- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Polandia
- Liczba postów: 5004
10 sierpnia 2011, 20:54
Witam.
od 1 wrzesnia zaczynam praktyki w klasach 1-3.
tydzien w klasie 1, tydzien w 2 i tydzien w 3...
2 dni obserwacji i po 3 dni prowadzenia zajęć.
Miałyście już takie praktyki ? jak to wyglądało ? Byłyście zadowolone ?
Może podzielicie się konspektami przeprowadzonych zajęć ?
Będę bardzo wdzięczna ! :) Na pewno bardzo by mi pomogły.
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1787
10 sierpnia 2011, 21:04
Nie bardzo rozumiem.. te praktyki to w ramach prowadzenia lekcji? i te klasy 1-3 to jakiej szkoły, podstawowej? :)
10 sierpnia 2011, 21:10
Hejka ja pracuję w szkole i wiem jak wygląda to jak studenci robią praktyki:) Na początku trzeba się zapoznać z dokumentacją szkoły. Potem obserwujesz zajęcia prowadzone przez innych nauczycieli - masz swojego opiekuna, z którym ustalasz plan i możesz go o wszystko pytać. A potem przygotowujesz sobie lekcje wraz z pomocą opiekuna i prowadzisz ją. Na koniec dostajesz ocenę z praktyki. Po praktyce zobaczysz czy cię to kręci czy nie. Powodzenia
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1787
10 sierpnia 2011, 21:13
A ja jako uczennica dodam, że praktykanci w szkołach gimnazjalnych i średnich nie mają zbyt fajnie. Każdy kto wkracza do klasy z wysokim mniemaniem o sobie szybko zostaje zbity z tropu i powstaje niemiła atmosfera... więc jedyne co można poradzić to przyjazne podejście i na pełnym luzie :D
10 sierpnia 2011, 21:16
Uwierz mi że w podstawówkach też tak zaczyna być...
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Zimbi
- Liczba postów: 1573
10 sierpnia 2011, 21:21
Ja mam za sobą praktyki w podstawówce w klasach 4-6 (miesięczne) i trzytygodniowe w gimnazjum. ;-) Póki co żyję i mam się dobrze, w gimnazjum chyba tak źle nie wypadałam, a przynajmniej wydaje mi się, że dzieciaki mnie polubiły, no i potwierdziły to pisane przez nie opinie w ostatnim dniu moich praktyk. :) Poza tym z moich obserwacji wynika, że uczniowie lubią praktykantów choćby dlatego, że lekcje są luźniejsze i ciekawsze (ciekawsze - bo praktykanci na ogół się starają, no i są inne od tych na co dzień, prowadzi je nowa osoba, w inny sposób itd.) i czasami łatwiej jest dostać dobrą ocenę i poprawić średnią, jeśli nauczyciel liczy się z ocenami wystawianymi przez praktykanta. :) Chyba, że lubią praktykanta dlatego, że mogą się z niego pośmiać, ale szczerze mówiąc jeśli wszystko odbywa się zgodnie z uczelnianymi standardami (choć z tym bywa różnie) i nauczyciel-opiekun ma charakter i nie da wejść sobie na głowę, to uczniowie nie mają szans na pożarcie praktykanta - przynajmniej w teorii.
- Dołączył: 2006-01-10
- Miasto: Moje Miejsce Na Ziemi
- Liczba postów: 4069
11 sierpnia 2011, 00:18
Tak jak juz bylo to napisane..najpierw chodzilam na praktyki obserwacyjne..polegaly jak sama nazwa mowi na obserwowaniu zajec...siedzialam i patrzylam sobie co nauczycielka robi mowi jak zwraca sie do klasy jak rozwiazuje problemy itd na koncu rozmawialam z nia o celach lekcji jak mozna bylo poprowadzic inaczej lekcje rozmawialysmy o metodach i formach pracy itp do tego poznawalam dokumentacje szkoly (dzienniki, status, misje i wizje (jesli była) kroniki, zeszyty uczniow itd) pozniej mialam takie praktyki ze pomagalam prowadzic lekcje czyli w sumie dalej obserwowalam ale mialam przeprowadzic jakies zabawy, zajac sie dziecmi na przerwie, robic to co nauczycielka mnie prosi..roznie to bylo raz bylo to tylko skserowanie i rozdanie np jakis kartek, raz pomoc w szatni a raz prowadzenie zajeć ruchowych , plastycznych...ostatnia praktyka to tzw. nauczycielska..wtedy to przez 2 tyg prowadzilam zajecia...do tego pisalam konspekty ktore podpisywala nauczycielka i sprawdzala prof z uczelni...wtedy to juz robilam wszystko ;) Dzis juz normalnie pracuje w zawodzie..czego i Tobie zycze :)