynie, a nie w 100%
> chłopakowi. Ale naprawdę robię wszystko, żeby on
> był szczęśliwy, żeby mógł powiedzieć, że miał
> udany związek ze mną... Wczoraj mu się trochę
> rozpisałam, powiedziałam, że naprawdę czasem
> żałuję, że wybrał mnie... Że mógł mieć kogoś, kto
> byłby z nim calutki czas, a ja nie mogę mu się
> poświęcić w całości,a on napisał tylko, że ,Co Ty
> mówisz... Bez Ciebie nie miałbym nic!'. Dobrze
> mieć kogoś takiego... Oby tak za mną stał murem
> cały czas...
Powodzenia :) :* i gratulacje chłopaka. Taki to jeden na milion :P Ja też mam to szczęście - nie zostawił mnie przez chorobę, nawet wtedy, kiedy między innymi przez nią przerwałam studia i wróciłam na pół roku do domu. Teraz znów jesteśmy blisko siebie i chyba nigdy nie było między nami lepiej :)
Skoro chłopak rozumie, a jest mu jedynie trudno i przykro to OK, ale pamiętaj. Rób jeden dzień wolnego!! To Ci pomoże :)
A on na co planuje iść? Na jaki kierunek? Moja koleżanka studiująca medycynę godziła miłość i studia, także się da :) Może nie widywali się za często, czasami uczyła się przy nim, ale dali radę.
4 września 2011, 09:33
> > Spokojnie, na imprezy znajdę czas (mam
> nadzieję!)> :) Chcę tak żyć, żeby w życiu niczego
> nie żałować> po prostu... Może kiedyś będę
> żałować, że> poświęciłam się medycynie, a nie w
> 100%> chłopakowi. Ale naprawdę robię wszystko,
> żeby on> był szczęśliwy, żeby mógł powiedzieć, że
> miał> udany związek ze mną... Wczoraj mu się
> trochę> rozpisałam, powiedziałam, że naprawdę
> czasem> żałuję, że wybrał mnie... Że mógł mieć
> kogoś, kto> byłby z nim calutki czas, a ja nie
> mogę mu się> poświęcić w całości,a on napisał
> tylko, że ,Co Ty> mówisz... Bez Ciebie nie miałbym
> nic!'. Dobrze> mieć kogoś takiego... Oby tak za
> mną stał murem> cały czas...Powodzenia :) :* i
> gratulacje chłopaka. Taki to jeden na milion :P Ja
> też mam to szczęście - nie zostawił mnie przez
> chorobę, nawet wtedy, kiedy między innymi przez
> nią przerwałam studia i wróciłam na pół roku do
> domu. Teraz znów jesteśmy blisko siebie i chyba
> nigdy nie było między nami lepiej :)Skoro chłopak
> rozumie, a jest mu jedynie trudno i przykro to OK,
> ale pamiętaj. Rób jeden dzień wolnego!! To Ci
> pomoże :)A on na co planuje iść? Na jaki kierunek?
> Moja koleżanka studiująca medycynę godziła miłość
> i studia, także się da :) Może nie widywali się za
> często, czasami uczyła się przy nim, ale dali
> radę.
Dziękuję Ci bardzo :):* W wakacje jak trochę chciałam poczytać z biologii, to przychodził i on czytał gazetkę, a ja się uczyłam. Nie protestował, więc myślę, że moglibyśmy uczyć się razem ;) Jego interesuje WOS, polityka,te sprawy, więc zupełnie odrębny kierunek :) Chciałby iść na stosunki międzynarodowe.
4 września 2011, 09:37
> Dziękuję Ci bardzo
> :):* W wakacje jak trochę chciałam poczytać z
> biologii, to przychodził i on czytał gazetkę, a ja
> się uczyłam. Nie protestował, więc myślę, że
> moglibyśmy uczyć się razem ;) Jego interesuje WOS,
> polityka,te sprawy, więc zupełnie odrębny kierunek
> :) Chciałby iść na stosunki międzynarodowe.
Rzeczywiście zupełnie inny kierunek, ale będzie musiał też sporo siedzieć nad książkami, gazetami, aktualnymi informacjami o świecie :) Jeszcze raz powodzenia!
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
4 września 2011, 10:30
Ja mam troche inna sytuacje ale też z moim sie mało widze. Oboje w tygodniu pracujemy, ale do do wieczora ok 19-20 wiec zanim wróciłby do domu, wykąpałby sie i cos zjadł to jest 21 a on idzie spac bo jest zmęczony, a pracuje fizycznie. W tygdoniu jest problem przez jego dlugie godziny pracy, a w weekend z mojego powodu bo studiuje zaocznie wiec sobote i niedziele przesiaduje na uczelni do wieczora lub poznego popołudnia plus dojazd to tez jestem w domu o 18-19 i widujemy sie tylko w weekendy po moich studiach... To jest dopiero masakra dla nas :( juz tak ciągniemy dwa lata, a razem jestesmy 5, więc można. Jedynym czasem kiedy weekendy sa dla nas to wakacje... :(
- Dołączył: 2009-10-25
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1586
4 września 2011, 11:27
>czy życie jest po to żeby w wieku
> lat 20-tu zaciskać zęby?czy świat maturzystki czy
> licealistki musi kręcić się wyłącznie wokół
> książek?
>
Ano musi, jak się chce studiować naprawdę ciężkie kierunki.
Żeby być dobrym w zawodzie typu prawnik, lekarz, to trzeba poświęcić mnóstwo czasu i zaangażowania w wykonywane obowiązki.
Materiału do nauki jest dużo i jest trudny do opanowania.
Jak ktoś tego nie przerabiał, to najczęściej nie czuje klimatu.
Zawsze można chodzić na dyskoteki po tej maturze
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
4 września 2011, 19:02
Ja podzielam zdanie wiekszosci osob tutaj, ze powinnas robic sobie przerwy od nauki..mnie w 3 klasie LO tez zalezalo na dobrych wynikach bo chcialm sie dostac na dobre studia, w tyg duzo sie uczylam, chodzilam oprocz tego do szkoly muzycznej i w tyg nie mialam praktycznie czasu na nic, ale sob i niedziela byla w wiekszosci dla mnie...rano troche sie pouczylam a popoludniami i wieczorami wychodzilam ze znajomymi, calkowicie sie resetowalam, to jest naprawde potrzebne...i zdalam to co bylo mi potrzebne czyli niemiecki i polski rozsz.na 90% i dostalam sie na UW tam gdzie chcialam wiec sie da...teraz koncze studia, tez bywalo ze mialam sporo nauki w sesji ale nie rezygnowalam z zycia i chlopaka, dostosowywalam dzien tak, zeby na wszystko miec czas, Tobie napewno tez sie uda i nie stresuj sie az tak matura, stres wplywa negatywnie...rob to co lubisz, badz dobra dla siebie, wtdy osiagniesz najlepsze efekty...i to jest bzdura, ze tego kwiatu pol swiatu a wyksztalcenie najwazniejsze, owszem wazne, ale gdy sie kocha to milosc jest najwazniejsza bo bez niej to i sie nawet uczyc nie chce i nie ma sie motywacji i nie mowie jedynie o milosci damsko meskiej ale np rodzicow, rodziny itd.Zycie mamy jedno.
Edytowany przez Mandaryneczka 4 września 2011, 19:03