26 sierpnia 2011, 14:45
Dzisiaj pierwszy raz słyszałam by ktoś mówił o naciskaniu przycisku "naduszać".
Ojciec mojego faceta znowu mówi zamiast "na początku" to "na sam pierw"
Znacie jeszcze jakieś takie dziwne słowa / powiedzenia z Waszego rejonu?
Przeczytałam właśnie, że w Wielkopolsce mówi się często "naduszać".
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 508
26 sierpnia 2011, 22:30
Pod Warszawa mowia na pijanego -udziugany , a na obrazonego - ofukany :)
- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 38
26 sierpnia 2011, 22:34
na pijanego mówią ululany
26 sierpnia 2011, 22:41
Ja jestem z Wawy, a wihajster, chachmęcić, bździągwa znam od dziecka;-) Znam też dzynks, dings, wtryniać lub wtrajać (jeść coś w dużej ilości), szamać (jeść), bebechy (na wnętrzności), wyfiokowana i wysztafirowana, lafirynda i lampucera, ziemniaki albo kartofle.
Domowe buty to dla mnie kapcie, wychodzę na dwór, pantofle to dla mnie eleganckie buty:-)
A jak w waszym okolicach mówi się na kostium pływacki? Zauważyłam, że moja koleżanka z lubelskiego mówi "strój" i ma na myśli
właśnie kostium do pływania, ja mówię po prostu kostium. Przy czym kostium to też dla mnie elegancki strój składający się na przykład z kiecki i marynarki albo spodni i kiecki. A, i jeszcze ta koleżanka na świadkową na ślubie mówi "starsza".
Wiecie co, ja myślę, że takie różne regionalne określenia teraz bardzo się mieszają przez to, że ludzie migrują, wyjeżdżają do pracy i szkoły, i często się słyszy jakieś regionalne określenie poza miejscem pochodzenia.
W Wawie absolutnie nie mówi się "wychodzić na pole", miałam kiedyś chłopaka z Krakowa i zawsze na temat takich różnic dyskutowaliśmy z nim i jego znajomymi i moimi i porównywaliśmy sobie, oni zawsze się z nas śmiali, że wychodzimy na dwór:) Coś takiego mi się też kojarzy, że ten mój eks mówił na taką bułkę długą białą "weka", zna to któraś z was, która jest z Krakowa lub okolic? W Wawie mówi się na to bułka wrocławska. W każdym razie kiedyś tak było, nie wiem jak teraz, bo nie kupuję chleba w piekarniach tylko piekę własny;-)
A znacie murarkę - czyli bułkę podobną do kajzerki, ale zazwyczaj trochę większą i taką bardziej gliniastą w środku?
26 sierpnia 2011, 22:41
Ja też znam ululany w sensie pijany.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
27 sierpnia 2011, 01:40
oni zawsze się z nas śmiali, że wychodzimy na dwór:) ja się w sumie śmieję jak ktoś wychodzi `na pole`, nie mając na myśli prawdziwego pola;d ciężko nazwać zabudowane miasto polem;d dwór jako dwór w pierwotnym znaczeniu już nie występuje, nie ma już takich domków szlacheckich, więc dwór ma tylko jedno znaczenie w obecnych czasach, a pola uprawne nadal istnieją, więc nic dziwnego, że ktoś nie mówiący daną gwarą nie rozumie o co chodzi z tym wychodzeniem na pole;d
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
27 sierpnia 2011, 08:17
Wyrychtować się = wyszykować się np. do wyjścia
tyż = też
bodaj / bodej = bodajże / nawet / chociaż / może
27 sierpnia 2011, 10:18
nenne29 - u nas też wychodzi się na dwór, a gdy idzie się do centrum to mówi się do miasta.
U mnie długa biała bułka to bagietka :)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
27 sierpnia 2011, 10:31
W Wlkp. są jeszcze jakieś ciabaty ale ja nie wiem co to bo u mnie w rodzinnych stronach tego się nie znało.
- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 38
27 sierpnia 2011, 13:53
u nas ciabata to chyba bułka .w lidlu mają ,chyba tak to sie nazywa
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
27 sierpnia 2011, 14:59
mój P. jest skarbnicą dziwacznych określeń ;p (rejony Białegostoku)
ciołek - to cielak
kiziak - źrebak
kizior - chłopak, który szuka zaczepki, stawia się
ogacić - okryć
cholera, nie mogę sobie teraz więcej przypomnieć ;p potem dopiszę. Ale czasami mam niezłą polewę z tego ;)
Edytowany przez menevagoriel 27 sierpnia 2011, 15:00