- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2011, 00:54
Edytowany przez courage21 8 sierpnia 2011, 11:38
5 lutego 2015, 12:46
1. tu mam tylko M. jak nie ma M. nie ma nikogo. jak pokłócę się z M. też nie mam nikogo, nie mam tu rodziny, bliskich mi osób, a najlepsza przyjaciółka jest nią tylko z nazwy.
2. z biegiem czasu uważam że nie byłam odważna tylko głupia.
3. na pewno tego żałuję. kocham M. będę z nim, ale zawsze będę żałować, że to tak szybko się potoczyło.
57kg. czyli muszę schudnąć jeszcze 8.
Ol M. dalej tu czy już skończył?
8 lutego 2015, 16:31
1. Joł, joł. Zobaczyć, że coś się tu jednak dzieje - miłe zaskoczenie.
2. Ważę 59 kg/ 173 cm wzrostu, ale wyglądam gorzej niż kiedykolwiek. Przez ostatnie miesiące jadłam śmieci, nie ćwiczyłam, ale i tak chudłam ze stresu. Choroba bliskiej osoby, nieszczęśliwy związek i kocimiętki, to przepis na "sukces".Teraz jestem z kimś dużo starszym, ale jak na razie staram się to ukrywać.
3. Kam, nie wiem, czy gratulować, ale mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa.
An, jesteś szczupakiem, gdzie Ty znajdziesz te 6 kg do out'u?
9 lutego 2015, 12:51
1 jestem w pracy i marzne bo dzisiaj chyba ogrzewanie nie działa
2 mam jutro urodziny
3 mój mąż jest najwspanialszym człowiekiem na świecie :)
11 lutego 2015, 12:07
1. wiadomix, ze na fejsika nie wstawie zdjecia gdzie wyglądam jak wieloryb. tak, żę tęęę - zrzut musi być. nie jestem grubasem, ale nie jestem też szczupła i mam spyrę na brzuchu, i obwisłe uda, tłuste ramiona - źle, be i fuj.
2. Ol jakie plany? ja czekam na pierścionek, nie wstydzę się tego powiedzieć, bo moim pragnieniem jest założyć z M. rodzinę i urodzić dzidziusia. wariuje bo tylko my z rzeszy znajomych będących w związkach żyjemy na kocią łapę. wszyscy albo po albo zaraz przed ślubem. wszyscy planują, produkują, a ja patrze z boku i czuje ukłucie w brzuchu może nie tyle z zazdrości co z jakiegoś dziwnego wstydu? mam 27 lat(wiem, że wyglądam na 19 :)), ślub się planuje ponad rok, mieszkanie etc., urodzę dziecko w wieku 30 lat przy dobrych wiatrach. a moje hormony szaleją - czuję ogromną potrzebe zostania matką i to już od dłuższego czasu, wiem jak to może brzmieć, ale chcę, pragnę już założyć rodzinę. chcę założyć białą suknię, płakać podczas składania przysięgi. a wiecie co? czekają mnie w tym roku 4 wesela, na których tylko ja z grona kuzynek i znajomych starszych i młodszych będę łapać bukiet. i go kurwa nie złapie, bo nigdy nie złapałam. co za wstyd. staropanieństwo. KURWA!
3. Ol związki na odległość są ciężkie, wiem jak było ze mną i z M. na początku. wy jesteście już razem dość długo, może warto pomyśleć o jakimś wspólnym mieszkaniu?
11 lutego 2015, 15:52
1. Dzisiaj wszystkim zimno i wyjątkowo mi również.
2. Kolejne podejście do diety. Chyba mam coś nie tak w głowie.
3. Jutro mam pierwsze jazdy po 4 miesiącach przerwy przez studia. Strasznie się stresuję ;/
11 lutego 2015, 18:45
1. Ja też muszę zrobić zrzut, a potem masę, bo jestem skinny fat. Zaraz wsiadam na sfd i poczytam, jak się zabrać za porządną redukcję. Btw. spyra na brzuchu <3
2. An, a M.? Jest młodszy, starszy od Ciebie? Wyraża chęć sformalizowania związku czy tematu brak?
3. Mój związek ma podobny mankament, z tym, że nie mogę z tym nic zrobić, bo gdy będę miała 30 lat, to potencjalny tata 50. Sama siebie pytam, dlaczego w tym jestem, ale póki co jest mi po prostu dobrze. Staram się załatwić pracę na wakacje na południu, może uda nam się wyjechać razem. 3 miesiące bez ukrywania się i martwienia, to byłoby coś.
Edytowany przez .gypsy 11 lutego 2015, 18:46
11 lutego 2015, 19:33
1. I też nie wstydzę się tego, że chciałabym w końcu się ustabilizować. Znaleźć kogoś normalnego, z kim mogłabym planować założenie rodziny. W ostatni związek weszłam, bo wydawało mi się, że na kogoś takiego właśnie trafiłam. To była jedna z najbardziej rozsądnych i przemyślanych decyzji, ale była błędna.
2. A teraz właściwie wiem, że na żadne układanie życia nie mogę liczyć. Albo i mogę, ale wtedy wszystko będzie dość skomplikowane, będzie skandal, afera, wydziedziczenie, przeprowadzka do innego kraju na stałe, no i lepiej nie mówić, co dalej.
3. Rzucam kocimiętki. Nonstop chce mi się ryczeć.
11 lutego 2015, 22:17
1. kurde, a ja chyba nie chcę dzieci. serio, serio. nie mam czasu, lubię moją pracę, rozwijam się wciąż - ciągły pośpiech, niedoczas, adrenalinka, targi, projekty - nie chcę tego odpuszczać. nie nadaję się na mamę chyba. problem w tym, że k by chciał...
2. gypsy - jestem tolerancyjna, mało rzeczy mi przeszkadza, ale to naprawdę za duża różnica chyba. ja bym się z tego wyrwała na twoim miejscu - póki jeszcze można z tego wyjść bez pociachanego serducha.
3. masakra, jak ja się upasłam :(
a i mieszkam w nowym domuuu <3 od jakiegoś czasu już :)